To kwestia ostatnich formalności – tak Paweł Bejda, wiceminister obrony narodowej odpowiedzialny za modernizację techniczną sił zbrojnych, komentuje los wyczekiwanego przez armię pierwszego kontraktu wykonawczego na dostawę seryjnych bojowych wozów piechoty o kryptonimie Borsuk. Umowa jest obecnie analizowana przez Prokuratorię Generalną.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami podmioty realizujące na rzecz armii zamówienia o szacowanej wartości ponad 50 mln złotych, muszą uzyskać opinię Prokuratorii Generalnej na temat planowanej umowy. Prokuratoria sprawdza m.in. czy zapisy kontraktu są zgodne z polskim prawem i czy w należyty sposób zabezpieczają interes Skarbu Państwa.
Obecnie na tym właśnie etapie – sprawdzania przez specjalistów z Prokuratorii Generalnej – jest pierwsza umowa wykonawcza na nowe pływające bojowe wozy piechoty (NPBWP) Borsuk.
Przypomnijmy, w lutym 2023 roku Agencja Uzbrojenia podpisała z konsorcjum HSW i PGZ SA umowę ramową na dostawę tysiąca Borsuków oraz czterystu pojazdów specjalistycznych, w tym: transporterów rozpoznawczych Żuk, wozów dowodzenia Oset, wozów ewakuacji medycznej Gotem, wozów zabezpieczenia technicznego Gekon oraz transporterów rozpoznania skażeń Ares.
Niestety, choć umowa wykonawcza miała być parafowana jeszcze w 2023 roku, a dostawy pojazdów powinny zacząć się od 2024 roku, do zawarcia kontraktu nie doszło, a negocjacje przeciągnęły się aż do połowy lutego 2025 roku. Wszystko wskazuje jednak na to, że tylko dni dzielą nas od przełomu.
– To kwestia ostatnich formalności. Projekt umowy jest w Prokuratorii Generalnej, a gdy zostanie zatwierdzony, będziemy mogli go podpisać. To świetna wiadomość, bo Borsuk to produkt w 100% oparty na polskiej myśli technicznej, bardzo oczekiwany przez wojska lądowe – komentował wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda, który w resorcie odpowiada za pozyskiwanie nowego sprzętu i uzbrojenia wojskowego.
Gdy Borsuki trafią do linii, zastąpią w jednostkach pancernych i zmechanizowanych wysłużone i przestarzałe bojowe wozy piechoty -1 (BWP-1), czyli konstrukcję pochodzącą z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku.
Opracowany przez polskich inżynierów pojazd jest uznawany przez ekspertów za jeden z najnowocześniejszych w swojej klasie. Jako jedyny w Europie jest w stanie bez przygotowań samodzielnie pokonywać przeszkody wodne.
autor zdjęć: Michał Niwicz

komentarze