moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Krew żołnierza, słowo politruka

Wojsko pod biało-czerwonymi sztandarami walczące u boku Sowietów miało dla Stalina wymiar propagandowy. Chciał on użyć go nie tylko na froncie, lecz także w politycznej rozgrywce o władzę nad Polską. I dlatego nie hamował jego rozwoju. 16 marca 1944 roku, już niespełna rok po sformowaniu „kościuszkowskiej” dywizji nad Oką, została powołana 1 Armia Polska.


Defilada Pierwszej Armii Wojska Polskiego na ulicy Marszałkowskiej w wyzwolonej Warszawie 19 stycznia 1945 r.

„Przychodzili głodni, spragnieni ciepłej strawy z żołnierskiego kotła […]. Tak, to było dominujące. Pragnienie wydostania się z tego przeklętego kraju i nade wszystko pragnienie nasycenia tego dojmującego głodu, który walił z nóg i zaciągał oczy mgłą” – tak Irena Born wspominała na antenie Radia Wolna Europa motywacje żołnierzy zaciągających się do wojsk Berlinga. Ona sama do Sielc nad Oką dotarła w czerwcu 1943 roku. Wówczas jeszcze była zaprzysięgłą komunistką, lektorką polskiej sekcji Radia Moskwa. Rozczarowanie miało przyjść dopiero za kilka lat. Po wojnie powie jeszcze: „Wystarczyło widzieć tych żołnierzy, wystarczyło zamienić z nimi kilka słów, by wiedzieć, jakie uczucia naprawdę żywili wobec Sowietów”.

A jednak ci zdesperowani i zabiedzeni ochotnicy wbrew swojej woli zostali uwikłani przez Stalina w polityczną grę. Stali się narzędziem w jego ręku.

REKLAMA

Berling: oficer i agent

W czerwcu 1941 roku Niemcy napadły na ZSRS. Agresja pchnęła Sowietów w objęcia zachodnich aliantów, siłą rzeczy wpłynęła też na chwilowe unormowanie stosunków Kremla z władzami Rzeczypospolitej. Na mocy układu Sikorski-Majski w ZSRS rozpoczęło się formowanie polskiej armii, którą zasilali więźniowie i zesłańcy uwolnieni w wyniku amnestii. Na czele wojsk stanął gen. Władysław Anders. Szybko okazało się jednak, że układy z Sowietami to fikcja. Wzajemne animozje narastały z każdym tygodniem, w końcu Anders postanowił wyprowadzić swoich żołnierzy do Iranu. Stalin na to przystał, ale z pomysłu tworzenia polskiej armii nie zrezygnował. Tyle że tym razem miało to być wojsko w pełni mu posłuszne. – Taki ruch miał walor propagandowy. Stanowił element rozgrywki o przyszłą Polskę. Stalin chciał przekonać świat, że istnieją polskie formacje bliskie ZSRS. I to właśnie na nich zamierzał oprzeć władzę w uwolnionym od Niemców kraju – wyjaśnia dr Jarosław Pałka z Domu Spotkań z Historią.

W kwietniu 1943 roku w Moskwie powołany został Związek Patriotów Polskich. Miał on stanowić polityczną bazę dla przyszłej armii. Na jego czele stanęła Wanda Wasilewska – polska komunistka, która po wybuchu wojny uciekła do ZSRS. Formowanie polskich oddziałów ruszyło miesiąc później. Początkowo była mowa o dywizji piechoty. W jej strukturach rychło jednak znalazły się m.in. pułk czołgów i eskadra lotnictwa. Na czele wojsk stanął Zygmunt Berling, mianowany generałem brygady. Był to przedwojenny oficer, dowódca 2 Pułku Piechoty Legionów w Kielcach, wyrzucony z armii za liczne zaniedbania. Jesienią 1939 roku znalazł się w Wilnie, gdzie został aresztowany przez NKWD. Trafił do obozu w Starobielsku. Uniknął jednak losu innych więzionych tam oficerów, którzy zginęli w masowych egzekucjach. Najpewniej poszedł na współpracę z sowieckimi służbami i trafił do willi w Małachówce pod Moskwą. Po zawarciu układu Sikorski-Majski został skierowany do armii Andersa. Sowieci oczekiwali, że będzie donosił o panujących tam nastrojach. Anders mianował go dowódcą sztabu 5 Dywizji, ale kiedy zapadła decyzja o ewakuowaniu armii, Berling odmówił opuszczenia ZSRS. Sąd polowy zaocznie skazał go za to na śmierć za dezercję. Tymczasem Berling powrócił do Moskwy, gdzie oczekiwał na dalsze decyzje Stalina. Wiosną 1943 roku odnalazł się nad Oką.

Jak fabrykowano szarże

– Do oddziałów Berlinga wstępowali Polacy, którzy na początku lat czterdziestych zostali zesłani na Syberię czy do Kazachstanu, a z różnych przyczyn nie zdążyli do armii Andersa. Wśród ochotników znaleźli się też chłopcy, którzy jeszcze rok, dwa lata wcześniej byli zbyt młodzi, by się zaciągnąć. Zresztą Stalin nie chciał, aby armia Andersa nadmiernie się rozrosła. Teraz jego oczekiwania były dokładnie odwrotne – tłumaczy dr Pałka. Ale formowanie dywizji szło jak po grudzie. – Przede wszystkim brakowało oficerów. Wielu zginęło w Katyniu, inni opuścili ZSRS wraz z Andersem – zaznacza historyk. Według Ireny Born w Sielcach było tylko dwóch „starych oficerów” – Berling i Leon Bukojemski. Resztę stanowili nowo kreowani politrucy, którzy wcześniej z armią nie mieli nic wspólnego. „Fabrykowanie szarż rozpoczęło się natychmiast – opowiadała Born. – Pamiętam, że kiedy przyjechałam do obozu w Sielcach, Hilary Minc paradował już w oficerskim mundurze z oznakami majora, Modzelewski był kapitanem, Sokorski podpułkownikiem. Szarż tych dorobili się w ciągu miesiąca”. Ale to nie wystarczyło. Aby wojsko mogło sprawnie funkcjonować, potrzebowało doświadczonych oficerów liniowych. – Do dywizji Berlinga byli więc posyłani Sowieci. Ich zwierzchnicy szukali kandydatów z polskimi korzeniami. Wybierali np. potomków XIX-wiecznych zesłańców. W praktyce jednak ci oficerowie mieli z Polską niewiele wspólnego. Nie znali nawet języka. Przylgnęło do nich miano POP, czyli „pełniący obowiązki Polaka” – podkreśla dr Pałka.

Dywizja otrzymała sztandar zaprojektowany przez Janinę Broniewską. Widniał na nim orzeł bez korony. Jak tłumaczyła sama autorka – piastowski. Ona sama przerysowała go z fotografii sarkofagu Władysława Hermana, który znajdował się w płockiej katedrze. Żołnierze od początku byli też indoktrynowani w sowieckim duchu. „Tłumaczono nam wówczas, że to Anders wywiózł wszystkich oficerów, by nie bili się z Niemcami” – tłumaczyła Irena Born. Od czasu do czasu poruszany był też wątek masowych grobów w Katyniu. Oficerowie polityczni przekonywali, że mordu dokonali Niemcy i że wkrótce nadejdzie okazja, by się na nich zemścić. Dowódcy mieli nawet podrywać oddziały do boju okrzykiem „Za Katyń!”. Ale jak przyznała Irena Born, wszystko to nie rozproszyło wątpliwości szeregowych żołnierzy.

15 lipca 1943 roku pododdziały złożyły przysięgę. Rota zawierała m.in. ślubowanie sojuszniczej wierności ZSRS. Dywizja, która otrzymała imię Tadeusza Kościuszki, liczyła wówczas 11 tys. żołnierzy. Wkrótce też została posłana do boju.

Od dywizji do armii

Chrzest bojowy kościuszkowcy przeszli w połowie października pod Lenino. Straty okazały się ogromne. Zginęło kilkuset żołnierzy, blisko 1800 zostało rannych. – Pododdziały nie były jeszcze w pełni przygotowane do walki. Polacy nie otrzymali też należytego wsparcia ze strony sowieckiej artylerii i lotnictwa. Ale wielkimi krokami zbliżała się konferencja w Teheranie, a Stalin potrzebował symbolu. Krwi polskich żołnierzy przelanej u boku Armii Czerwonej – wyjaśnia dr Pałka.

Tymczasem polskie wojska w ZSRS cały czas się rozrastały. Zanim jeszcze 1 Dywizja Piechoty wyruszyła na front, Sowieci zgodzili się, by rozwinąć ją do stanu korpusu. Kiedy więc kościuszkowcy walczyli i ginęli pod Lenino, na zapleczu frontu formowane były kolejne pododdziały. Po wkroczeniu Armii Czerwonej do zachodniej Ukrainy prace nabrały jeszcze tempa. 16 marca 1944 roku korpus został przemianowany na 1 Armię Polską. W jej skład wchodziły cztery dywizje piechoty, pięć brygad artylerii i po jednej brygadzie pancernej, przeciwlotniczej, kawalerii oraz saperów. Ostatecznie w lipcu została ona przemianowana na 1 Armię Wojska Polskiego.

U boku Armii Czerwonej polscy żołnierze przeszli długą drogę. Stoczyli bój o warszawską Pragę, a pod koniec powstania próbowali zająć i utrzymać przyczółek czerniakowski, okupując to ciężkimi stratami. Potem walczyli na Pomorzu, zajmując m.in. Kołobrzeg, forsowali Odrę, wreszcie dotarli do Berlina. 1 Armia WP formalnie została rozwiązana we wrześniu 1945 roku. Stała się jednak fundamentem powojennego „ludowego” wojska.

Historia armii Berlinga do dziś wywołuje kontrowersje. Na jednym biegunie mamy bowiem poświęcenie zwyczajnych żołnierzy, którzy szli do boju z myślą o oswobodzeniu Polski spod niemieckiej okupacji, ale także po to, by po prostu wrócić do domów. Na drugim – polityczno-militarną machinę wykorzystaną przez Stalina w grze o władzę nad środkowo-wschodnią Europą i utrwalanie narzuconego jej systemu.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Zmiany w dodatkach stażowych
 
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Od maja znów można trenować z wojskiem!
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
25 lat w NATO – serwis specjalny
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Metoda małych kroków
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Weterani w Polsce, weterani na świecie
W Italii, za wolność waszą i naszą
Sandhurst: końcowe odliczanie
Wytropić zagrożenie
Święto stołecznego garnizonu
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
NATO on Northern Track
NATO na północnym szlaku
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Ameryka daje wsparcie
Posłowie dyskutowali o WOT
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Na straży wschodniej flanki NATO
Pytania o europejską tarczę
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Kolejne FlyEye dla wojska
Bohater września ’39 spełnia marzenia
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Wojna w świętym mieście, część druga
Gunner, nie runner
W obronie wschodniej flanki NATO
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
Szybki marsz, trudny odwrót
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Kadisz za bohaterów
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Rekordziści z WAT
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Wojna w świętym mieście, epilog
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Tragiczne zdarzenie na służbie
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Pod skrzydłami Kormoranów
SOR w Legionowie
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Zachować właściwą kolejność działań
Pilecki ucieka z Auschwitz
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Sprawa katyńska à la española
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Ta broń przebija obronę przeciwlotniczą
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO