Spotykamy się dziś, aby po raz kolejny ostrzec świat, by nigdy nie powtórzyło się już to, co było najstraszliwszym kataklizmem XX wieku. Niestety widzimy, że na Ukrainie Rosja wraca do imperialistycznych pragnień, aby górować nad innymi narodami – mówił prezydent Andrzej Duda na Westerplatte podczas obchodów 83. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
– Po raz kolejny Polacy o poranku 1 września spotykają się na Westerplatte, by oddać hołd pomordowanym i poległym – mówił prezydent Andrzej Duda na Westerplatte. O świcie odbyły się tam centralne uroczystości upamiętniające 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Zgodnie z tradycją uroczystości rozpoczęły się dźwiękiem syren alarmowych tuż przed godziną 4.45, kiedy 1 września 1939 roku nastąpił atak z niemieckiego pancernika „Schleswig-Holstein" na polską Wojskową Składnicę Tranzytową, ulokowaną na gdańskim półwyspie. Strzały niemieckiego pancernika rozpoczęły najkrwawszy w historii konflikt zbrojny.
Najstraszliwszy kataklizm
Prezydent przypomniał, że 83 lata temu Niemcy ogarnięte hitlerowską ideologią w porozumieniu ze swoim ówczesnym sojusznikiem Związkiem Sowieckim rozpoczęły II wojnę, napadając bez wypowiedzenia wojny na Polskę. – To była jedna z najstraszliwszych tragedii w naszych dziejach. Nie tylko dlatego, że odebrała nam wolność i państwo, ale także dlatego, że pociągnęła za sobą miliony ofiar wśród polskich obywateli i nieprzeliczone, niepowetowane straty dla naszej ojczyzny – podkreślił Duda.
Andrzej Duda w swoim wystąpieniu zaznaczył, że Westerplatte broniło 182 polskich żołnierzy, a ich obrona przeszła do legendy żołnierskiego bohaterstwa. – Polscy żołnierze bronili się przez tydzień, mimo że według założenia strategicznego mieli utrzymać się niecałe 24 godziny. W Polskę i świat szedł komunikat „Westerplatte broni się nadal", który dodawał sił i wiary, że Polska przetrwa – zaznaczył Duda. Prezydent dodał, że dla każdego Polaka Westerplatte jest symbolem oddania ojczyźnie, niezłomności i wielkiego ducha polskich żołnierzy.
Podkreślił jednocześnie, że II wojna położyła się cieniem na naszym kraju i do dziś w wielu miejscach nie udało się odbudować Polski tak pięknej jak była przed II wojną. – Warszawa, dziś znów wspaniała, bo nowoczesna, nie odzyskała swojego piękna, którym się szczyciła – przypomniał prezydent.
Rosyjski imperializm
Andrzej Duda dodał, że Polacy spotykają się u stóp pomnika Obrońców Wybrzeża także po to, aby po raz kolejny ostrzec świat, by nigdy nie powtórzyło się już to, co było najstraszliwszym kataklizmem XX wieku. Prezydent podkreślił, że niestety obserwujemy na Ukrainie, że Rosja wraca do swoich imperialistycznych pragnień, aby górować nad innymi narodami. – To musi zostać zatrzymane! My, Polacy, rozumiemy to doskonale, dlatego czynimy wszystko, aby pomóc w obronie ukraińskim sąsiadom i wszystkim, którzy przed tą wojną uciekają – zaznaczył Duda i wezwał cały świat, aby pomóc Ukrainie i zatrzymać rosyjski imperializm. Dodał także, że naszym zadaniem jest budowanie potencjału polskiej armii, jej uzbrojenie w nowoczesny sprzęt, tak by nikt więcej się nie odważył na Polskę napaść.
Do wojny na Ukrainie nawiązał także Mariusz Błaszczak, wicepremier i minister obrony. – Przez dekady wielu zastanawiało się, jak mogło do tego dojść, że cywilizowany kraj dokonał tylu okrucieństw. Jak Europa nie reagowała na to, póki był czas? Powtarzano, że podobny koszmar i zbrodnicza beztroska nie mogą się już powtórzyć – podkreślił szef resortu obrony i dodał, że niestety dziś sytuacja się powtarza.
– Rosja w barbarzyński sposób zabija ludzi, rujnuje miasta, a część Europy nie wyciąga wniosków z tragedii wojny. Kiedyś Europa nie chciała umierać za Gdańsk. Dziś wielu nie chce pojąć, że obrona Ukrainy to największa inwestycja w nasze własne bezpieczeństwo. My i nasi sojusznicy to rozumiemy – powiedział szef MON. Wicepremier podkreślił, że Polska wzmacnia swoje bezpieczeństwo, kupuje wyposażenie, rozbudowuje swoją armię, dzięki czemu jest bezpieczna siłą własnego wojska i sojuszu, którego jesteśmy częścią. – Westerplatte to dla Polaków wzór odwagi i patriotyzmu, a dla świata przestroga przed despotyzmem, imperializmem i politycznym asekuranctwem. Pamiętać to nasz obowiązek – podsumował Błaszczak.
Podczas uroczystości sztafeta pokoleń utworzona przez żołnierzy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, harcerzy i uczniów klas mundurowych zapaliła Znicz Pamięci. Uczczono też poległych apelem pamięci oraz salutem armatnim. Nad głowami uczestników przeleciały polskie F-16 i amerykańskie F-22.
Szczególnym momentem obchodów było wręczenie przez prezydenta noty identyfikacyjnej rodzinie st. leg. Zygmunta Zięby, poległego obrońcy Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Jego szczątki odnaleziono w 2019 roku podczas badań archeologicznych prowadzonych na Westerplatte przez Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Legionista został ranny 1 września w głowę. Zmarł następnego dnia śmiertelnie ranny po raz kolejny, tym razem w okolicę jamy brzusznej. Tożsamość poległego potwierdzono podczas badań genetycznych w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie.
Bomby nad Wieluniem
Dziś rano uroczystości upamiętniające rocznicę wybuchu II wojny światowej odbyły się także w Wieluniu. O godz. 4.40. w mieście zabrzmiały syreny alarmowe. 1 września na Wieluń spadło 380 niemieckich bomb. W ataku Luftwaffe zginęło od 1200 do ponad 2 tys. osób, a miasto zostało prawie doszczętnie zniszczony.
– To właśnie bezbronny Wieluń padł ofiarą bardzo skalkulowanej polityki zastraszenia i zniszczenia – mówił premier Mateusz Morawiecki. Przytoczył słowa Adolfa Hitlera do generałów Wehrmachtu: „Niech litość nie ma dostępu do waszych serc, dokonajcie unicestwienia". Morawiecki podkreślał, że Polska miała być zniszczona niemal całkowicie, a Polacy mieli być wymordowani w 85 proc. – Pozostali mieli zostać niewolnikami „narodu panów” i ten plan realizowano z brutalną konsekwencją od pierwszych godzin wojny – dodał premier.
Szef rządu zaznaczył, że kiedy Niemcy zdali sobie sprawę, że los może być dla nich niekorzystny, rozpoczęli Akcję 1005, operację niszczenia śladów zbrodni. – Kiedy wspominamy tamte dni, musimy mieć świadomość, że cała niemiecka machina zbrodni brała udział w unicestwianiu Polski – dodał Morawiecki. Podkreślił też, że podczas II wojny światowej Polska straciła kilkanaście milionów ludzi. – W 1938 roku liczba ludności wynosiła 35 mln, a pierwszy spis ludności po wojnie wykazał poniżej 24 mln. Często mówimy o tych milionach, ale zapominamy, że za każdym człowiekiem kryje się koszmar wojny – zaznaczył premier.
Morawiecki podkreślił, że dziś musimy pamiętać o tamtych dniach, dbać o prawdę o przeszłości, myśleć i dbać o zadośćuczynienie. – To powinny być główne przesłanki przyświecające nam, gdy dziś myślimy o II wojnie światowej – powiedział premier.
W 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej przygotowaliśmy specjalne wydanie „Polski Zbrojnej”.
Mecenasem publikacji jest Polska Grupa Zbrojeniowa.
Zapraszamy do lektury!
autor zdjęć: Marek Borawski/ KPRP, kpr. Wojciech Król/ CO MON
komentarze