Zamiast finlandyzacji naszej części kontynentu, czego Rosja zapewne chciała, nastąpiło wzmocnienie bezpieczeństwa poprzez utwardzenie Sojuszu i jego rozwinięcie – podkreślał w Gdyni prezydent Andrzej Duda. W piątek na pokładzie fregaty ORP „Gen. T. Kościuszko” podpisał on ustawy ratyfikujące akcesję Szwecji i Finlandii do NATO.
Obydwa kraje zgłosiły akces do Sojuszu kilka miesięcy temu. Podczas czerwcowego szczytu w Madrycie przywódcy NATO zapalili dla nich zielone światło. Zanim jednak Szwecja i Finlandia dołączą do Paktu Północnoatlantyckiego, ich kandydatury muszą zostać zatwierdzone przez każde z państw członkowskich. W Polsce proces ten przebiega błyskawicznie. 7 lipca za rozszerzeniem Sojuszu zagłosował Sejm. Niespełna dwa tygodnie później uczynił to Senat. Dziś w Gdyni prezydent Andrzej Duda podpisał ustawy ratyfikujące akcesję.
Uroczystość odbyła się na fregacie rakietowej ORP „Gen. T. Kościuszko”. Według Pawła Solocha, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego wybór miejsca miał wymiar symboliczny. – Podpisanie ustawy na pokładzie okrętu wojennego ma podkreślić znaczenie, jakie pan prezydent przywiązuje do rozbudowy i odbudowy naszej floty na Bałtyku – podkreślał w rozmowie z PAP.
– To bardzo ważny dzień nie tylko dla Sojuszu Północnoatlantyckiego, dla naszej części Europy, dla państw basenu Morza Bałtyckiego, ale także dla przyszłych pokoleń Polaków i wszystkich, którzy w tej części świata będą budowali swoje szczęście – mówił prezydent. Przypomniał, że Finlandia od dekad, a Szwecja od setek lat pozostawały neutralne, bo tego chcieli ich mieszkańcy. Społeczne przeświadczenie uległo zmianie dopiero na skutek rosyjskiej agresji na Ukrainę. Dopełnianie wszelkich procedur przebiega w ekspresowym tempie.
Film: Kancelaria Prezydenta
Jeśli uda się je doprowadzić do końca, sytuacja w regionie ulegnie radykalnej zmianie. – Wokół Morza Bałtyckiego będziemy mieli tylko NATO i Rosję. To ogromnie wzmacnia nasze bezpieczeństwo – przekonywał Duda. Zwrócił też uwagę, że granica pomiędzy Rosją a Sojuszem wydłuży się o 1600 kilometrów. – Czy tego chciał Władimir Putin? Czy taka sytuacja oznacza zwycięstwo Rosji? Otóż z całą pewnością można powiedzieć, że Rosja spodziewała się, iż jej napaść na Ukrainę podzieli NATO, spowoduje niezdecydowanie, osłabienie Sojuszu i jego potencjału, a zarazem wzmocni Rosjan. Stało się dokładnie odwrotnie – mówił prezydent. Według niego, NATO właśnie wzmacnia się poprzez faktyczną realizację polityki otwartych drzwi i przystąpienie do niego dwóch silnych krajów. – Państw, które nie tylko dysponują znaczącym potencjałem militarnym, ale też mają bardzo długą i poważną tradycję wojskowości. Historię twardego oporu wobec Rosji, jak w przypadku Finlandii – zaznaczał prezydent. – Liczę, że współpraca z Finlandią, ale też ze Szwecją, która jest bałtycką potęgą morską, zmobilizuje nas do wzmocnienia potencjału naszej marynarki wojennej. Wymaga ona modernizacji i nowych jednostek – dodawał.
Do tej pory ustawy ratyfikujące traktaty akcesyjne nowych członków przegłosowały parlamenty połowy z 30 państw członkowskich. Tak stało się między innymi w Danii, Islandii, Kanadzie czy USA. Jedyną niewiadomą pozostaje postawa Turcji. Ankara długo opierała się członkostwu Szwecji i Finlandii twierdząc, że państwa te wspierają kurdyjskich działaczy oskarżanych o terroryzm. Ustąpiła tuż przed szczytem NATO, dzięki mediacji amerykańskiego prezydenta Joe Bidena. Na mocy porozumienia Szwecja i Finlandia miały się zobowiązać między innymi do niewspierania kurdyjskich organizacji, które Turcja uznaje za terrorystyczne. Kilka dni temu jednak prezydent Recep Tayyip Erdogan zagroził zamrożeniem akcesji. Według niego skandynawskie państwa ociągają się z realizacją zobowiązań.
Dla samej Finlandii i Szwecji złożenie wniosków o członkostwo w NATO to wydarzenie epokowe. – Mamy do czynienia z dużym zwrotem, który jednak mnie nie zaskakuje. Fińska opinia publiczna przez te wszystkie lata opowiadała się za pozostaniem poza Sojuszem nie ze względów ideologicznych, lecz czysto pragmatycznych – przekonuje Jyri Lavikainen z Fińskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę sytuacja się zmieniła, a zyskać mogą na tym obydwie strony. – Dla nas najważniejsze są gwarancje bezpieczeństwa związane z artykułem 5. Z punktu widzenia NATO, obrona Bałtyku i regionów arktycznych stanie się łatwiejsza, zaś polityka odstraszania bardziej efektywna – dodaje.
autor zdjęć: bsmt Michał Pietrzak
komentarze