moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Bezcenna współpraca

Treningi kierowania ogniem, ćwiczenia z ratownictwa pola walki i operacje połączone. To tylko część zadań, które przez ostatnich kilka tygodni wykonywali żołnierze z 82 Dywizji Powietrznodesantowej. Większość z nich ramię w ramię z Polakami.

Sformowana ponad 100 lat temu 82 Dywizja Powietrznodesantowa jest dziś największym tego typu związkiem taktycznym w Stanach Zjednoczonych. Jej żołnierze stacjonują na co dzień w Fort Bragg w Karolinie Północnej, ale słyną z tego, że są gotowi operować niemal w każdym zakątku świata, gdzie mogą zostać przerzuceni w ciągu 18 godzin. Od kilku tygodni stacjonują w Polsce. Taką decyzję podjął Pentagon z powodu narastającego napięcia na linii NATO–Rosja.

Żołnierze 82 Dywizji Powietrznodesantowej zostali ulokowani w kilku miejscach w południowo-wschodniej części Polski. O tym, jakie zadania wykonują, mówią niechętnie. Wiadomo jedynie, że współdziałają z 18 Dywizją Zmechanizowaną, która włączyła sojuszników do swojego planu szkolenia. Uczestniczyli m.in. w ćwiczeniach „Suseł ’21” (pierwotnie miały się one odbyć w ubiegłym roku, ale te plany pokrzyżowała pandemia), gdy dowództwo 19 Lubelskiej Brygady Zmechanizowanej sprawdzało gotowość do działania 19 Batalionu Zmechanizowanego z Chełma. – Plan ćwiczeń został opracowany, jeszcze zanim do Polski przyjechali sojusznicy. Nie było jednak problemów z włączeniem amerykańskich pododdziałów do naszych działań. W ten sposób udowodniliśmy nasze zdolności interoperacyjne – mówi płk Rafał Miernik, dowódca 19 Brygady Zmechanizowanej, której podlega batalion z Chełma.

Po zrealizowaniu wielu elementów wspólnego szkolenia – od taktyki po działania sztabowe – przyszedł czas na test weryfikacji umiejętności żołnierzy, polegający na przeprowadzeniu operacji obronnej. Wówczas na poligon w Nowej Dębie wyjechały bojowe wozy piechoty, leopardy 2A5. Ogień otworzyły raki i poprady. Żołnierze strzelali ze spike’ów, a wsparcie z powietrza zapewniały myśliwce Su-22 i śmigłowce Chinook. – Chodziło o to, żeby sprawdzić, jak dowódca batalionu, działając pod presją, wykorzysta tak dużą ilość sił i środków, bo takie zadanie otrzymałby w realnych działaniach na polu walki – zaznacza pułkownik. Dodaje, że same ćwiczenia przebiegły zgodnie z planem. – Trudno się dziwić. Mamy przecież spore doświadczenie, jeśli chodzi o współpracę z Amerykanami. Mam na myśli nie tylko ćwiczenia, lecz także misje wojskowe – stwierdza.

Doskonalenie umiejętności

W ostatnich tygodniach z żołnierzami 82 Dywizji Powietrznodesantowej ćwiczą także wojskowi z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Wspólnie trenowali przeprawy przez przeszkody wodne czy kierowanie ogniem. Z Amerykanami współpracują też Polacy z 1 Brygady Pancernej z Wesołej. Razem przećwiczyli wiele działań taktycznych oraz tych związanych z udzielaniem pierwszej pomocy rannym – doskonalili się z procedur MEDEVAC, określających zasady ewakuacji rannych z pola walki. Teraz robili to na pokładzie śmigłowca Chinook. – Ćwiczenia przebiegły sprawnie. Zauważyliśmy tylko niewielkie różnice w wyposażeniu. Amerykanie w swoich pakietach do udzielania pomocy poszkodowanym mają np. zestaw laryngologiczny czy urządzenie do podgrzewania krwi – mówi st. szer. Tomasz Winiarek, medyk z 1 BPanc. – Niewiele nas różni natomiast pod względem procedur. Myślę, że możemy śmiało działać razem – dodaje st. kpr. Maciej Malikowski, żołnierz batalionu czołgów.

Ppor. Radosław Sala, dowódca plutonu, zwraca zaś uwagę na to, że ważny element wspólnego szkolenia Polaków i Amerykanów stanowiła wymiana doświadczeń pod kątem zwalczania celów przeciwpancernych. – To była dla nas cenna lekcja, bo mogliśmy zobaczyć, w jaki sposób nasi koledzy przygotowują zasadzki na wroga – podkreśla. Amerykańscy saperzy podzielili się z polskimi czołgistami swoimi sposobami na wykrywanie i eliminację improwizowanych urządzeń wybuchowych. – Mają w tym bardzo duże doświadczenie, które zebrali podczas misji, przede wszystkim w Afganistanie – podkreśla oficer.

Zadowolenia z tego, że żołnierze obu armii ćwiczą wspólnie, nie kryje ppłk Marcin Krzemiński, dowódca batalionu czołgów. – Scenariusz naszych działań jest ustalany wspólnie i dostosowany do możliwości, sił i środków, jakimi dysponują obie strony. Niemal każdego dnia potwierdzamy, że nie odbiegamy proceduralnie od sojuszników, bo w czasie ćwiczeń call for fire [wezwanie ognia artylerii] czy MEDEVAC bazujemy na takich samych dokumentach – wyjaśnia. Dodaje, że żołnierze z 1 Brygady mają już doświadczenie, jeśli chodzi o współpracę z sojusznikami, które zdobyli dzięki ćwiczeniom m.in. z Batalionową Grupą Bojową NATO. – Nie ma mowy o barierach językowych nawet na tych najniższych szczeblach. Zatem jest to dla nas przede wszystkim doskonalenie umiejętności – podkreśla.

W grupie siła

W trakcie wspólnych szkoleń polskich i amerykańskich żołnierzy ważną rolę odgrywa także współpraca podoficerów. Dowódcy średniego i niższego szczebla m.in. na opracowanym przez 18 Dywizję Zmechanizowaną kursie Troop Leading Procedures uczyli się, jak sprawnie planować, przygotowywać i prowadzić działania na poziomie kompanii i niższym, uczestniczyli także w szkoleniach związanych ze wszystkimi specjalnościami wojskowymi, np. dotyczącymi działań artylerii, prowadzenia rozpoznania czy ratownictwa pola walki. Wszystko po to, aby obie strony poznały swoje możliwości, taktykę, a także nawiązały relacje, które umożliwią im wspólne prowadzenie różnych operacji.

– Podczas takich działań dowódcy muszą poradzić sobie z sytuacjami, które mogą zdarzyć się na polu walki, co uczy ich interoperacyjności, radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych oraz kreatywnego i innowacyjnego podejścia do postawionych zadań – wyjaśnia st. chor. sztab. Stanisław Wojciuk, starszy podoficer dowództwa 18 Dywizji Zmechanizowanej. Dodaje, że dużo uwagi poświęcono temu, aby podoficerowie jak najlepiej wykorzystywali potencjał swoich podwładnych. – Żaden, nawet najlepszy lider nie poradzi sobie w pojedynkę. W grupie siła – podkreśla.

Polacy i Amerykanie razem szkolą się niemal każdego dnia. Jak długo to potrwa? Nie wiadomo. Joe Biden, prezydent Stanów Zjednoczonych, zapewnia, że wojskowi zostaną na wschodniej flance tak długo, jak będzie to konieczne. Co więcej, w razie potrzeby siły amerykańskie mogą zostać tutaj zwiększone. Na razie obie strony koncentrują się na doskonaleniu umiejętności. – Obyśmy tylko nie musieli realizować scenariuszy, jakie dziś chyba każdy ma z tyłu głowy, jednak musimy być pewni, że jesteśmy dobrze przygotowani – mówi płk Miernik.

Tekst pochodzi z najnowszego numeru „Polski Zbrojnej”.

Magdalena Miernicka

autor zdjęć: Michał Niwicz

dodaj komentarz

komentarze


Trzy „Duchy" na Bałtyk
Czwarta dostawa Abramsów
Żołnierze zawodowi zasilają szeregi armii
Współpraca na rzecz bezpieczeństwa energetycznego
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Polska niesie ogromną odpowiedzialność
Szwedzi w pętli
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Nowe zasady dla kobiet w armii
Polski „Wiking” dla Danii
Militarne Schengen
Nowe zdolności sił zbrojnych
W krainie Świętego Mikołaja
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Don’t Get Hacked
Pancerniacy jadą na misję
Holenderska misja na polskim niebie
Niebo pod osłoną
Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Czas na polskie Borsuki
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Z Su-22 dronów nie będzie
Mundurowi z benefitami
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Dzień wart stu lat
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
Zmierzyli się z własnymi słabościami
Nitro-Chem stawia na budowanie mocy
Gdy ucichnie artyleria
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
BWP made in Poland. Czy będzie towarem eksportowym?
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Razem na ratunek
Najdłuższa noc
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
PKO Bank Polski z ofertą specjalną dla służb mundurowych
Uczelnie łączą siły
Borsuki jadą do wojska!
Najlepsi w XXII Maratonie Komandosa
Bóg wojny wyłonił najlepszych artylerzystów
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Celne oko, spokój i wytrzymałość – znamy najlepszych strzelców wyborowych wśród terytorialsów
Koreańskie stypendia i nowy sprzęt dla AWL-u
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Komplet medali wojskowych na ringu
Poselskie pytania o „OPW z dronem”
Wojsko ma swojego satelitę!
Wojsko przetestuje nowe technologie
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Plan na WAM
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Ograniczenia lotów na wschodzie Polski
NATO ćwiczy wśród fińskich wysp
Po co wojsku satelity?
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Czy Strykery trafią do Wojska Polskiego?
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Zwrot na Bałtyk
Nadchodzi era Borsuka
Wojskowa łączność w Kosmosie
Kapral Bartnik mistrzem świata
Przygotowani znaczy bezpieczni
Sportowcy podsumowali 2025 rok
Artylerzyści mają moc!

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO