Pentagon poinformował, że wkrótce rozpocznie przerzut żołnierzy US Army do Europy. 1700 z nich będzie stacjonowało w Polsce, a 300 w Niemczech. Wzmocniony zostanie także amerykański kontyngent stacjonujący w Rumunii. – To mocny sygnał solidarności w odpowiedzi na sytuację Ukrainy. Jesteśmy przeciwni agresji – ocenił Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej.
O tym, że Stany Zjednoczone kierują do Europy dwa tysiące żołnierzy poinformował dziś John Kirby, rzecznik prasowy Pentagonu. – USA stoją ramię w ramię z sojusznikami. Obecna sytuacja wymaga, abyśmy wzmocnili zdolność odstraszania na wschodniej flance NATO – powiedział. – Chcę podkreślić, to nie są działania na stałe. Te siły nie będą prowadzić działań na terenie Ukrainy, one mają gwarantować zdolności obronne sojuszników z NATO – zaznaczył.
Dwa tysiące żołnierzy, którzy mają trafić do Europy, to wojskowi z 82 Dywizji Powietrznodesantowej z Karoliny Północnej. 1700 z nich trafi do Polski. Natomiast 18 Korpus Powietrznodesantowy zostanie przeniesiony do Niemiec. – Siły te są przygotowane do tego, aby zapobiegać agresji, wzmacniać i bronić naszych sojuszników – zaznaczył rzecznik.
Oprócz tego tysiąc żołnierzy z US Army, którzy obecnie stacjonują w Niemczech ma zostać przeniesionych do Rumunii, gdzie będą wzmocnią 900-osobowy amerykański kontyngent. – To kawaleria, która może szybko się przemieszczać – powiedział rzecznik Pentagonu. Dodał, że swoje siły w Rumunii planuje rozmieścić także Francja, a wzmocnienie swoich kontyngentów stacjonujących na wschodniej flance rozważają także Wielka Brytania, Dania, Hiszpania i Holandia.
– To sygnał dla świata, że jesteśmy gotowi gwarantować bezpieczeństwo naszym sojusznikom oraz odstraszać wszelką potencjalną agresję – podkreślił Kirby. – Nie wiemy, czy Rosja podjęła ostateczną decyzję dotyczącą agresji na Ukrainę, ale ewidentnie ma taką zdolność. Departament Obrony będzie w dalszym ciągu wspierał wysiłki dyplomatyczne prowadzone na rzecz rozwiązania tej sytuacji – podkreślił.
Film: MON
Rzecznik zaznaczył także, że wszystkie ruchy związane z przemieszczaniem wojsk US Army są uzgadniane z państwami gospodarzami. W przypadku Polski, takie konsultacje prowadził Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej z amerykańskim sekretarzem obrony Lloydem Austinem. – To mocny sygnał solidarności w odpowiedzi na możliwą agresję Rosji na Ukrainę. Jesteśmy przeciwni agresji – poinformował dziś za pośrednictwem mediów społecznościowych szef MON. Zaznaczył, że ta decyzja świadczy o tym, że USA i Sojusz poważnie traktują zagrożenie ze strony Rosji i podejmują zdecydowane kroki odstraszające. – Siłą sojuszników w odstraszaniu potencjalnego agresora jest jedność, determinacja i solidarność – podkreślił.
Na razie Pentagon nie poinformował, kiedy dokładnie siły zostaną przerzucone, ale ten proces ma się rozpocząć w ciągu kilku dni.
Mobilizacja Stanów Zjednoczonych to konsekwencja zagrożenia atakiem ze strony Rosji, która od tygodni koncentruje swoje wojska przy granicach z Ukrainą. Skierowanie do Europy żołnierzy to nie jedyne działanie USA na rzecz wsparcia Ukrainy. Oprócz tego, Stany Zjednoczone przekazały partnerowi już 500 ton uzbrojenia. Cały czas w gotowości utrzymują także osiem i pół tysiąca żołnierzy, którzy zostaną zaangażowani do działania, gdyby NATO zdecydowało się uruchomić swoje Siły Odpowiedzi.
autor zdjęć: 6 Brygada Powietrznodesantowa
komentarze