moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Rodzeństwo na medal

W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku polskie zapasy były znane na świecie m.in. dzięki braciom Lipieniom, którzy zdobyli trzy medale na igrzyskach olimpijskich. W ich ślady poszło rodzeństwo Michalików. Tadeusz, zdobywając brąz w Tokio, powtórzył wyczyn siostry Moniki, która pięć lat wcześniej była trzecia w Rio de Janeiro. Oboje są żołnierzami Wojska Polskiego.

Pokaz walk zapaśniczych zdobywców medali olimpijskich rodzeństwa Moniki i Tadeusza Michalików w 17 Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej, listopad 2021 r. Fot. st. szer. Kamil Śpiączka

Najpierw o sukcesach siostry. St. kpr. Monika Michalik startowała na trzech igrzyskach olimpijskich. W Pekinie, w 2008 roku, zajęła ósme miejsce, a cztery lata później w Londynie była piąta. Brązowy medal zdobyła w Brazylii w 2016 roku w kategorii 63 kg. W kategorii seniorów wywalczyła także na mistrzostwach świata dwa brązowe medale (2006, 2007), na mistrzostwach Europy – cztery złote oraz po trzy srebrne i brązowe, na wojskowych mistrzostwach świata – złoty (2016) i dwa srebrne (2010, 2014), oraz na mistrzostwach Polski – 16 złotych.

Młodszy o 11 lat brat ma na razie skromniejszą kolekcję. Szer. Tadeusz Michalik medal w Tokio w kategorii do 97 kg w stylu klasycznym zdobył w olimpijskim debiucie. W seniorach wywalczył brąz na mistrzostwach Europy (w 2016 roku), brąz na wojskowych mistrzostwach świata (2021) oraz pięć złotych krążków, dwa srebrne i cztery brązowe na mistrzostwach Polski.

Z Orląt Trzciel w świat

Oboje karierę sportową rozpoczynali w tym samym klubie – Orlętach Trzciel. Monikę na pierwszy trening, gdy miała 18 lat, wyciągnęli starsi bracia Sebastian i Wojciech, którzy też trenowali zapasy. – Pochodzimy z Jasieńca w Lubuskiem. To wioska koło Trzciela, a w tym mieście można było uprawiać tylko dwie dyscypliny: zapasy i piłkę nożną. Jeśli ktoś chciał trenować coś innego, to musiał jeździć do odległych miejscowości, a z dojazdem wcale nie było łatwo – wspomina Monika. Michalikowie i tak, aby trenować zapasy, musieli pokonywać w jedną stronę 6 km. Jeździli na rowerach, ale czasami trasę z Jasieńca przemierzali pieszo.

10-letniego Tadzia na pierwszy trening do Trzciela również zaprowadził starszy brat. – Od dziecka chciałem być sportowcem, robić fajne i z czasem wielkie rzeczy. Zapasy to był jedyny wybór. Lubiłem się mocować, walczyć i podnosić ciężary – opowiada Tadeusz.

Monika szybko pokochała tę dyscyplinę. – Już na początku poczułam, że to jest coś dla mnie. Miałam przeczucie, że mogę być w tym dobra. Wiedziałam, że moim atutem jest siła – twierdzi brązowa medalistka z Rio. Zapaśnicze abecadło zaczęła poznawać w małej salce w Trzcielu pod okiem trenera Piotra Troczyńskiego. Nie wszystko było łatwe. Od pierwszego treningu wiedziała, że jest bardzo surowym i wymagającym szkoleniowcem, jednak jej to nie zniechęciło. – Trener nauczył mnie, jak bardzo ważna w sporcie jest dyscyplina i sumienne podejście do treningów oraz wszystkiego, co może mi się przydać na zapaśniczej macie, aby być jak najlepszą. Wreszcie, wpoił zasadę, że trzeba walczyć do końca – dodaje Monika.

Szer. Tadeusz Michalik wywalczył brązowy medal na Igrzyskach XXXII Olimpiady w Tokio. Fot. Rafał Oleksiewicz/PZZ

Pierwsi trenerzy Tadeusza – bracia Marek i Piotr Troczyńscy oraz Mieczysław Kuryś – też wysoko stawiali poprzeczkę. – Bardzo się cieszę, że trafiłem na takich szkoleniowców. Dzięki nim przekonałem się, że ciężką pracą można w sporcie bardzo wiele osiągnąć – przyznaje brązowy medalista olimpijski z Tokio.

Szybko jednak „wyrośli” z macierzystego klubu. Po igrzyskach w Londynie Monika została zawodniczką Wojskowego Klubu Sportowego Grunwald Poznań, w którym do końca kariery w 2020 roku trenowała pod okiem utytułowanego zapaśnika Mateusza Gucmana. Z kolei Tadeusz po ośmiu latach treningów w Trzcielu prawie dwa lata trenował zapasy w Agrosie Żary (jego trenerem był Sławomir Tabaczek). W 2010 roku przeniósł się do Klubu Sportowego Sobieski Poznań. – Od 12 lat jestem zawodnikiem Sobieskiego. W tym klubie osiągnąłem swoje największe sukcesy. Tutaj również spotkałem prawdziwego pasjonata sportu, którym jest mój trener i prezes klubu Antoni Obrycki – podkreśla.

Usłyszeć „Mazurka Dąbrowskiego”

W drugim roku swojej przygody z zapasami Monika Michalik została mistrzynią Polski w kategorii juniorów. Rok później obroniła tytuł mistrzowski oraz wywalczyła pierwszy medal na międzynarodowej arenie – w Sofii została wicemistrzynią Europy juniorów. 16 lat później w Brazylii wywalczyła najcenniejszy krążek w swojej karierze, który bardzo zmotywował do dalszej ciężkiej pracy młodszego brata. Przyszły medalista olimpijski bardzo przeżywał walki siostry w Brazylii. – Dla Moniki to były trzecie igrzyska. Mówi się „do trzech razy sztuka” i w tym wypadku to powiedzenie się sprawdziło. Kibicowaliśmy jej całą rodziną razem ze znajomymi i mieszkańcami gminy Trzciel. Radość z medalu była ogromna – opowiada Tadeusz.

Pięć lat po sukcesie na igrzyskach w Brazylii szansę, by pójść w ślady siostry, dostał Tadeusz. Tym razem przed telewizorem zasiadła Monika. – Zawsze się tak stresuję, gdy oglądam jego walki, serce mi skacze jak oszalałe, że nawet zastanawiam się, czy nie zrezygnować i poczekać na informację o wyniku. Ale w końcu i tak siadam przed telewizorem. Tak samo było z walką o brąz – opowiada Monika Michalik. Jak się szybko okazało, stres był zupełnie niepotrzebny. – Po wszystkim dziękowałam bratu za to, że zaoszczędził mi nerwów, bo walka o brąz trwała niespełna dwie minuty – śmieje się zapaśniczka. – Wygrał ją przed czasem przez przewagę techniczną! – dodaje z dumą.

Troje medalistów olimpijskich w zapasach. Od lewej: Monika Michalik, Andrzej Supron (prezes Polskiego Związku Zapaśniczego, wicemistrz olimpijski z Moskwy – 1980) i Tadeusz Michalik. Fot. Mirosław Cyryl Wójtowicz

Monika podkreśla, że zawsze wierzy w brata. – Przed igrzyskami w Japonii byłam pewna, że jego walki będą bardzo dobre i zwycięskie. Wiedziałam, że był znakomicie przygotowany i fizycznie, i psychicznie. Zadanie w Tokio wykonał w stu procentach! – zaznacza. Tadeusz podkreśla, że od zawsze się wspierali. – Każda uwaga od siostry była dla mnie ważna i ona też poważnie podchodziła do moich. Monika jest moim przyjacielem. Podziwiam ją za drogę, którą przebyła, i determinację w dążeniu do celu – mówi.

Marzeniem polskich sportowców na międzynarodowych arenach jest wysłuchanie „Mazurka Dąbrowskiego”. Monice odegrano go cztery razy na mistrzostwach Europy i raz na wojskowych mistrzostwach świata. Szczególnie pamięta tę chwilę na podium wojskowego czempionatu. – To było w Skopje. Ale miło wspominam swoje wszystkie starty na wojskowych mistrzostwach świata. To był dla mnie zaszczyt reprezentować Wojsko Polskie na światowych arenach – podkreśla.

Najwyższe międzynarodowe podium jeszcze przed Tadeuszem. 30-letni zawodnik Wojsko Polskie w zawodach pod patronatem Międzynarodowej Rady Sportu Wojskowego (CISM) reprezentował dwa razy. W 2019 roku debiutował w Chinach na wojskowych igrzyskach. Z Wuhan wrócił bez medalu. Z kolei dwa lata później wywalczył brąz na wojskowych mistrzostwach świata w Teheranie. – Jechałem tam jako zdobywca medalu na igrzyskach w Tokio. Każdy chciał ze mną wygrać, utrzeć nosa medaliście. Po ciężkich bitwach z zawodnikami z Iranu, Rosji, Litwy, Syrii i Algierii zdobyłem brąz – wspomina.

Wojsko i sport mają wiele wspólnego

Jak to się stało, że brat i siostra zdecydowali się wstąpić do armii? – Wojsko zawsze mnie fascynowało. Każdy u nas na wsi chciał zostać żołnierzem. Mundur budził respekt i szacunek. Czworo mojego rodzeństwa też służy w Wojsku Polskim – mówi szer. Michalik z Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego. Ostatnio brązowy medalista z Tokio wraz z innymi olimpijczykami służył na granicy polsko-białoruskiej. – To było dla mnie bardzo ważne. Jestem żołnierzem i staram się nie tylko walczyć na matach całego świata, ale też tu, na miejscu, w naszym kraju, pokazać to, co dla mnie jest najważniejsze – dodaje szeregowy.

Monika Michalik wywalczyła brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 r. Fot. Andrzej Lange/SE/East News

Dziś na polsko-białoruskiej granicy służy Monika. – W mojej karierze sportowej Wojsko Polskie odegrało bardzo znaczącą rolę. Na wyciągnięcie ręki miałam bazę szkoleniową i mogłam spokojnie przygotowywać się do zawodów, skupić się na zapasach i na celu, do którego dążyłam – podkreśla st. kpr. Monika Michalik, podoficer 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Będąc w kadrze narodowej w zapasach, przez prawie dziesięć lat była związana z Wojskowym Zespołem Sportowym w Poznaniu.

Po zakończeniu kariery sportowej Monika chciała dalej służyć w armii. Dostała taką możliwość właśnie w 17 Brygadzie w Międzyrzeczu, w mieście, w którym się urodziła. Karierę wojskową łączy z pracą trenerską w Trzcielu, gdzie teraz ona uczy najmłodszych podstaw zapasów. W sierpniu 2019 roku tamtejszej nowej hali sportowej nadano imię Moniki Michalik. – Nie mogłam w to uwierzyć. Dopiero gdy zobaczyłam tablicę z imieniem i nazwiskiem, przekonałam się, jak bardzo doceniono moje sportowe dokonania. To dla mnie zaszczyt – mówi podoficer. – Ona jest skromną osobą i dla niej to była bardzo duża rzecz – przyznaje Tadeusz. Ostatnio kpr. Michalik brała też udział w akcji MON-u na rzecz szczepienia przeciw COVID-19. Była twarzą kampanii.

MMA po godzinach

Pod koniec listopada rodzeństwo wystąpiło razem na zapaśniczej macie. Okazją do zaprezentowania specyfiki zapasów było otwarcie w hali w Wędrzynie mistrzostw Wojska Polskiego w futsalu. Pokaz Michalików bardzo się podobał piłkarzom. – Zawsze będziemy z bratem promować zapasy, gdy nadarzy się ku temu okazja – podkreśla mistrzyni z Rio.
Michalikowie poza zapasami fascynują się również innymi dyscyplinami sportu. Monika uwielbia oglądać transmisje z zawodów lekkoatletycznych, kilka razy była też na galach KSW. – Atmosfera towarzysząca tym imprezom zrobiła na mnie duże wrażenie – mówi i dodaje, że lubi też MMA. – To ciekawa dyscyplina sportu i wcale niełatwa. Zawodnik musi być wszechstronny, dobry w stójce i parterze. Sama trenowałam i trenuję MMA. Oczywiście dla przyjemności i niezbyt intensywnie, ponieważ staram się chronić kolana, które przeszły już kilka operacji – opowiada.

Tadeusz Michalik z siostrą Marzeną. Fot. archiwum T. Michalika

MMA w wojskowej formule jest też bliskie siostrze medalistki z Rio. – Por. Marzena Wantuch walczyła parę razy w Mistrzostwach Wojska Polskiego w Walce w Bliskim Kontakcie i zdobywała w nich medale – przypomina kpr. Michalik. Co na to Tadeusz? – Teraz chcę się skupić na zapasach, to dla mnie najważniejsze. Moim celem są igrzyska olimpijskie w Paryżu w 2024 roku. Dopiero po nich pomyślę, czy będę też chciał się sprawdzić w MMA – zapowiada zawodnik. Jako kibic najczęściej ogląda sporty walki, skoki narciarskie i piłkę nożną.

Za kilka dni poznamy wyniki plebiscytu „Przeglądu Sportowego” na najlepszego sportowca Polski w 2021 roku. Jednym z nominowanych do tego tytułu jest Tadeusz Michalik. – Już znalezienie się w tak zacnym gronie jest dla mnie wyróżnieniem. Poza tym na liście kandydatów do tytułu sportowca roku mam numer 9, czyli numer najlepszego piłkarza na świecie Roberta Lewandowskiego. To zobowiązuje! – mówi nominowany.

Postscriptum

Bracia Lipieniowie zdobyli 21 tytułów mistrza kraju. Starszy o kilkanaście minut Kazimierz na mistrzostwach Polski wywalczył 13 złotych medali, a Józef – osiem. Z kolei na igrzyskach olimpijskich starszy z braci zdobył brąz w Monachium (w 1972 roku) i złoto w Montrealu (1976), a młodszy srebro w Moskwie (1980). Wojskowe rodzeństwo na igrzyskach wywalczyło dwa brązowe medale, a na mistrzostwach kraju 21 złotych krążków. Jednak Michalikowie mają jeszcze szansę poprawić swój bilans, gdyż Tadeusz nie zakończył sportowej kariery i jego celem numer jeden jest start na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.

Jacek Szustakowski

autor zdjęć: st. szer. Kamil Śpiączka, Rafał Oleksiewicz/PZZ, Mirosław Cyryl Wójtowicz, Andrzej Lange/SE/East News, archiwum T. Michalika

dodaj komentarz

komentarze


Inowrocławscy saperzy z misją na południu
Towarzysze czołgów
Wyczekiwane przyspieszenie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Agencja Uzbrojenia na zakupach. Kieleckie targi to dopiero początek
Nocne ataki na Ukrainę
Na otwartym morzu mierzą daleko!
Dwie agresje, dwie okupacje
Spotkanie Trump-Nawrocki
Polska chce przyjąć więcej wojsk z USA
Laury MSPO przyznane
Orlik na Alfę
Statuetki dla tuzów biznesu
Grot A3 w drodze do linii
System Trophy będzie chronił czołgi K2PL
Loty szkoleniowe na F-16 wstrzymane do odwołania
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Wielkie zbrojenia za Odrą
Startuje „Żelazny obrońca”
Detect & Classify: satelity z AI
Współpraca z Koreą ma wymiar strategiczny
Coś dla Huzara, coś dla fregaty
Dobre wieści o Muzeum Wojska Polskiego
„Żelazna Dywizja” na Narwi
Niemiecki plan zniszczenia Polski
Banki – nowi partnerzy PGZ-etu
„Żelazny obrońca” wkracza w decydującą fazę
Lepsza efektywność
„Naval” o „Zielonej liście” wyposażenia osobistego
Amerykańsko-rosyjski szczyt na Alasce
Informacja geoprzestrzenna na współczesnym polu walki
Awaryjne lądowanie wojskowego śmigłowca
Polskie siły zbrojne stawiają na nowoczesność
Świetne występy polskich żołnierzy
Nowelizacja ustawy o obronie z podpisem prezydenta
Łódź na granicy
Strategiczne partnerstwo Polski i Kanady
StormRider na fali
Wicepremier Kosiniak-Kamysz rozmawia o technologiach nuklearnych
NATO ćwiczy na Bałtyku. Z polskim udziałem
Polski udział w produkcji F-16 i F-35
Premier i szefowa UE na granicy w Krynkach
Brytyjczycy żegnają Malbork
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
Finisz programu „Orlik”?
Polski żołnierz pobił w Chinach rekord świata
Wojskowi szachiści z medalem NATO
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Z najlepszymi na planszy
Morski Drozd, czyli polski ekranoplan
Skorzystaj z szansy na zostanie oficerem
Nasz Hercules
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
31 Baza Lotnictwa Taktycznego apeluje do mediów
Fantom, który sam się leczy po postrzale
Certyfikacja „Dwunastki” na XII zmianę do Libanu
Hekatomba na Woli
„Pamięć o nim będzie szybować wysoko”
Nowe radary i ładunki trotylowe dla armii
Małopolscy terytorialsi tym razem walczyli z suszą
Triumf żołnierzy-lekkoatletów
Polska i Szwecja, razem na rzecz bezpieczeństwa
Lockheed Martin wspiera polskich weteranów
Kikimora o wielu twarzach
Gen. Nowak: Pilotom wolno mniej
Zielona lista, czyli decyzja należy do żołnierza
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Trenują przed „Zapadem ‘25”
Beret „na rekinka” lub koguta
„Był twarzą sił powietrznych”
Szczyt przywódców ws. Ukrainy
Kadeci będą się uczyć obsługi dronów
Premierowe strzelania Spike’ami z Apache’ów
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
„Road Runner” w Libanie
„Koalicja chętnych” o kolejnych działaniach w sprawie Ukrainy
Zwycięska batalia o stolicę
Piorun 2 coraz bliżej
MON rozpoczyna współpracę z Ligą Obrony Kraju
Czarna skrzynka F-16 w rękach śledczych
Czas nowych inwestycji
Drony na celowniku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Salwa z wysokości

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO