Pierwsza grupa żołnierzy z Estonii jest już w Polsce. Będą wspierać Polaków m.in. w budowie tymczasowego ogrodzenia. Na granicy z Białorusią nie ustają ataki na polskich żołnierzy, pograniczników i policjantów. Co noc w ich stronę są rzucane kamienie i ciężkie konary. Mundurowi są też oślepiani przez białoruskich funkcjonariuszy laserami.
Straż Graniczna podała, że wczoraj granicę próbowało nielegalnie przekroczyć 58 osób. Wobec 16 osób wydano postanowienia o opuszczeniu terytorium RP. Mimo zdecydowanie mniejszego ruchu na granicy, żołnierze i pogranicznicy wciąż prowadzą patrole na quadach, pieszo czy konno. Teren przygraniczny jest też obserwowany przez bezzałogowce Wojsk Obrony Terytorialnej. – Nasze grupy rozpoznania obrazowego zapewniają ciągły monitoring sytuacji w strefie nadgranicznej i w bezpośredniej bliskości granicy po stronie białoruskiej – mówi płk Marek Pietrzak, oficer prasowy WOT-u. Według danych zdobytych przez terytorialsów, migranci są umieszczani w budynkach należących do Straży Granicznej Białorusi, które znajdują się niedaleko przejść granicznych.
Estonia wysłała żołnierzy do Polski
Por. Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej twierdzi, że na granicy wciąż są przeprowadzane ataki i prowokacje. – Zaczyna się od rzucania kamieniami w kierunku polskich służb, potem funkcjonariusze i żołnierze są oślepiani latarkami, światłem stroboskopowym i laserami. W końcu przez concertinę są przerzucane kładki, po których migranci mają się przedostać na polską stronę – mówi Michalska.
Tymczasem z Estonii przyjechali żołnierze wojsk inżynieryjnych, którzy będą stawiać tymczasowe ogrodzenie na granicy polsko-białoruskiej. Decyzję o wysłaniu około stu wojskowych 19 listopada ogłosili ministrowie obrony obydwu państw: Kalle Laanet i Mariusz Błaszczak. Zapowiedzieli wówczas, że do Polski przybędzie jednostka estońskich sił zbrojnych, w której skład wejdą zarówno żołnierze służby czynnej, jak i rezerwiści oraz jednostka Żandarmerii Wojskowej. Oprócz tego Estończycy przyślą też drony.
Wsparcie z kraju i od sojuszników
Służbę żołnierzy i funkcjonariuszy wspierają Polacy w całym kraju. Żołnierze otrzymują listy i kartki ze słowami wsparcia oraz laurki z rysunkami od najmłodszych. „Doceniamy, szczególnie przed Świętami Bożego Narodzenia, różne inicjatywy społeczne i wyrazy wsparcia płynące od obywateli”, napisało na swojej stronie MON. „Dla wszystkich chętnych chcących przekazać żołnierzom wyrazy solidarności, stworzyliśmy specjalny adres mailowy muremzamundurem@mon.gov.pl, pod którym firmy, fundacje, samorządy lokalne, organizacje pozarządowe itp. będą mogły się zgłosić i ustalić formy wsparcia”, czytamy w komunikacie.
Piotr Ćwik, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP, komentował dziś w Polskim Radiu 24 rozmowę Pawła Solocha, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego z Antonym Blinkenem, sekretarzem stanu USA. Potwierdził on, że jest rozważane wsparcie żołnierzy wojsk NATO na polsko-białoruskiej granicy. – Wydaje się, iż ofensywa dyplomatyczna pana prezydenta Andrzeja Dudy doprowadziła do tego, że w wymiarze międzynarodowym udało się zbudować jednolitą ocenę i poparcie dla naszych działań na granicy polsko-białoruskiej – uznał przedstawiciel kancelarii prezydenta. Zaprzeczył, że kryzys na granicy ma charakter humanitarny. – Jest to konflikt polityczny realizowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki na Białorusi – ocenił.
autor zdjęć: MON, DWOT
komentarze