Celem reżimu Aleksandra Łukaszenki jest destabilizacja Unii Europejskiej poprzez instrumentalne wykorzystanie migracji. Odpowiedzialność za konsekwencje spada na Białoruś, bo instytucje tego państwa i jego służby mundurowe są bezpośrednio zaangażowane w eskalację kryzysu – mówi Egidijus Meilūnas, wiceminister spraw zagranicznych Republiki Litewskiej.
Od kilku miesięcy duże grupy migrantów próbują nielegalnie sforsować wschodnią granicę Unii Europejskiej. Zostało już dowiedzione, że proceder ten jest organizowany przez białoruskie służby mundurowe. Najpierw głównym celem tej operacji była Litwa, obecnie to na granicy polsko-białoruskiej sytuacja jest najbardziej gorąca. Jak z perspektywy Litwy wygląda dynamika tego kryzysu?
Egidijus Meilūnas: Atak hybrydowy, mający wywrzeć presję na Unię Europejską i zagrozić bezpieczeństwu jej zewnętrznych granic, trwa od maja 2021 roku. Działania mińskiego reżimu spowodowały gwałtowny wzrost liczby naruszeń granicy naszego państwa, a także napływ nielegalnych migrantów i osób ubiegających się o azyl. To bezprecedensowe wyzwanie dla naszego rządu. Instytucje litewskie podejmują działania, aby zapewnić wszystkim potrzebującym stosowną opiekę – tymczasowe zakwaterowanie, pomoc medyczną itp. Szczególną uwagę poświęcamy rodzinom z dziećmi.
Musimy zdać sobie sprawę, że nie mamy do czynienia z typowym kryzysem migracyjnym. Litwa jest celem ataku hybrydowego prowadzonego przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Zamierzeniem jest destabilizacja Unii Europejskiej poprzez instrumentalne wykorzystanie migracji. Odpowiedzialność za konsekwencje takich działań spada na białoruskie władze, bo instytucje tego państwa i jego służby mundurowe są bezpośrednio zaangażowane w eskalację kryzysu.
Mamy do czynienia z organizowanym przez państwo przemytem ludzi. Białoruś otwiera połączenia lotnicze z państwami trzecimi i łagodzi wymogi wjazdowe dla obywateli tych państw. Mamy dowody na to, że białoruscy urzędnicy ułatwiają wyprowadzanie grup migrantów bezpośrednio na granicę. Obserwujemy także zorganizowaną kampanię dezinformacyjną, która ma na celu zdyskredytowanie Litwy i Unii Europejskiej. Publikowane są sfabrykowane filmy i nieprawdziwe komunikaty prasowe. Wszystko po to, by podważyć zdolność władz Litwy do radzenia sobie z kryzysem, obwinić za niego naszą politykę zagraniczną i eskalować sytuację w zakresie praw człowieka. Dlatego ważne jest, aby Unia uzgodniła skuteczne sposoby reagowania na atak hybrydowy i instrumentalizację migracji.
Mówi Pan, że mamy do czynienia z atakiem hybrydowym. Jakie działania możemy zaliczyć do tego ataku?
Reżim Łukaszenki prowadzi kampanię zastraszania, grożąc zalaniem Unii migrantami, narkotykami i materiałami jądrowymi. Ułatwia przyjazd migrantów na Białoruś liberalizując przepisy wizowe i prowadząc kampanie reklamowe w krajach będących potencjalnym źródłem migracji zarobkowej. Do sprowadzania na Białoruś migrantów wykorzystywane są samoloty cywilnych linii lotniczych, a służby państwowe są zaangażowane, aby ułatwić im przedostanie się w pobliże granicy z Unią. Jednocześnie władze pozbawiają migrantów dokumentów tożsamości, a funkcjonariusze fizycznie wypychają ich na terytorium Unii. Warto przy tym pamiętać, że Białoruś anulowała umowę z Unią o readmisji zakładającą odsyłanie uchodźców, którzy nielegalnie przekroczyli granice do państwa, z którego przybyli.
Jaką rolę w tej operacji odgrywa dezinformacja?
To kluczowy element hybrydowej agresji. Od lat prokremlowskie media używają migracji jako tematu zapalnego i grają nim w dążeniu do wzmocnienia podziałów w UE. Jak donosi EUvsDisinfo (instytucja Unii Europejskiej zajmująca się identyfikacją i zwalczaniem dezinformacji – przyp. red.), prokremlowskie placówki dezinformacyjne rozpowszechniają i wzmacniają poniżające wiadomości o migrantach i uchodźcach przybywających do Europy, podżegają do nienawiści i podsycają podziały w społeczeństwie. Obecnie, wraz ze zmianą agresywnej taktyki Kremla, propaganda białoruska i kremlowska zaczęła wykorzystywać kwestię migracji do oskarżania UE i jej państw członkowskich o nieprzestrzeganie praw człowieka. Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez amerykański think tank Atlantic Council, Państwowy Komitet Graniczny Białorusi stał się głównym motorem kampanii dezinformacyjnych przeciwko Litwie, Łotwie, Polsce i całej UE. Buduje narrację, że państwa członkowskie źle traktują migrantów, że Unia nie szanuje praw człowieka, a sam kryzys migracyjny jest winą UE. PKG często publikuje zmanipulowane materiały wideo, które są demaskowane przez litewską Straż Graniczną. Rozpowszechnia również komunikaty prasowe pełne dezinformacji, które są potem szeroko dystrybuowane przez białoruskie i rosyjskie media kontrolowane przez państwo. Taka dezinformacja następnie trafia, już w sposób organiczny poprzez kanały w mediach społecznościowych, do potencjalnych migrantów.
W jaki sposób Litwa zareagowała na działania Białorusi?
Wzmocniliśmy ochronę 678-kilometrowej granicy z Białorusią – postawiliśmy barierę i przesunęliśmy do tych zadań więcej funkcjonariuszy Służby Ochrony Granic, żołnierzy i pracowników Urzędu ds. Migracji. Rozmawiamy z krajami pochodzenia, przede wszystkim Irakiem, by wdrożyć mechanizmy ograniczenia nielegalnej migracji i powrotu tych osób do swoich ojczyzn. Swoimi obawami i doświadczeniami dzieliliśmy się z naszymi sojusznikami, przede wszystkim Polską i Łotwą. Zaangażowaliśmy misję unijnej agencji Frontex i natowski zespół wsparcia działań przeciwhybrydowych. NATO dyskutowało na ten temat na posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej, wyraziło solidarność i nadal uważnie monitoruje sytuację. Doceniamy również wsparcie ze strony państw członkowskich Unii.
W takich sytuacjach bardzo ważna jest współpraca z najbliższymi partnerami, którzy najlepiej rozumieją sytuację. Mam na myśli oczywiście dwustronną współpracę litewsko-polską.
Współpraca między naszymi krajami jest najlepsza od 30 lat. Ponieważ jesteśmy celem tej hybrydowej agresji, mamy wspólny cel. Litewska straż graniczna, zmagając się z pierwszym uderzeniem fali migracyjnej, otrzymała szybką i bezpośrednią pomoc z Polski. Polscy oficerowie i pomoc materialna docierały wówczas na Litwę także za pośrednictwem agencji Frontex. Teraz, gdy to Polska jest na celowniku białoruskiego ataku, odwdzięczamy się wysyłając specjalistów i sprzęt.
Na forum Unii Litwa i Polska wzywają do wzmocnienia zewnętrznych granic UE i rozwoju polityki migracyjnej UE. Nasze kraje domagają się także rozszerzenia indywidualnych i sektorowych sankcji przeciwko reżimowi Łukaszenki, szczególnie tych wymierzonych w instytucje zaangażowane w sponsorowane przez państwo nielegalne przepływy migrantów. Współpracujemy, aby żadne europejskie firmy z branży lotniczej nie brały udziału w przemycie ludzi. Jesteśmy wreszcie partnerami w opracowywaniu nowych instrumentów prawnych, które umożliwiłyby przeciwdziałanie takim atakom hybrydowym.
autor zdjęć: MON Litwa, MSZ Litwa
komentarze