Żołnierze z 14 Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej zostali skierowani do pomocy mieszkańcom Szczecina, nad którym wczoraj przeszły nawałnice. Terytorialsi ratują dobytek z zalanych domów, ale także napełniają piaskiem worki i układają je przed budynkami na terenach zagrożonych podtopieniem. Kilka dni temu żołnierze WOT-u pomagali w Małopolsce.
Potężna nawałnica przeszła wczoraj nad województwem zachodniopomorskim. Największe straty żywioł poczynił w Szczecinie. Zalane zostały posesje, domy, garaże i piwnice. Wiele dróg stało się nieprzejezdnych. Straż pożarna interweniowała ponad 400 razy. Zbigniew Bogucki, wojewoda zachodniopomorski, zwrócił się z wnioskiem o wsparcie do ministra obrony narodowej. Mariusz Błaszczak, szef MON-u, skierował do pomocy strażakom żołnierzy z 14 Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
– Wniosek wojewody o wsparcie WOT-u przy usuwaniu skutków nawałnicy wpłynął do nas o 3.00 w nocy, a pierwsi żołnierze wkroczyli do akcji o 9.00 rano – mówi Marcin Górka, rzecznik prasowy 14 Brygady OT. W pierwszej kolejności do akcji wkroczyło 24 terytorialsów z Batalionu Lekkiej Piechoty z Choszczna, którzy zostali skierowani do pomocy na osiedlu Samossiery. Kilka godzin później kolejnych 15 wyruszyło w kierunku dzielnicy Bezrzecze. – Żołnierze m.in. napełniają i układają worki z piaskiem, pomagają mieszkańcom wynosić ich mienie z zalanych domów i piwnic, ewakuują samochody. Po prostu robimy to, co jest niezbędne do opanowania sytuacji – wyjaśnia rzecznik. Dodaje, że docelowo do usuwania skutków nawałnicy zostanie skierowanych stu żołnierzy WOT-u.
Marcin Górka zaznacza, że dla żołnierzy z 14 Brygady OT to pierwsze tego typu zadanie, jednak wcześniej zostały sprawdzone wszystkie procedury. – Współpracowaliśmy z funkcjonariuszami policji i straży pożarnej m.in. podczas ćwiczeń „Sarex ’21” czy „Gniazdo ’21”, dzięki czemu wszystkie elementy współdziałania mamy opanowane – zaznacza. Jak długo żołnierze będą realizować te zadania? – Tak długo, jak będzie to konieczne – podkreśla Górka.
Żołnierze WOT-u często interweniują w podobnych sytuacjach kryzysowych. Kilka dni temu terytorialsi z 11 Małopolskiej Brygady OT wspierali mieszkańców i służby powiatu nowosądeckiego, którzy zmagali się ze skutkami trąby powietrznej i gwałtowanych burz, pomagali także pogorzelcom z Nowej Białej. Z kolei w lutym tego roku wojskowi z 6 Mazowieckiej Brygady OT brali udział w akcji przeciwpowodziowej, związanej z zatorem lodowym na Wiśle na odcinku od Płocka do Nowego Dworu Mazowieckiego. Żołnierze układali zapory z worków z piaskiem, wspierali też mieszkańców z podtopionych terenów.
– Zadaniem sił zbrojnych jest ochrona granic państwa w czasie „W”, realizowanie misji sojuszniczych, a także wspieranie społeczeństwa w sytuacjach kryzysowych. Z taką sytuacją właśnie mamy do czynienia – mówi płk Marek Pietrzak, rzecznik wojsk obrony terytorialnej. Dodaje, że w WOT funkcjonuje specjalny system utrzymywania gotowości. – Cały czas monitorujemy sytuację, kontrolujemy poziom rzek czy wilgotność ściółki w lasach. Dzięki temu wiemy, kiedy i gdzie możemy spodziewać się wezwania i przygotować siły, które mogą zostać zaangażowane do działania – zaznacza.
Wojska obrony terytorialnej są piątym rodzajem sił zbrojnych. Obecnie w szeregach WOT-u służy niemal 29 tys. żołnierzy. Misją WOT jest wsparcie społeczności lokalnych, w tym pomoc mieszkańcom w sytuacjach kryzysowych.
autor zdjęć: WOT
komentarze