moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Dragon ’21” – Czerwoni atakują

„Dragon ’21” to nie tylko operacja obronna. Pełne ręce roboty miał też OPFOR, czyli zespół odgrywający rolę przeciwnika. O tym, z jakimi wyzwaniami musieli się mierzyć żołnierze i co w prowadzeniu takich działań jest najtrudniejsze, rozmawiamy z gen. dyw. Dariuszem Parylakiem, dowódcą 12 Dywizji Zmechanizowanej, który podczas ćwiczeń stał na czele Czerwonych.

Panie generale, podczas dowódczo-sztabowej części „Dragona” dowodził Pan wojskami przeciwnika. To chyba niezbyt wdzięczna rola?

Gen. dyw. dr Dariusz Parylak: Rzeczywiście, w czasie ćwiczeń zawsze stawałem po stronie „naszych”, co nie oznacza, że nie śledziłem wówczas działań strony przeciwnej. Ale oczywiście obserwować i analizować to zupełnie co innego niż wejść w rolę. Wówczas najważniejsze, aby porzucić sposób myślenia wyuczony z Wojska Polskiego i przestawić się na inny tryb działania. Im szybciej uda się to zrobić, tym szybciej można przejąć inicjatywę na polu walki. Dlatego zanim rozpoczęły się ćwiczenia, musiałem zbudować zespół i przeprowadzić wiele szkoleń, aby jego członkowie nie postępowali jak polscy żołnierze tylko właśnie przeciwnicy.

Mimo to byliście chyba w lepszej sytuacji niż Niebiescy, bo wiedzieliście, jakich działań możecie się spodziewać?

Było dokładnie odwrotnie. Plan działania OPFOR-u (ang. opposing forces), czyli Czerwonych, nie był ułożony pod Niebieskich. Nasza operacja zaczepna była przygotowana niezależnie. To nowy element, jaki wprowadziliśmy w czasie tych ćwiczeń. Rekomendowałem takie rozwiązanie, bo każdy agresor, zanim zaatakuje, określa swój cel, a potem dąży do tego, aby go zrealizować. Strona przeciwna może co najwyżej spróbować przewidzieć te działania i ewentualnie się do nich przygotować. Ale tu nic nie było pewne. Podczas ćwiczeń na bieżąco każdy nasz ruch był weryfikowany przez system komputerowy. To dzięki temu wiedzieliśmy, kto w danym momencie podjął właściwą decyzję, a kto nie.

Celem tych ćwiczeń było sprawdzenie, jak w czasie „W” poradzi sobie Wojsko Polskie. Ale czy nie pojawiła się Panu w tyle głowy taka myśl – ja im pokażę, to my wygramy!

Bardzo dobre pytanie. Oczywiście, każdy chciałby wygrywać, bo służba wojskowa to rozwój, rywalizacja, wspinanie się po szczeblach kariery. Ale w tym przypadku musieliśmy się kierować dobrem ćwiczeń. Jako żołnierze wiemy, że musimy podchodzić z pokorą do tego, co się wokół nas dzieje. Unoszenie się ambicjami może być zgubne. Jeśli dowódca generalny chce sprawdzić, czy jego podwładni są skuteczni, czy potrafią kierować sztabem, podejmować decyzje pod presją czasu, to działania OPFOR-u mają mu w tym pomóc, a nie przeszkadzać. Nie mogę mówić o szczegółach sytuacji taktycznej, ale otrzymałem wytyczne, aby siedemdziesiąt procent naszych działań opierało się na wydarzeniach, które rzeczywiście miały miejsce. Zatem gdybym nawet chciał zrobić coś inaczej, po prostu zakłóciłbym ćwiczenia. Jeśli więc kierownik ćwiczeń decydował, że Czerwoni mają przegrać, tak właśnie się działo. Gdyby były to ćwiczenia dwustronne, na pewno sytuacja byłaby inna.

Scenariusze są niejawne, ale może powie Pan o tym, jakie siły były zaangażowane w dowódczo-sztabowy etap „Dragona ’21”?

Pierwsza faza, kiedy wojsko ćwiczyło na poligonie, miała doprowadzić do kolejnego etapu scenariusza, czyli wojny. Gdy ta wybuchała, zaczęliśmy ćwiczyć działania, jakie prowadzone są właśnie w czasie wojny konwencjonalnej. Walki „toczyły się” w różnych domenach, a że głównym ćwiczącym były dwa związki taktyczne (16 i 18 Dywizja Zmechanizowana – przyp. red.), to im był podporządkowany scenariusz.

Co pańskim zdaniem jest najtrudniejsze podczas prowadzenia działań w roli OPFOR?

Przy planowaniu każdej operacji najważniejsza jest analiza środowiska walki. Musieliśmy przede wszystkim trochę inaczej podejść do tzw. architektury państwa. Jako Niebiescy podczas działań bierzemy pod uwagę np. uwarunkowania kulturowe, zabytki, bo mamy na uwadze, że jest to dorobek państwa. Z punktu widzenia przeciwnika, to nie ma dużego znaczenia. Oczywiście, nie mówię, że prowadziliśmy operację spalonej ziemi, po prostu działaliśmy nieco inaczej.

Bardzo ważna jest także kwestia utrzymania całego scenariusza w tajemnicy. Dla mnie to było najtrudniejsze, bo oprócz tego, że przygotowywałem plan działania Czerwonych, jednocześnie byłem zaangażowany w przygotowania Niebieskich, ponieważ w „Dragonie ’21” brali udział także żołnierze 12 Dywizji Zmechanizowanej. Aby to jakoś pogodzić, stworzyłem dwa niezależne zespoły, których prace były objęte tajemnicą służbową. Jednak biorąc udział w wielu odprawach synchronizujących działania, musiałem zachowywać dużą powściągliwość, aby znając ruchy jednej strony, nie zasugerować drugiej jakiegoś rozwiązania. Nawet kiedy widziałem, że moim żołnierzom z Niebieskich coś nie wychodzi, musiałem się pilnować, aby im czegoś nieświadomie nie podpowiedzieć. A poza tym podczas „Dragona” byliśmy zdani tylko na siebie, no i nikt nas nie lubił (śmiech)!

Zatem pytanie o to, kto wygrał nie jest zasadne?

Dlaczego? Zawsze wygrywa kierownik ćwiczeń i cele szkoleniowe, a co za tym idzie wszyscy uczestnicy. Doświadczenia, jakie zyskają podczas takich szkoleń jak „Dragon ’21”, są bowiem wyjątkowe. Co prawda, na polu bitwy nie ma trzeciego miejsca, ale jak to powiedział marszałek Józef Piłsudski „być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska”. Tak więc „Dragon ’21” przyniesie korzyści wszystkim.

Rozmawiała: Magdalena Miernicka

autor zdjęć: 12 SDZ

dodaj komentarz

komentarze


Święto Wojsk Lądowych
Nagrody MSPO – za uniwersalność konstrukcji
Koncern Hanwha inwestuje w AWL
Brytyjczycy na wschodniej straży
Sikorski: potrzebujemy ściany antydronowej
Ostry kurs na „Orkę” – rząd chce podpisać kontrakt do końca roku
Nawrocki: zdaliśmy test wojskowy i test solidarności
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Pożegnanie z Columbią
„Saber Junction” – gotowi do obrony
W poszukiwaniu majora Serafina
Wieża z HSW nie tylko dla Warana
Światowe podium dla zawodniczek Wojska Polskiego
Wojskowi szachiści z medalem NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Black Hawki nad Warszawą
17 września 1939. Nigdy więcej
Ograniczenia w ruchu lotniczym na wschodzie Polski
Defendery skompletowane
Cios w plecy
Trenują przed „Zapadem ‘25”
Z najlepszymi na planszy
„Road Runner” w Libanie
Żołnierze USA i Bradleye jadą do Polski
NATO uruchamia „Wschodnią Straż”
Już mają brąz, a mogą mieć złoto!
Sojusznicy wysyłają dodatkowe wojska
NATO – jesteśmy z Polską
Największy transport Abramsów w tym roku
Kurs dla najlepszych w SERE
Premiera na MSPO: Pocisk dalekiego zasięgu Lanca
Debiut polskich Patriotów
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Pogrzeb ofiar rzezi wołyńskiej
Czy trzeba będzie zrekonstruować samolot „Slaba”?
Grupa E5 o bezpieczeństwie wschodniej flanki NATO
Brytyjczycy żegnają Malbork
Triumf żołnierzy-lekkoatletów
Niemiecki plan zniszczenia Polski
Hekatomba na Woli
Pytania o rosyjskie drony. MON wyjaśnia
By znaleźć igłę, w Bałtyku trzeba najpierw znaleźć stóg
Rekompensaty na nowych zasadach
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Wielkie zbrojenia za Odrą
Aby państwo polskie było gotowe na każdy scenariusz
Nielegalny skład amunicji został zlikwidowany
Żelazna Dywizja zdaje egzamin celująco
Polska zwiększy produkcję amunicji artyleryjskiej
Bumar-Łabędy szykują się do produkcji K2
„Nieustraszony Rekin” na wodach Bałtyku
Dwie agresje, dwie okupacje
Czołgiści w ogniu
Krok ku niezależności
Szkolenia antydronowe tylko w Polsce
Premier do pilotów: Jesteście bohaterami
H145M – ciekawa oferta dla Polski
W Sejmie o rosyjskich dronach nad Polską
Żandarmeria skontroluje także cywilów
Husarz z polskim instruktorem
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Państwo odbuduje dom w Wyrykach
Orlik na Alfę
Prezydent przestrzega przed rosyjską dezinformacją
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
Zwycięska batalia o stolicę

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO