Fort III w Pomiechówku jest miejscem, w którym doszło do jednych z największych w województwie mazowieckim, niemieckich zbrodni na obywatelach II RP. Według szacunków śmierć poniosło tu nawet 12 tys. Polaków i Żydów. Podczas prac ekshumacyjnych badacze IPN-u wydobyli szczątki ponad 300 ofiar. Zostaną one pochowane na cmentarzu wojennym, który powstanie na terenie Fortu.
„Obóz w Pomiechówku mogę krótko określić jako jedną z największych katowni i najbardziej ohydne miejsce zbrodni, jakie istniało podczas okupacji na terenie III Rzeszy i terenach zagarniętych przez wojska niemieckie. Stwierdzam to z całą odpowiedzialnością” – zeznał Przed Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce Władysław Grylak, jeden z więźniów obozu. Grylak dodał, że podczas okupacji przeszedł przez pięć obozów hitlerowskich: Pomiechówek, Oświęcim, Mauthausen, obóz w Jugosławii i Neumark. „Katownia w Pomiechówku pod każdym względem była najgorsza. W najbardziej zwyrodniały sposób faszyści niemieccy znęcali się nad więźniami. (…) W Pomiechówku było również najgorsze wyżywienie i najgorsze warunki sanitarne” – stwierdził.
Więzienie Gestapo
Fort III Pomiechówek został zbudowany przez Rosjan w latach 1883–1888 na wzgórzu na prawym brzegu Wkry. Był jednym z umocnień wewnętrznego pierścienia twierdzy Modlin. W okresie międzywojennym budowla pełniła funkcję wojskowego magazynu amunicji. We wrześniu 1939 roku załoga fortu przez trzy tygodnie odpierała ataki wojsk niemieckich, poddała się 29 września, kiedy padła twierdza Modlin.
Początkowo Niemcy przetrzymywali tu jeńców wojennych, a od lutego 1940 roku Fort został przekształcony w obóz przejściowy dla przymusowo wysiedlanych mieszkańców okolic Nasielska i Płońska, których wywożono stąd na roboty do Niemiec. Od lipca 1941 roku w Forcie zaczęto osadzać Żydów z północnego Mazowsza. Do 14 sierpnia 1941 roku ocalałych więźniów wywieziono do getta w Warszawie.
Od maja 1942 do końca lipca 1944 roku na terenie Fortu III istniało więzienie karno-śledcze Gestapo. – Hitlerowcy więzili, torturowali i mordowali tutaj uczestników zbrojnego podziemia, mieszkańców Mazowsza oskarżanych o współpracę z partyzantami lub Armią Krajową, polską inteligencję, a także złapanych w okolicy, ukrywających się Żydów – mówi mec. Piotr Jeżółkowski, prezes Fundacji „Fort III Pomiechówek”.
Zostali tu zamordowani m.in. poseł Julian Łabęda, Aleksander Jezierski, wiceprezydent Gdyni, a także pradziadek Piotra Jeżółkowskiego – Wacław Jeżółkowski, kierownik szkoły w Karolinowie i dowódca sekcji wywiadowczej AK w Nowym Mieście. – Warunki w obozie były straszne, więźniów przetrzymywano w ciemnych, zimnych, wilgotnych pomieszczeniach, spali na betonie – mówi prezes Fundacji. Jedną z metod torturowania było przywiązywanie do metalowego kółka w ścianie tak, aby więzień nie mógł ani usiąść, ani stać prosto. Niemcy przeprowadzali też masowe egzekucje. Więźniów rozstrzeliwano i wieszano. Pobyt przeżyli tylko ci, którzy zostali wysłani do obozów koncentracyjnych: Auschwitz, Mauthausen czy Stutthof. 29 lipca 1944 roku Niemcy, w obawie przed nadchodzącym frontem, rozpoczęli likwidację obozu. Popędzili więźniów na stację w Modlinie, pociąg jednak nie nadjechał. Następnego dnia wszystkich rozstrzelano. Zginęło 281 osób.
Zacieranie śladów
Fort III jest obok Treblinki miejscem, gdzie doszło do największych na terenie województwa mazowieckiego niemieckich zbrodni na obywatelach II RP. – Nie jesteśmy w stanie określić dokładnej liczby więźniów obozu i osób zamordowanych tu, ponieważ Niemcy likwidując więzienie zniszczyli całą dokumentację – tłumaczy mec. Jeżółkowski. Zresztą ślady zbrodni naziści zacierali już od lutego 1944 roku. Ciała pomordowanych wydobywano z dołów i palono, a ich prochy rozsypywano na terenie Fortu. – Szacujemy, że podczas okupacji przez Fort III przeszło 50 tys. osób, a śmierć poniosło od 6 tysięcy do nawet 12 tysięcy Polaków i Żydów – podaje prezes Fundacji.
Kiedy w styczniu 1945 roku tereny te zostały wyzwolone, na teren Fortu weszli Polacy. „Na piasku widoczne były kupki popiołu, a inni ludzie, którzy tam byli ze mną, mówili, że jest to popiół ze spalonych ciał ludzkich. Prawie na całym placu, a może nawet do połowy placu, płytko zakopywane były zwłoki ludzkie. W wielu miejscach wystawały z ziemi ręce, nogi, gdzie indziej plecy lub też części ubrania” – opisywała swoje wrażenia Irena Falkowska-Iglicka, żona Mateusza Falkowskiego, zamordowanego w Pomiechówku komendanta AK na powiat płocki.
Wiosną 1945 roku miejscowa ludność i rodziny pomordowanych przeprowadziły spontaniczną akcję ekshumacyjną. Nie wiadomo, ile szczątków wówczas wydobyto. Rozpoznane przez rodziny ofiary zbrodni zostały zabrane i spoczęły na cmentarzach północnego Mazowsza. Natomiast ponad 130 niezidentyfikowanych osób pochowano w zbiorowej mogile na placu Fortu III. W czerwcu 1948 roku przeniesiono je na cmentarz w Pomiechowie. Potem przez wiele lat z obiektu korzystało wojsko – do 2006 roku był tu skład amunicji. W 2009 roku budowla została wpisana do rejestru zabytków. Należy do Agencji Mienia Wojskowego.
Przywracanie pamięci
Jesienią 2018 roku Instytut Pamięci Narodowej rozpoczął w Forcie prace ekshumacyjne. Podczas trzech kolejnych lat specjaliści z IPN wydobyli szczątki ponad 300 ofiar. Odszukano też palenisko, w którym palono ciała zamordowanych oraz fragmenty szubienicy. Badania już zakończono, wszystkie szczątki pochowano na terenie Fortu w tymczasowych mogiłach. Jednocześnie badacze IPN pobrali próbki DNA ze szczątków i od rodzin zamordowanych. Apelują też o zgłaszanie się kolejnych osób, których krewni zginęli w forcie, a nie zostali dotąd odnalezieni.
Podczas ostatniego pogrzebu, 17 grudnia 2020 roku, Adam Siwek, dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN poinformował, że IPN, MON oraz wojewoda mazowiecki zajmą się projektem cmentarza wojennego, na którym docelowo zostaną pochowane szczątki ofiar. W 2019 roku minister Mariusz Błaszczak zapowiedział, że w Forcie III powstanie miejsce pamięci o ofiarach niemieckiego terroru. – Przywracanie pamięci i godności tym wszystkim, którzy zostali bestialsko pomordowani, to nasz moralny obowiązek – mówił wówczas szef MON. Tymczasem, na terenie Fortu stanął krzyż ofiarowany przez 9 Brygadę Wsparcia Dowodzenia DG RSZ. Ma on upamiętniać tragiczną historię tego miejsca oraz zakończenie prac ekshumacyjnych. Krzyż poświęcił ks. mjr Marcin Czeropski, kapelan brygady.
Projekt miejsca pamięci opracuje powołany przez ministra obrony zespół złożony z członków Fundacji oraz naukowców i badaczy z Wojskowego Biura Historycznego, Muzeum Wojska Polskiego i Centralnej Biblioteki Wojskowej. – Chcemy, by powstało tu miejsce pamięci, a jednocześnie, aby świetnie zachowany fort, perełka XIX-wiecznych fortyfikacji, był dostępny dla zwiedzających – podkreśla mec. Jeżółkowski.
Fort już teraz został udostępniony badaczom, a dzięki porozumieniu z MON członkowie Fundacji organizują tu raz w miesiącu lekcje edukacyjne i spotkania z rodzinami więźniów. – Pomaga nam wojsko, szczególnie 2 Pułk Saperów z Kazunia i 9 Brygada Wsparcia Dowodzenia z Białobrzegów – zaznacza prezes. Raz w miesiącu grupa żołnierzy w ramach akcji żołnierska pamięć porządkuje tymczasowe mogiły, pomaga też w karczowaniu krzaków czy usuwaniu złamanych drzew. W zamian członkowie Fundacji organizują dla nich lekcje historii.
Fundacja „Fort III Pomiechówek” wspólnie z IPN tworzy też bazę więźniów. Jest w niej już ok. 2,5 tys. nazwisk, skany zdjęć i dokumentów, wspomnienia i relacje. – Prosimy wszystkie rodziny pomordowanych o przekazywanie wspomnień związanych z tymi osobami – apeluje mec. Jeżółkowski. Zachęca też do kontaktu osoby, które mają informacje dotyczące obozu w Forcie III lub interesujące się historią tych fortyfikacji. Więcej informacji i kontakt znajdziemy na stronie www.forttrzecipomiechowek.org.
autor zdjęć: 9 BWD DG RSZ
komentarze