moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Niepodległość nasza codzienna

To jedna z tych wartości, które jednoczą społeczeństwo ponad podziałami. Ale w jaki sposób dziś definiujemy niepodległość? Czy składa się na nią duma ze swojego kraju, możliwość decydowania o sobie, pielęgnowanie tożsamości narodowej, a może pamięć o dokonaniach przodków?

Alina Dąbrowska, 97 lat: „Lato 1939 roku... Ukończyłam właśnie gimnazjum i zdałam egzaminy do liceum. Na wakacje wyjechałam do Istebnej, na obóz przysposobienia wojskowego dla kobiet. Uczyłyśmy się strzelać, słuchałyśmy wykładów o niesieniu pierwszej pomocy, ale chyba żadna z nas nie miała poczucia, że właśnie przygotowujemy się do wojny. W każdym razie ja nie miałam. Do Istebnej zjechały dziewczyny z całej Polski. Były ogniska, tańce, śpiewanie piosenek, wspólne żarty. W sierpniu wróciłam do domu, do Pabianic, i dopiero tam poczułam, jak atmosfera wokół nas z każdym dniem gęstnieje. Pan pyta o niepodległość... Co wówczas dla nas znaczyła.... Ja miałam 16 lat. Uczyłam się języków, chciałam zwiedzać świat, do Ameryki pojechać. Urodziłam się w wolnym kraju i nie wyobrażałam sobie, że moje życie mogłoby wyglądać inaczej. Rodzice opowiadali o przeszłości, ale kiedy chodziłam do gimnazjum, to jeszcze nie było dla nas tak ważne. Jeszcze nie...”.

Michał, uczeń drugiej klasy liceum w jednym z wielkopolskich miast: „Czym jest dla mnie niepodległość? To możliwość decydowania o sobie i świecie wokół mnie. Możliwość samodzielnego wyboru władz i sojuszy, w jakie wchodzimy. To także jeden z fundamentów wspólnoty, dla mnie nie tyle narodowej, opartej na kryteriach etnicznych, ile obywatelskiej”, wylicza. Zaraz jednak dodaje, że odpowiedź na tak postawione pytanie nie jest prosta. „Tym bardziej że chyba nawet szkoła nie widzi za bardzo potrzeby, by niepodległość w jakikolwiek sposób definiować. O niepodległości mówi się raczej w kontekście jej braku. Mamy więc brutalną politykę caratu, germanizację, Piłsudskiego i walkę o kształt granic. Dla wielu to chyba jednak prehistoria”, przyznaje.

Szukanie tożsamości

Według ppłk. dr. Zbigniewa Zielonki z Wojskowego Centrum Edukacji Obywatelskiej, dla współczesnego pokolenia niepodległość stała się pojęciem abstrakcyjnym. „Nie doszukiwałbym się w tym jednak niczego negatywnego”, zapewnia. „W czasach, gdy odchodzą od nas ostatni świadkowie batalii o jej odzyskanie i utrzymanie, gdy wśród żywych zaciera się pamięć o tym, co było naturalnym obowiązkiem wobec ojczyzny, wreszcie w czasach pokoju i dobrobytu – jesteśmy przecież w NATO i Unii Europejskiej – fakt ten wydaje się czymś zupełnie naturalnym”, dodaje. Tyle że, jak pokazują wydarzenia ostatnich lat, owa stabilność jest rzeczą kruchą.

Rosyjska aneksja Krymu, rozpętanie wojny domowej we wschodniej Ukrainie czy agresywna polityka Kremla wobec Zachodu stały się kolejnym powodem, by zweryfikować tezę o końcu historii. „W moim przekonaniu Europa stoi w obliczu wielkiego resetu. Kolejne lata zadecydują o jej przyszłości”, uważa płk dr hab. Juliusz Tym z Akademii Sztuki Wojennej. I nie chodzi wcale o klasyczny konflikt militarny, który mógłby zachwiać obecnym status quo. „Pełnoskalowy konflikt w tej części świata dla potencjalnego agresora musiałby wiązać się z osiągnięciem celu politycznego, który byłby tego wart. Bardziej prawdopodobny jest więc tzw. konflikt piątej generacji”, uważa specjalista. Oznacza to sianie chaosu, dezinformacji, prowokowanie wewnętrznych konfliktów, które w konsekwencji mają doprowadzić do dezintegracji społeczeństwa. Walka z tak działającym przeciwnikiem jest trudna, zwłaszcza w systemie demokratycznym. „Obronić się przed nim może wyłącznie społeczeństwo świadome, silne swoimi wartościami i tożsamością kulturową, a niepodległość to także stan umysłu”, zaznacza płk dr hab. Juliusz Tym. W tym miejscu warto dodać, że niepodległość to także jedno z tych haseł, które potrafią jednoczyć ponad podziałami. Tak przynajmniej wynika z przeprowadzonych w ostatnim czasie badań.

Święto wspólne?

W połowie listopada 2018 roku pracownicy firmy Kantar Public przepytali reprezentatywną grupę tysiąca Polaków powyżej 15. roku życia na temat tego, co sądzą o niepodległości i dopiero co zakończonych obchodach setnej rocznicy jej odzyskania. Badanie zleciły Narodowe Centrum Kultury (NCK) i TNS Polska. „72% respondentów stwierdziło, że to święto, które bardziej łączy niż dzieli. Z kolei 58% pytanych wskazało na silne emocje towarzyszące im 11 listopada. W większości były to emocje pozytywne: 26% mówiło o dumie, 24% o radości, zaś 16% o wzruszeniu”, wspomina prof. Rafał Wiśniewski, dyrektor NCK, i dodaje: „Badania poświęcone polskiej niepodległości prowadzimy nieprzerwanie od czterech lat. Na podstawie zgromadzonego materiału formułujemy tezę, że ta rocznica ma olbrzymi potencjał kulturotwórczy”.

Rezultatem tego sprzed dwóch lat stały się książka i przeprowadzona kilka miesięcy temu debata ekspercka. Naukowcy, którzy wzięli w niej udział, zgodnie podkreślali, że obchody setnej rocznicy odzyskania niepodległości należy uznać za sukces, ponieważ włączyła się w nie naprawdę szeroka rzesza obywateli. Uroczystościom oficjalnym – państwowym czy samorządowym – towarzyszyła pokaźna liczba oddolnych inicjatyw. „Niepodległość, jak się okazało, to idea możliwa do zaakceptowania przez wszystkich. Przestrzeń do świętowania była na tyle szeroka, że pozwalała się realizować bardzo różnym grupom, które na co dzień mają ze sobą niewiele wspólnego”, podkreślała wówczas prof. Małgorzata Bogunia-Borowska, socjolog, kulturoznawca i medioznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Świętowali więc i narodowcy, i feministki, miłośnicy biegów, młodzi i osoby starsze. Jednoczącym doświadczeniem było choćby wspólne śpiewanie hymnu na rynku w Krakowie. Podobnych epizodów w najnowszej historii Polski mieliśmy raczej niewiele. Wśród nich na pewno wymienić można wielkie wydarzenia sportowe, kiedy to biało- -czerwone barwy i poczucie narodowej dumy stawały się spoiwem dla całkiem pokaźnej grupy osób.

W tłumnej reakcji na setną rocznicę odzyskania niepodległości naukowcy widzą oznakę swego rodzaju społecznej stabilizacji. „Dojrzałość pojedynczej osoby i narodu polega na uświadomieniu sobie własnej odrębności i jej zaakceptowaniu”, mówił podczas debaty prof. Antoni Sułek, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. „15–20 lat temu ludzie byli jeszcze bardziej zajęci własnymi sprawami. To, co obserwujemy dzisiaj, jest miarą pewnej społecznej stabilizacji”, podkreślał wówczas. Pozostaje jednak pytanie: co dalej? „Warto zastanowić się, czy staliśmy się społeczeństwem bardziej nowoczesnym, zdolnym do wykonywania dużych przedsięwzięć narodowych”, zaznaczał profesor. I pytanie kolejne, tym razem ze świata pojęć: w jaki sposób jesteśmy skłonni definiować niepodległość i narodową tożsamość?

We wspomnianym badaniu NCK i TNS Polska 36% respondentów jako pierwsze skojarzenie ze słowem „niepodległość” wskazało „wolność”, ale już tylko 3% postawiło na termin „suwerenność”. Według ekspertów to pierwsze pojęcie jest bardziej czytelne. „Suwerenność w znacznym stopniu zależy od zawieranych sojuszy oraz umiędzynarodowienia gospodarki. Państwa wchodzące w różnego rodzaju alianse siłą rzeczy muszą mieć zdolność do samoograniczania. Tak dzieje się zresztą od niepamiętnych czasów. Ale choć zawsze znajdzie się pewna grupa osób, która będzie przeciwko temu protestować, w silnych państwach o ugruntowanej pozycji zdolność do samostanowienia nadal pozostaje bardzo znacząca”, podkreśla prof. Piotr T. Kwiatkowski, socjolog z Uniwersytetu Humanistycznospołecznego SWPS w Warszawie.

Na tym jednak nie koniec. „Pewien czas temu robiłam badania na temat tożsamości narodowej wśród studentów portugalskich, a potem powtórzyłam je w Polsce”, wspominała podczas debaty NCK dr Izabela Bukalska, socjolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. „Młodzi Portugalczycy rzadziej mówili o dumie i wstydzie, nawiązywali zaś do aspektów popkulturowych. Byli dumni ze swojego sportu, kultury, mentalności. W wypadku polskich studentów wypowiedzi były raczej sztywne. Interpretowałam to jako brak elementów popkultury, do której mogliby się ci młodzi ludzie odnosić”, mówiła socjolog. Czy zatem mówienie o niepodległości wymaga wypracowania nowego języka?

„Zmiana języka? Nie widzę takiej potrzeby, jeśli chodzi o sferę wartości i znaczeń. Te są fundamentalne i niezmienne”, uważa prof. Kwiatkowski. „Nie oznacza to jednak, że nie mamy już nic do zrobienia”, dodaje. Według socjologa w Polsce brakuje na przykład wielkich współczesnych dzieł opowiadających o odzyskiwaniu niepodległości. Nie doczekaliśmy się żadnego filmu, który byłby zdolny kształtować zbiorową wyobraźnię, jak przed laty „Potop” czy „Krzyżacy”. „Nie wiem, czy stworzenie takiego obrazu jest w ogóle możliwe, ale chyba warto o tym pomyśleć”, podkreśla. Innym pomysłem, o którym wspomina, jest urządzenie biblioteki filmów o polskiej niepodległości, i to zarówno dokumentów, jak i produkcji fabularnych. „Już w 1921 roku powstał pełnometrażowy film »Cud nad Wisłą« w reżyserii Ryszarda Bolesławskiego. Do dziś zachowały się znaczące jego fragmenty. W historii polskiego kina był to ewenement, jeden z bodajże dwóch obrazów nakręconych w chwili, gdy trwały jeszcze wydarzenia składające się na kanwę scenariusza. Drugim był »Człowiek z żelaza« Andrzeja Wajdy”, podkreśla prof. Kwiatkowski.

Wolność w komiksie

Kształtowanie niepodległościowego dyskursu stanowi nie lada wyzwanie dla całej gamy podmiotów. Ważne miejsce w tej układance zajmuje szkoła. „Minęły już czasy granatowych mundurków i tarcz. Młodzież dorasta w wolnym świecie, który oferuje mnóstwo możliwości. Części uczniów trudno nawet wyobrazić sobie rzeczywistość lat osiemdziesiątych, kiedy dorastali ich rodzice, a co dopiero czasy, kiedy kraj znajdował się pod okupacją czy zaborami”, przyznaje Mirosława Niemiarowska, opiekunka klas mundurowych w CXXV Liceum Ogólnokształcącym im. Waldemara Milewicza w Warszawie. „Dlatego staramy się organizować spotkania ze świadkami epoki – II wojny światowej czy czasów Solidarności. Nasi uczniowie opiekują się grobami powstańców. Staramy się uświadamiać im, że niepodległość ma swoją cenę, że nie została nam dana raz na zawsze. I że uczestnicy dramatycznych wydarzeń jako młodzi ludzie wcale tak bardzo się od nich nie różnili”, dodaje.

Ucząc o niepodległości, szkoła wcale nie musi poprzestawać na wielkiej historii. „Dwa lata temu wystartowaliśmy z programem »100 lat codzienności Polski«. Zakładał on, że uczniowie będą poznawać polską historię poprzez analizę fotografii, które prezentują życie w najbardziej zwyczajnych jego przejawach”, wyjaśnia Agata Łuczyńska z Fundacji „Szkoła z Klasą”. „W przygotowanych przez nas materiałach znalazło się m.in. zdjęcie z lat dwudziestych przedstawiające młodych ludzi podczas wykopków. Na innej fotografii, tym razem z lat siedemdziesiątych, widać było konne wozy na warszawskiej Pradze. Niemal dwie dekady później zrobione zostało zdjęcie z poznańskiego McDonalda, gdzie za ladą stała ciemnoskóra pracownica”, wylicza. Uczniowie wysyłali też kartki pocztowe pod losowo wybrane adresy. Dzielili się refleksjami na temat przemian w otaczającym ich świecie i prosili adresatów o to samo. Część pocztówek doczekała się odpowiedzi. „Chcieliśmy w ten sposób pokazać, że niepodległość budowana jest każdego dnia. To nie tylko wielkie czyny, ale też suma drobnych zdarzeń dziejących się wokół nas. Warto o niej mówić w kontekście codziennych wyborów, odpowiedzialności za naszych sąsiadów, współobywateli, najbliższą okolicę. Ale niepodległość i wybory z nią związane warto również osadzić w kontekście globalnym. Pokazać na przykład, jak wielkie znaczenie ma to, co i gdzie kupujemy czy jak podchodzimy do zasobów naturalnych”, podkreśla Łuczyńska.

O nowych sposobach mówienia o niepodległości wspomina także Andrzej Dusiewicz z oficyny Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne. Na pamiątkę setnej rocznicy odzyskania niepodległości firma przygotowała antologię komiksu. „Zawiera ona 17 historii stworzonych przez 30 rysowników i scenarzystów – artystów światowego formatu, takich jak Papcio Chmiel, Bogusław Polch, Zbigniew Kasprzak czy Marek Szyszko”, informuje Dusiewicz. Każda opowieść jest poprzedzona wstępem dotyczącym realiów historycznych. Ponadto antologia zawiera osiem artykułów autorstwa wybitnych historyków, pisarzy, językoznawców, badaczy, twórców i krytyków komiksu. „Nie zawsze tradycyjna narracja podręcznikowa jest dla młodych ludzi łatwa. Dlatego sięgamy po sposób przekazu zrozumiały i przyjazny dla ich pokolenia. W podręcznikach szkolnych pojawiają się więc infografiki wykorzystujące modele komputerowe, rysunki rekonstrukcyjne, fotografie rekonstruktorów. Są one dostępne w wersji elektronicznej, co umożliwia uczniom pracę na smartfonie czy tablecie”, wyjaśnia Dusiewicz.

Ewolucja w sposobie mówienia o tego rodzaju kwestiach dotyczy nie tylko szkoły. „Język dotyczący obchodów niepodległości nie może być hermetyczny, dlatego nasze działania realizujemy w różnoraki sposób, nieustannie promując rozwiązania, które mogą zainteresować nie tylko ekspertów, lecz także osoby poszukujące wiedzy, pozytywnych przykładów i inspiracji do świętowania, nie tylko 11 listopada. Nowe środki wyrazu powinny być jednak mocno osadzone w tradycji, co jest zgodne z misją NCK”, uważa prof. Wiśniewski. Kierowane przez niego Centrum w ostatnich latach zainicjowało wiele przedsięwzięć adresowanych nie tylko do młodzieży, lecz także do starszych odbiorców. Obok akcji polegających na wspólnym śpiewaniu hymnu w szkołach czy zachęcaniu do tworzenia kokard niepodległości instytucja przygotowała m.in. historyczną grę familijną „Szacun!”, połączoną z happeningiem wystawę „Niepodległa” w warszawskiej galerii Kordegarda (historia niepodległościowych zmagań została tam opowiedziana za pośrednictwem dawnych i współczesnych plakatów), stała się też współproducentem filmu „Rzeczpospolita Reaktywacja” w reżyserii Anny Ferens. „Dokument przedstawiał cywilizacyjne i kulturowe osiągnięcia II RP. Widz mógł się przekonać, jak wiele z nich ma realny wpływ na nasze obecne życie”, zwraca uwagę prof. Wiśniewski.

Śladami idoli

Niepodległościową narrację budują nie tylko instytucje. Od lat robią to również gwiazdy filmu, muzyki, sportu, a ich głos ma szczególną wagę. „Niepodległość rozumiem przede wszystkim jako wolność, o którą walczyli nasi przodkowie, i o którą my powinniśmy dbać przez następne pokolenia”, podkreśla Marcin Gortat, znany koszykarz, który przez lata grał w amerykańskiej lidze NBA. „Uważam, że powinniśmy propagować tę ideę wszelkimi dostępnymi sposobami. Będąc przez lata jedynym Polakiem w NBA, miałem poczucie odpowiedzialności za obraz naszego kraju za granicą. Starałem się pokazać nasz kraj i naszą kulturę z jak najlepszej strony”, wspomina. Gortat zapraszał na mecze polskich weteranów, a w stulecie odzyskania niepodległości w szatni swojej drużyny Los Angeles Clippers wywiesił polską flagę i promował w mediach społecznościowych film upamiętniający rocznicę. „Podobne działania staram się prowadzić także w kraju”, zaznacza i dodaje: „Nowe czasy potrzebują współczesnego przekazu, którego powinniśmy szukać. Tylko w ten sposób będziemy w stanie zrozumieć, jak ważną sprawą jest niepodległość”.

W podobnym tonie wypowiada się Joanna Jędrzejczyk, reprezentantka Polski w boksie, kick boxingu i mieszanych sztukach walki, wielokrotna mistrzyni Europy i świata. „Powinniśmy mówić o patriotyzmie, uczyć go młodych. Jak? Choćby przez pokazywanie im wartościowych ludzi, którzy mogą stać się dla nich inspiracją. Dla mnie wzorem byli sportowcy: Tomasz Adamek, Dariusz Michalczewski, Adam Małysz czy Krzysztof Hołowczyc. Sprawiali, że czułam dumę z tego, że jestem Polką. Ale takim wzorem mogą też się stać polscy żołnierze. Kiedy byłam w USA, widziałam, z jak wielkim szacunkiem traktuje się tam wojskowych i weteranów wojennych”, przekonuje.

Koniec końców to nie działalność instytucji czy osób z pierwszych stron gazet zdecyduje o tym, w jaki sposób sprawa niepodległości będzie funkcjonowała w zbiorowej świadomości, czy stanie się ona mocnym fundamentem życia społecznego. Jak zauważa Michał, uczeń wielkopolskiego liceum, na co dzień każdy z nas żyje swoimi sprawami: „Gdybym jednak popytał wśród kolegów, to chyba nie byłoby takiego, który nie chciałby żyć w wolnym kraju. Choć każdy pewnie wyobraża sobie ten kraj trochę inaczej”.

Łukasz Zalesiński, Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: Janusz Baczyński / Shutterstock, Stanisław Kowalczuk / EAST NEWS

dodaj komentarz

komentarze


Rekord w „Akcji Serce”
 
Awanse dla medalistów
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Zimowe wyzwanie dla ratowników
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Więcej powołań do DZSW
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Olympus in Paris
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Chirurg za konsolą
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Jak Polacy szkolą Ukraińców
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Olimp w Paryżu
Zrobić formę przed Kanadą
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Posłowie o modernizacji armii
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Wybiła godzina zemsty
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Zmiana warty w PKW Liban
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kluczowy partner
Polskie Pioruny bronią Estonii
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Podchorążowie lepsi od oficerów
Fiasko misji tajnych służb
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rosomaki i Piranie
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Wiązką w przeciwnika
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Kluczowa rola Polaków
Rehabilitacja poprzez sport
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
W drodze na szczyt
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Ochrona artylerii rakietowej
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Niedźwiadek” na czele AK
Czworonożny żandarm w Paryżu
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Ryngrafy za „Feniksa”

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO