Kilkanaście osób z Wojskowej Akademii Technicznej, u których zdiagnozowano koronawirusa, jest już zdrowych. Teraz oddają osocze, które zostanie wykorzystane przy leczeniu chorych na COVID-19. – Podchorążowie naszej uczelni po raz kolejny udowodnili, że można na nich polegać w trudnych sytuacjach – mówi gen. bryg. Tadeusz Szczurek, rektor uczelni.
Pierwszy przypadek zachorowania na COVID-19 wśród podchorążych i żołnierzy z Wojskowej Akademii Technicznej wykryto w marcu. Wówczas jedna ze studentek trafiła do szpitala, a osoby, które mogły mieć z nią kontakt, zostały objęte kwarantanną. W efekcie uczelnia zamknęła jeden z akademików. Przeprowadzone badania potwierdziły, że nosicielami koronawirusa jest 12 osób. Po trwającej trzy tygodnie izolacji wszystkie wyzdrowiały. Teraz podchorążowie zdecydowali się wesprzeć innych chorym. Oddają osocze, które ma pomóc w leczeniu pacjentów z koronawirusem.
– Podchorążowie naszej uczelni po raz kolejny udowodnili, że działają bezinteresownie i że można na nich polegać w trudnych sytuacjach, a taką jest czas pandemii, w którym się obecnie znajdujemy – mówi gen. bryg. prof. dr hab. inż. Tadeusz Szczurek, rektor-komendant Wojskowej Akademii Technicznej.
Pierwsi podchorążowie oddali osocze w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie już w zeszłym tygodniu, kolejni poddadzą się procedurze we wtorek. Chodzi o zabieg plazmaferezy. Przypomina on standardową procedurę oddawania krwi, z tą różnicą, że dawca jest podłączany do separatora. Dzięki temu możliwe jest wyodrębnienie z krwi osocza, a następnie przetoczenie pozostałych składników z powrotem osobie poddającej się procedurze.
Jak mówi płk Mariusz Chmielewski, zastępca dziekana Wydziału Cybernetyki WAT i koordynator akcji, podczas której podchorążowie oddają osocze, zabieg trwa około 40 minut. – Jednak proces przygotowania do zabiegu, a także poprzedzające go badania, są dość czasochłonne. Nasi podchorążowie decydując się na oddanie osocza mieli tego pełną świadomość, dlatego tym bardziej ich postawa zasługuje na duży szacunek z naszej strony – zaznacza.
Pobrane od studentów WAT osocze zostanie przetransportowane do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku, gdzie zgodnie z procedurą będzie poddane analizie laboratoryjnej.
Leczenie chorych na COVID-19 osoczem ozdrowieńców jest możliwe, ponieważ znajdują się w nim przeciwciała, które neutralizują wirusa. Jednak terapia jest eksperymentalna i nie każdy może się jej poddać. Kluczowa jest zgodność grupy krwi osoby chorej i dawcy. Ściśle sprecyzowane wymagania są stawiane także osobie oddającej osocze. Podobnie jak każdy krwiodawca musi być w pełni zdrowa, nie może przyjmować leków i musi mieć od 18 do 60 lat. W Polsce odnotowano już pierwsze sukcesy związane z leczeniem nosicieli koronawirusa osoczem ozdrowieńców.
autor zdjęć: Leszek Chemperek/CO MON
komentarze