„Powierzonej sobie władzy na niczyj prywatny ucisk nie użyję”, mówił gen. Tadeusz Kościuszko na krakowskim rynku 24 marca 1794 roku podczas uroczystej przysięgi narodowi polskiemu. Ogłosił tym samym akt powstania narodowego i stanął na jego czele. Insurekcja kościuszkowska objęła swym zasięgiem prawie wszystkie dzielnice ówczesnego państwa polskiego.
Tadeusz Kościuszko składa przysięgę na rynku krakowskim, 1794 r. - obraz Wojciecha Kossaka.
Od rana 24 marca 1794 roku na Rynku Głównym w Krakowie zbierały się tłumy. W mieście wrzało. Niedawno opuściły je wojska rosyjskie, które miały zatrzymać maszerującego na Kraków gen. Antoniego Madalińskiego, dowódcę Wielkopolskiej Brygady Kawalerii Narodowej. Oficer odmówił przeprowadzenia zarządzonej przez Rosjan redukcji swojego oddziału, który liczył 1,2 tys. ludzi i na jego czele wyruszył z Ostrołęki do Krakowa.
Jednocześnie w nocy 23 marca przybył do miasta gen. Tadeusz Kościuszko, bohater wojen o niepodległość Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz walk z Rosją w 1792 roku, wyznaczony przez polskich konspiratorów na przywódcę powstania.
Wreszcie około godziny 10 na rynek wjechał gen. Kościuszko i stojąc przed żołnierzami oraz zgromadzonym tłumem złożył przysięgę: „Powierzonej mi władzy na niczyj prywatny ucisk nie użyję, lecz jedynie dla obrony całości granic, odzyskania samodzielności narodu i ugruntowania powszechnej wolności używać będę”.
Następnie generał udał się do ratusza, gdzie odczytano „Akt powstania obywatelów mieszkańców województwa krakowskiego”, który nadawał mu tytuł Najwyższego Naczelnika Siły Zbrojnej Narodowej. Akt określał też cele zrywu, którymi było uwolnienie Polski od obcych żołnierzy, przywrócenie i zabezpieczenie całości jej granic, wytępienie wszelkiej przemocy, ugruntowanie wolności narodowej i niepodległości Rzeczypospolitej. W dokumencie zapowiedziano też utworzenie Rady Najwyższej Narodowej, która będzie pełnić funkcję rządu powstańczego.
Narodowe powstanie
– Po klęsce Polski w wojnie z Rosją w 1792 roku i przeprowadzonym w następnym roku II rozbiorze, kraj pozostawał pod rządami uczestników konfederacji targowickiej. Zawiązali oni spisek z Rosją przeciwko reformom Sejmu Czteroletniego – mówi Henryk Wolski, historyk zajmujący się tematyką polskich powstań. Król Stanisław August Poniatowski został odsunięty od władzy, a terytorium państwa okupowały wojska rosyjskie. Wprowadzono system policyjny, upadała gospodarka.
Zarówno w kraju, jak i na emigracji zaczęto myśleć o zbrojnym zrywie, powstawały organizacje spiskowe zakładane m.in. przez działaczy Sejmu Czteroletniego, m.in. Hugo Kołłątaja i Ignacego Potockiego. – Zryw przyśpieszyła zarządzona w lutym przez gen. Osipa Igelströma, dowódcę wojsk rosyjskich w Polsce, redukcja wojska polskiego o połowę, do 15 tys. żołnierzy oraz aresztowania wśród warszawskich sprzysiężonych – tłumaczy historyk.
Z Krakowa Kościuszko rozpoczął marsz na Warszawę. Pierwszą zwycięską bitwę z wojskami rosyjskimi stoczył 4 kwietnia pod Racławicami, gdzie pokonał oddział gen. Aleksandra Tormasowa. – Zwycięstwo miało duże znaczenie moralne, dzięki niemu walki przeniosły się w inne rejony kraju – dodaje badacz. 17 kwietnia wybuchło powstanie w Warszawie z Janem Kilińskim na czele. Po dwóch dniach polskie oddziały rozbiły garnizon rosyjski wyzwalając stolicę. Pięć dni później walki objęły Wilno, a siłami powstańczymi dowodził tam płk Jakub Jasiński. Pod koniec kwietnia powstanie ogarnęło prawie cały obszar państwa polskiego w granicach z 1793 roku.
Naczelnik powstania rozłożył warowny obóz pod Połańcem. 7 maja wydał tam uniwersał, w którym znosił przywiązanie chłopów do ziemi, gwarantował im wolność osobistą, zapewniał nieusuwalność z gruntów, zmniejszał pańszczyznę. – Decyzja ta nie spotkała się z masowym poparciem szlachty, wielu ją bojkotowało, co zniechęcało chłopów do masowego udziału w powstaniu – wyjaśnia Wolski.
Na początku walk Kościuszko miał pod bronią ponad 4 tys. żołnierzy oraz 2 tys. kosynierów. Liczył jednak na masowy ruch chłopów, dzięki któremu powstanie wojsko i tzw. milicje obywatelskie liczące w sumie 100 tys. osób. – Niestety, udało mu się zgromadzić w armii regularnej tylko ponad 60 tys. żołnierzy i ok. 28 tys. osób w tzw. milicji ruchomej – wylicza historyk. Trafiali do niej m.in. rekruci pozostali po skompletowaniu jednostek regularnych.
Klęska i nadzieja
Powstańcze oddziały stanowiły niewielką siłę w porównaniu z rosyjską armią, która mogła im przeciwstawić prawie 100 tys. żołnierzy. Dodatkowo w maju do walki z polskim zrywem przyłączyła się armia pruska i 6 czerwca pod Szczekocinami połączone siły rosyjsko-pruskie rozbiły oddziały gen. Kościuszki. Wojska powstańcze cofnęły się w kierunku Warszawy, a 15 czerwca Prusacy zajęli Kraków. Także powstanie na Litwie zostało stłumione. Do wojny przyłączyli się też Austriacy, zajmując m.in. Lubelszczyznę.
W połowie lipca pruskie i rosyjskie wojska dowodzone przez króla Fryderyka Wilhelma II rozpoczęły oblężenie stolicy. Warszawa broniła się prawie dwa miesiące. Kiedy 20 sierpnia do insurekcji przystąpiła Wielkopolska, zmusiło to wojska pruskie do odwrotu spod Warszawy. Także Rosjanie odstąpili od oblężenia. Jesienią od wschodu nadciągnął do Polski korpus pod dowództwem gen. Aleksandra Suworowa. – Kościuszko postanowił zajść mu drogę, aby nie dopuścić do połączenia tych sił z wojskami rosyjskimi – wyjaśnia Wolski. Niestety, bitwa, do której doszło pod Maciejowicami 10 października, zakończyła się klęską powstańców, a ranny Kościuszko dostał się do niewoli.
Niespełna miesiąc później wojska rosyjskie zdobyły warszawską Pragę dokonując rzezi ludności cywilnej, a 5 listopada Warszawa skapitulowała. Nowy naczelnik powstania, Tomasz Wawrzecki, z częścią wojska wycofał się na południe pod Radoszyce, gdzie 16 listopada rozwiązał ostatnie oddziały powstańcze.
– Insurekcja kościuszkowska to była ostatnia, niestety nieudana, próba ratowania Rzeczypospolitej – mówi historyk. 24 października 1795 roku Rosja, Prusy i Austria dokonały III rozbioru Polski i nasz kraj na 123 lata zniknął z mapy Europy. – Powstanie poniosło klęskę, ale pamięć o tej walce podtrzymywała dążenia do odzyskania niepodległości przez długie lata rozbiorów i była inspiracją dla kolejnych zrywów, a idee zawarte w uniwersale połanieckim połączyły walkę o niepodległość z programem reform społecznych – dodaje Wolski.
autor zdjęć: Wikipedia
komentarze