moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Dowodzę najlepszymi

W codziennej służbie staram się tworzyć dobrą atmosferę. Kiedy przychodzi czas realizacji zadania, jest dyscyplina i zaangażowanie na sto procent – mówi por. Paweł Jędrzejewski, dowódca najlepiej wyszkolonego plutonu zmechanizowanego wojsk lądowych.

Na zawodach w Biedrusku pluton, którym Pan dowodzi, zajął pierwsze miejsce w kategorii zmechanizowanych...

Por. Paweł Jędrzejewski: Ja i moi ludzie działaliśmy pod presją. W dwóch poprzednich edycjach tych zawodów plutony z naszej 20 Bartoszyckiej Brygady Zmechanizowanej wchodzącej w skład 16 Dywizji Zmechanizowanej zajmowały pierwsze miejsce. Bardzo chcieliśmy powtórzyć ten sukces po raz trzeci. Innym czynnikiem stresującym był fakt, że wylosowałem w zawodach pierwszy numer startowy i po każdej konkurencji musieliśmy długo czekać, aby dowiedzieć się, na którym miejscu jesteśmy. A walka była zacięta. Liczył się każdy punkt. Po sześciu konkurencjach na półmetku zmagań nad drugim plutonem z 7 Batalionu Obrony Wybrzeża z Lęborka mieliśmy tylko punkt przewagi.

Konkurencje były trudne?

Bardzo. Najtrudniejsze było kierowanie ogniem plutonu, gdzie liczyły się umiejętności strzeleckie i wykrywania celów każdego z 34 żołnierzy w plutonie. Pełna emocji i wyczerpująca była też pętla taktyczna bez wozów. Pluton działał wówczas w czterech grupach. Na ogólny wynik liczyła się ocena każdej z nich. Jedna z drużyn wykonywała na przykład zadanie inżynieryjno-saperskie. Moi ludzie musieli wnieść pod strome wzniesienie ciężkie drewniane bale, brodzić z nimi po pas w wodzie, a chwilami transportowali je musząc się czołgać. Inna grupa musiała znaleźć ukryte w terenie elementy aparatów telefonicznych AP i przy ich użyciu złożyć polowy węzeł łączności. Jeszcze inna pokonywała niebezpieczny teren, przechodząc między innymi po linie. Za każde dotknięcie podłoża, np. bronią, zawodnik wiszący na linie dostawał punkty karne.

Podobno wiekowe bojowe wozy piechoty odmawiały czasami posłuszeństwa...

Mój technik wraz z kierowcami wiele godzin spędzał na usuwaniu usterek i naprawach, aby wozy były sprawne. Mimo to nie obyło się bez drobnych problemów. Na przykład, w czasie strzelania działonowemu zgasła nagle siatka celownika. Jak się później okazało, w trakcie wykonywania zadania doszło do przepalenia bezpiecznika ładowania akumulatorów. To wpłynęło na wyniki. Wówczas zajęliśmy dopiero trzecie miejsce.

Czy w latach ubiegłych brał Pan już udział w tych zawodach?

Pierwszy raz w zawodach w Biedrusku brałem udział w 2015 roku jako podchorąży. Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych wystawiała wówczas swój pluton, w którym byłem działonowym jednego z BWP-ów. Wtedy pomyślałem sobie, że byłoby fajnie wziąć udział w takiej rywalizacji z plutonem, którego będę dowódcą. Jak widać moje życzenie się spełniło. Nie dosyć, że wziąłem udział z pododdziałem, którym dowodzę, to na dodatek wygrałem te zawody.

Jak tworzy się tak zgrany, zmotywowany i najlepiej wyszkolony pododdział w wojskach lądowych?

Nie jest to łatwe. Najważniejsze to stworzyć taką atmosferę, aby podwładni chcieli się poświęcić wykonaniu zadania. Proszę wziąć pod uwagę, że oprócz planowego szkolenia przez ponad dwa miesiące dodatkowo przygotowywaliśmy się do tej rywalizacji. Sprawy służbowe trzeba było przedłożyć nad komfort osobisty, czas wolny czy spędzony z rodzinami. Mieliśmy dziesiątki treningów, na przykład bieganie z pełnym oporządzeniem na długie dystanse. Starałem się, aby te zajęcia były ciekawe. Mam w plutonie instruktorów wychowania fizycznego, w plutonie służył dwukrotny mistrz Polski w judo, mamy w jednostce trenera zapasów. Oni dbali, aby te dodatkowe zajęcia były interesujące, motywowały ludzi i przynosiły efekty. Gdy podwładni widzą ciekawe treningi i poważne podejście do sprawy, łapią wiatr w żagle i chcą dawać z siebie jak najwięcej.

Chyba równie ważny jest także autorytet dowódcy?

W codziennej służbie staram się tworzyć dobrą atmosferę. Rozmawiam z podwładnymi o wszystkim, wysłuchuję ich, poświęcam czas i pomagam w rozwiązywaniu problemów. Kiedy przychodzi czas realizacji zadania, jest dyscyplina i zaangażowanie na sto procent. Wtedy liczą się procedury i regulaminy. W takim podejściu jestem konsekwentny, ale też sprawiedliwy w ocenie. Moi żołnierze wiedzą, że gdy ktoś popełnia błąd, zwracam uwagę, a gdy to się powtarza, karcę. Gdy ktoś się stara i jest dobry, to chwalę i wyróżniam.

W tworzeniu tej atmosfery pomagają mi bardzo dowódcy drużyn. Przyznam, że wszyscy są bardziej doświadczeni ode mnie, ze znacznie dłuższym stażem w armii, którzy znacznie więcej widzieli i przeżyli. Ich doświadczenie, rady i sugestie przekładają się na podejmowanie przeze mnie właściwych decyzji. Efektem tego jest między innymi zwycięstwo w zawodach.

Muszę jednak zaznaczyć, że zawodów nie wygrałem ja, ani moi dowódcy drużyn. Wygrał je pluton. Do sukcesu przyczynili się wszyscy. Swoją cząstkę i dużo wysiłku włożył w to każdy z 34 żołnierzy. Wszyscy podoficerowie i szeregowi. Wszyscy kierowcy BWP, działonowi, strzelcy RPG, karabinów maszynowych i strzelcy beryli. Wszystkim im bardzo dziękuję.

Czym dla Pana i plutonu jest ta wygrana?

Uważam, że jest to największe wyróżnienie, jakie w Wojsku Polskim może osiągnąć pododdział zmechanizowany. Biorąc pod uwagę eliminacje brygadowe i dywizyjne już samo uczestnictwo w tej rywalizacji jest wielkim sukcesem. Wygrana jest największym zaszczytem, zwieńczeniem ciężkiej służby i wielu lat zdobywania doświadczeń. Setek dni i nocy spędzonych na poligonach w mrozie i upale.

Jeżeli chodzi o mnie, to niedługo kończę dowodzenie tym pododdziałem. Jeszcze przed zawodami dowiedziałem się, że zgodnie z pragmatyką kadrową, zmienię stanowisko służbowe. Albo rozpocznę dowodzenie kompanią zmechanizowaną, albo obejmę stanowisko w sztabie jednostki, aby zdobywać nowe doświadczenia i zobaczyć, jak działania bojowe wyglądają z innej – sztabowej strony.


Por. Paweł Jędrzejewski służbę wojskową rozpoczął w 2011 roku jako podchorąży Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Po promocji, w 2016 roku, rozpoczął dowodzenie plutonem zmechanizowanym. Dowódcą pododdziału, który wygrał zawody jest od roku. Od listopada 2018 roku do czerwca 2019 roku był na misji w składzie Polskiego Kontyngentu Wojskowego RSM w Afganistanie. Ukończył kurs języka angielskiego poziomu trzeciego. 

Rozmawiał: Bogusław Politowski

autor zdjęć: Bogusław Politowski, arch. pryw. por. Pawła Jędrzejewskiego

dodaj komentarz

komentarze

~Piotr z Warszawy (kpr. rez)
1585125420
Szacun dla takiego Porucznika! Dalszych sukcesów!
5E-69-A2-C5

„Nieustraszony Rekin” na wodach Bałtyku
Największy transport Abramsów w tym roku
Ograniczenia w ruchu lotniczym na wschodzie Polski
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Nagrody MSPO – za uniwersalność konstrukcji
Bumar-Łabędy szykują się do produkcji K2
Zwycięska batalia o stolicę
Beret „na rekinka” lub koguta
Kurs dla najlepszych w SERE
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
„Saber Junction” – gotowi do obrony
Hekatomba na Woli
NATO – jesteśmy z Polską
Grupa E5 o bezpieczeństwie wschodniej flanki NATO
Premier: prowokacja bez precedensu
NATO uruchamia „Wschodnią Straż”
Premier do pilotów: Jesteście bohaterami
Nielegalny skład amunicji został zlikwidowany
Wielkie zbrojenia za Odrą
Pogrzeb ofiar rzezi wołyńskiej
Defendery skompletowane
Prezydent przestrzega przed rosyjską dezinformacją
Black Hawki nad Warszawą
Już mają brąz, a mogą mieć złoto!
Święto Wojsk Lądowych
Szkolenia antydronowe tylko w Polsce
Świetne występy polskich żołnierzy
Pytania o rosyjskie drony. MON wyjaśnia
Sojusznicy wysyłają dodatkowe wojska
Tukan na smyczy
Wojskowi szachiści z medalem NATO
Nawrocki: zdaliśmy test wojskowy i test solidarności
Żołnierze USA i Bradleye jadą do Polski
Z najlepszymi na planszy
Sikorski: potrzebujemy ściany antydronowej
Żandarmeria skontroluje także cywilów
Brytyjczycy żegnają Malbork
Triumf żołnierzy-lekkoatletów
Laury MSPO przyznane
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Dwie agresje, dwie okupacje
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Niemiecki plan zniszczenia Polski
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Polska zwiększy produkcję amunicji artyleryjskiej
Rekompensaty na nowych zasadach
Aby państwo polskie było gotowe na każdy scenariusz
Husarz z polskim instruktorem
Dobre wieści o Muzeum Wojska Polskiego
Pożegnanie z Columbią
Trenują przed „Zapadem ‘25”
W Sejmie o rosyjskich dronach nad Polską
Światowe podium dla zawodniczek Wojska Polskiego
Orlik na Alfę
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Terytorialsi na pętli
„Road Runner” w Libanie
Koncern Hanwha inwestuje w AWL

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO