moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Arsenał Iranu

Coraz większa celność i zasięg oraz zdolność do jednoczesnego odpalenia salwy kilku, kilkunastu rakiet, różnych klas i rodzajów (balistycznych i manewrujących czy balistycznych i przeciwokrętowych) to dziś główna siła armii Iranu. Teheran, nie będąc potęgą w lotnictwie czy wojskach pancernych, z pocisków rakietowych uczynił jedno z głównych narzędzi swej strategii militarnej.

Według raportu amerykańskiej Agencji Wywiadu Wojskowego (Defense Intelligence Agency – DIA) na temat potencjału militarnego Islamskiej Republiki Iranu, opublikowanego pod koniec listopada 2019 roku, Teheran dysponuje największym arsenałem rakietowym w regionie. Co dokładnie posiada i jaki ma to wpływ na postawę Stanów Zjednoczonych, a także dwójki regionalnych aktorów, tj. Arabii Saudyjskiej i Izraela, wobec reżimu ajatollahów?

Dwie słabości

Autorzy raportu podkreślają, że jednym z trzech kluczowych elementów, na których opiera się irańska polityka odstraszania, jest potencjał rakietowy. Dwa pozostałe to marynarka wojenna, która co prawda jest zdolna do operowania jedynie w strefie przybrzeżnej (litoralnej), ale może zakłócić żeglugę w newralgicznym dla światowej gospodarki regionie Zatoki Perskiej, oraz zdolność do prowadzenia działań niekonwencjonalnych z wykorzystaniem podmiotów i partnerów zagranicznych (tzw. proxies).

Trudno postrzegać dziś Iran jako potęgę militarną w takich kategoriach uzbrojenia, jak np. lotnictwo czy wojska pancerne. W siłach powietrznych dominują wciąż konstrukcje amerykańskie – w uzbrojeniu są 43 myśliwce F-14 Tomcat, 75 F-5 Tiger II, 64 F-4 Phantom II, a więc maszyny dostarczone przed 1979 rokiem. Do tego należy doliczyć 10 równie leciwych francuskich samolotów Mirage F-1 oraz myśliwce radzieckie i rosyjskie – 36 MiG-29, 24 Su-24, 5 Su-22, 10 Su-25. Irańczycy mają też do dyspozycji 24 chińskie F-7 oraz po kilka, kilkanaście egzemplarzy rodzimych konstrukcji wywodzących się z F-5, tj. HESA Azarakhsh oraz Kowsar.

W wojskach pancernych wcale nie jest lepiej. Iran posiada łącznie w regularnych siłach zbrojnych (Artesh) i Korpusie Strażników Rewolucji Islamskiej (Pasdaran) około 1500 czołgów, z czego za względnie nowoczesne można uznać 500 rosyjskich T-72 oraz 150 krajowych Zulfiqar-1, -2 i -3. Pozostałe maszyny to amerykańskie M-47/48 i M-60, brytyjskie Chieftain, a także starsze konstrukcje rosyjskie: T-62 i T-54/T-55.

Broń rakietowa służy więc Iranowi jako narzędzie szantażu związanego z jej użyciem. Państwo to dysponuje dziś pociskami bliskiego zasięgu (do 300 km), krótkiego (do 1 tys. km) i średniego (około 2 tys. km). W opracowaniu DIA nie znajdziemy danych co do ich liczby, choć zostały wymienione typy i zasięg. Największy mają rakiety Shahab-3, Emad-1 oraz Sejil-2. Amerykańskie opracowanie nie wspomina jednak pocisku Ghadr-1, który również bywa traktowany jako wariant Shahab-3, podobnie jak Emad-1.

Wszystkie pociski rodziny Shahab są napędzane paliwem ciekłym, a to znaczy, że czas ich przygotowania do startu jest odpowiednio dłuższy niż w wypadku tych na stały materiał pędny. Sejil-2 był testowany po raz pierwszy w 2009 roku, choć część źródeł wciąż poddaje w wątpliwość jego gotowość do użycia. Agencja wywiadu jednak traktuje ten pocisk jako w pełni operacyjny. Brytyjski „The Military Balance” szacuje liczbę irańskich wyrzutni Shahab-3 i jego wariantów na 10 silosów i co najmniej 12 zestawów mobilnych. Do tego należy doliczyć bliżej nieokreśloną liczbę Sejil-2.

Według raportu DIA, Iran pracuje nad kolejnymi wersjami rakiet Sejil i Emad, a także Khorramshahr. Te ostatnie zostały zaprezentowane na paradzie w Teheranie w 2017 roku. Prawdopodobnie wywodzą się one od północnokoreańskiego pocisku Musudan, ale mają zmniejszony zasięg (około 2 tys. km).

Podręczny arsenał

Na pewno Irańczycy mają znacznie większy arsenał pocisków bliskiego i krótkiego zasięgu. W tej kategorii mieszczą się: Fateh-110 i jego warianty (zasięg 300–500 km), Shahab-1 (300 km), Shahab-2 (500 km), Zolfaghar (700 km) i Qiam-1 (750 km). „The Military Balance” nie wymienia dwóch ostatnich konstrukcji; pierwszą traktuje jako pocisk rodziny Fateh, a drugą – Shahab-2. Prawdopodobnie obie zostały użyte w atakach na cele tzw. Państwa Islamskiego w Syrii w 2017 i 2018 roku. Iran posiada co najmniej 18 wyrzutni pocisków Fateh, podobną liczbę Shahab-1 i Shahab-2 (z zapasem 200–300 rakiet) oraz pewną, bliżej nieokreśloną liczbę wyrzutni pocisków Zelzal, przy czym o tych ostatnich nie ma mowy w opracowaniu DIA, bo część źródeł traktuje je jako pociski niekierowane dalekiego zasięgu.

Amerykański raport wymienia natomiast dwie rakiety manewrujące dalekiego zasięgu rozwijane przez Iran, tj. Meshkat oraz Soumar, wspominając przy tym, że konstrukcja tej drugiej została oparta na rosyjskim pocisku lotniczym Ch-55 (AS-15). Iran ma także pociski manewrujące bliskiego zasięgu oraz bogaty arsenał rakiet przeciwokrętowych bazowania lądowego. Są to przede wszystkim chińskie C-802 i C-700, rodzime kopie tego pierwszego, czyli Noor, oraz jego wersje rozwojowe: Ghader (zasięg 200 km) i Ghadir (300 km), a także pociski bliskiego zasięgu (35 km) Nasr, będące z kolei kopią C-704. Iran jest drugim po Chińskiej Republice Ludowej państwem, które zdecydowało się na rozwijanie pocisków balistycznych służących do atakowania celów ruchomych. Khajil Fars, Hormuz-1 i Hormuz-2 mają zasięg do 300 km i ich konstrukcja jest oparta na Fateh-110.

Skuteczne narzędzie

Wchodzące w skład Pasdaranu dowództwo wojsk rakietowych Al-Ghadir dwukrotnie użyło pocisków balistycznych przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu w Syrii. We wrześniu 2018 roku zaatakowano za ich pomocą również cele w irackim Kurdystanie – zniszczono wówczas siedzibę Kurdyjskiej Partii Demokratycznej Iranu (KDPI). Iranowi lub finansowanym przez niego jemeńskim Huti przypisuje się też wrześniowy atak na saudyjskie rafinerie, który przeprowadzono z użyciem pocisków manewrujących oraz dronów kamikaze.

Jak zauważają analitycy DIA, te ataki były wiadomością adresowaną do potencjalnych przeciwników Iranu – USA, Arabii Saudyjskiej i Izraela, na wypadek, gdyby któreś z tych państw zdecydowało się na otwarty konflikt z Teheranem. Amerykanie zaznaczają, że Irańczycy stale pracują nad celnością swych pocisków i odnotowują spore sukcesy, szczególnie w przypadku tych krótkiego zasięgu. Jeśli przyjąć za pewnik, że faktycznie udało się im opracować rakiety mogące atakować cele ruchome, to skuteczność ich produktów znacznie wzrosła. Coraz większe celność i zasięg oraz zdolność do jednoczesnego odpalenia salwy kilku, kilkunastu rakiet, różnych klas i rodzajów (balistycznych i manewrujących czy też balistycznych i przeciwokrętowych) to dziś główne atuty Irańczyków.

Od 2008 roku w Iranie odbywają się starty rakiet nośnych wynoszących na orbitę satelity. Początkowo służyły do tego safiry, przy czym tylko część prób zakończyła się sukcesem. Fiaskiem okazały się testy z 2017 i 2019 roku rakiety Simorgh. Z uwagi na podobieństwo technologii należy się spodziewać, że te próby służą również zebraniu danych niezbędnych do produkcji pocisków pośredniego i (lub) międzykontynentalnego zasięgu. W Korei Północnej np. starty pocisków rodziny Unha były swego czasu przez społeczność międzynarodową traktowane jako próby technologii nie niezbędnej do produkcji rakiet międzykontynentalnych. Jak się okazało, nie bez przyczyny, bo dziś Pjongjang takimi dysponuje.

Polityka odstraszania

Czy zatem Teheran zdecyduje się na krok w tym kierunku? Dla reżimu ajatollahów decyzja jest niewątpliwie trudniejsza. Po pierwsze, reżim Kimów podjął ją, gdy już miał broń jądrową. Po drugie, KRL-D znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie globalnego mocarstwa, czyli Chin. Teheran nie ma żadnej z takich polis gwarantujących mu nietykalność, a rozwój pocisków tej klasy jasno wskazywałby na to, że potencjalnym celem są Stany Zjednoczone.

Zresztą pojawiają się opnie, że celowo zdecydowano się na ograniczenie zasięgu pocisku Khorramshar, tak aby nie wzbudzał poczucia zagrożenia w Europie. Ponadto można powątpiewać, czy w obecnej sytuacji Iranowi rzeczywiście niezbędne są rakiety o zasięgu ponadregionalnym. Możliwość szachowania Saudów, Izraelczyków i amerykańskich baz w regionie może być oceniana jako w pełni wystarczająca.

Jak to przewidywał w opublikowanej 20 lat temu książce „Pożar na Wschodzie” amerykański politolog Paul Bracken, pociski balistyczne i manewrujące szczególnie w tym regionie mogą służyć wyrównaniu szans i szachowaniu amerykańskich baz. Nawet jeśli dysponują one zaawansowanymi systemami obrony antybalistycznej i antyrakietowej, nie można przecież założyć, że okaże się ona stuprocentowo skuteczna. Tym bardziej jeśli do ataku miałby być użyty jeden i drugi rodzaj rakiet, a dodatkowo zostałyby wykorzystane np. drony.

Pod koniec listopada 2019 roku Iran zaprezentował pocisk manewrujący Jask, przeznaczony dla okrętów podwodnych, zapowiadając przy tym jego masową produkcję. Miałby on trafić na pokłady wszystkich irańskich jednostek podwodnych, również miniaturowych. Znacząco zwiększyłoby to ich potencjał bojowy. Irańczycy przyznali również, że pracują nad kolejnymi wersjami tego pocisku o zwiększonym zasięgu.

Zdając sobie sprawę z braków własnych sił zbrojnych, Iran inwestuje przede wszystkim w zdolności, które je niwelują, rzucając potencjonalnemu adwersarzowi wyzwanie na innym, mniej dogodnym dla niego polu. Jest to podejście przeciwsymetryczne, a pociski rakietowe są jednym z głównych narzędzi irańskiej strategii. Można chyba zaryzykować stwierdzenie, że program balistyczny jest dla Teheranu znacznie ważniejszy od jądrowego, bo zmusza adwersarzy do szczegółowej kalkulacji korzyści i strat związanych z potencjalnym atakiem.

Rafał Ciastoń

autor zdjęć: Morteza Nikoubazl / Reuters / Forum

dodaj komentarz

komentarze

~gebeth
1578473820
Iran kupił od Rosjan .. system ,,szkwał" .. nigdzie sie o tym nie mówi ??
AC-62-18-C3

O bezpieczeństwie Europy w Katowicach
 
„Przekazał narodowi dziedzictwo myśli o honor i potęgę państwa dbałej”
„Wielka droga” dostępna online
Daglezje poszukiwane
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Więcej hełmów dla żołnierzy
O bezpieczeństwie na PGE Narodowym
Dzień zwycięstwa. Na wolność Polska musiała czekać
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Zmiany w dodatkach stażowych
Pierwsi na oceanie
Debata o bezpieczeństwie pod szyldem Defence24
Awanse na Trzeciego Maja
Pytania o europejską tarczę
Wioślarze i triatlonistka na podium
Układ nerwowy Mieczników
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Uwaga, transformacja!
Ameryka daje wsparcie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Serwis K9 w Polsce
Husarz na straży nieba
Akcja „Bielany”, czyli Junkersy w ogniu
„Widziałem wolną Polskę. Jechała saniami”
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Wiosenna burza nad Estonią
MON przedstawiło w Senacie plany rozwoju sił zbrojnych
Pierwszy polski F-35 na linii produkcyjnej
Sztuka ochrony zabytków
Desant pod osłoną nocy
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Polki pobiegły po srebro!
MON o bezpieczeństwie szkoleń na poligonach
Armia Andersa w operacji „Honker”
Polskie czołgi w „najgroźniejszym z portów”
Trening szturmanów w warunkach miejskich
Wojna w świętym mieście, epilog
Gry wojenne w szkoleniu
Sojuszniczy ogień z HIMARS-ów
NATO na północnym szlaku
Po pierwsze: bezpieczeństwo!
Formoza: tu nie ma ludzi z przypadku
NATO on Northern Track
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Skrzydła IT dla cyberwojsk
Premier odwiedził WZZ Podlasie
W obronie wschodniej flanki NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wiedza na czas kryzysu
Bohater odtrącony
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Prezydent chce wzmocnienia odporności państwa
Medyczne wnioski z pola walki
Jak Ślązacy stali się panami własnego domu
Pływacy i maratończycy na medal
Test współpracy dla bezpieczeństwa
Odliczanie do misji na Łotwie
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Prezydent mianował dowódców DGRSZ i DWOT
Pierwszy polski technik AH-64

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO