Reprezentacja Polski w lekkiej atletyce triumfowała na VIII Drużynowych Mistrzostwach Europy, które odbyły się w Bydgoszczy. W zwycięskiej drużynie o punkty walczyło aż 19 żołnierzy. Dziewięcioro z nich wygrało swoje konkurencje. Polaków po złoto poprowadził kapral Marcin Lewandowski, który ponownie pełnił funkcję kapitana reprezentacji.
Biało-czerwoni po raz pierwszy w historii triumfowali w drużynowym czempionacie Starego Kontynentu. Polacy na stadionie im. ppłk. Zdzisława Krzyszkowiaka w Bydgoszczy zdobyli 345 punktów. Drugą lokatę wywalczyli Niemcy (uzyskali 317,5 pkt.), a trzecią Francuzi (316,5 pkt.). Pozostałe miejsca zajęli: IV – Włochy (316 pkt.), V – Wielka Brytania (302,5), VI – Hiszpania (294,5), VII – Ukraina (225), VIII – Czechy (219,5), IX – Szwecja (210,5), X – Grecja (197), XI – Finlandia (190), XII – Szwajcaria (175). Pięć ostatnich reprezentacji utraciło prawo rywalizacji o zwycięstwo w superlidze drużynowych mistrzostw Europy. Natomiast do czołowej ósemki europejskich drużyn (począwszy od kolejnych mistrzostw, które odbędą się za dwa lata, w superlidze będzie walczyć nie 12 zespołów a osiem) awansowała Portugalia.
Żołnierze pokazali moc
Podczas rywalizacji w drużynowym czempionacie rozegrano 40 konkurencji. Za zwycięstwo można było otrzymać 12 punktów, a za każde kolejno zajęte miejsce o jedno oczko mniej. Reprezentanci Polski triumfowali 10 razy, w tym siedmiokrotnie za sprawą zawodników-żołnierzy. Swoje konkurencje wygrali: plut. Piotr Małachowski (rzut dyskiem), kpr. Marcin Lewandowski (bieg na 1500 m), mar. Patryk Dobek (bieg na 400 m przez płotki), szer. Sofia Ennaoui (bieg na 1500 m), mar. Wojciech Nowicki (rzut młotem), szer. Justyna Święty-Ersetic (bieg na 400 m), w sztafecie 4x400 m kobiet (szer. Iga Baumgart-Witan, st. szer. Anna Kiełbasińska, szer. rez. Małgorzata Hołub-Kowalik i szer. Justyna Święty-Ersetic) oraz Michał Haratyk (pchnięcie kulą), Adam Kszczot (bieg na 800 m) i Piotr Lisek (skok o tyczce).
Spektakularne zwycięstwo naszych lekkoatletów oklaskiwało na bydgoskim stadionie około 16 tysięcy widzów. Wśród nich m.in. płk Tomasz Bartkowiak, szef Oddziału Wychowania Fizycznego i Sportu Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Pułkownik podkreślał, że większość zwycięstw dla biało-czerwonych odnieśli żołnierze. – Startowało 19 z 21 powołanych do reprezentacji i dziewięcioro z nich wygrało swoje konkurencje, w tym dwukrotnie szer. Justyna Święty-Ersetic. Żołnierze pokazali moc, a myślę, że ich forma będzie jeszcze wyższa, o czym przekonamy się na mistrzostwach świata i wojskowych igrzyskach – mówi oficer.
Zgrupowanie wysokogórskie przynosi efekty
Pułkownik Bartkowiak przyznaje jednocześnie, że obawiał się o start Sofii Ennaoui, która po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wznowiła treningi i do Bydgoszczy przyjechała po 7-tygodniach ciężkiej pracy na wysokogórskim zgrupowaniu. – Ale mimo zmęczenia pokazała pazur i wygrała w pięknym stylu – przyznaje. Oficer chwalił też naszych najbardziej doświadczonych zawodników: Marcina Lewandowskiego i Piotra Małachowskiego. – Kapitan reprezentacji dał znakomity przykład, jak powinno się zwyciężać. Natomiast nasz dyskobol w ostatniej próbie awansował z trzeciej pozycji na pierwszą. Przypomniały mi się wojskowe igrzyska w Korei Południowej, kiedy to ostatnim rzutem zapewnił sobie srebrny medal – wspominał szef wojskowego sportu.
Kapral Lewandowski po biegu mówił reporterowi Eurosportu, że nie chciał czekać z finiszem do ostatniej prostej. Obawiał się przepychanek na wirażu i dlatego przyspieszył już 400 m przed metą. 250 m przed finiszem objął prowadzenie i systematycznie powiększał przewagę nad rywalami. – Po siedmiu tygodniach zgrupowania w Sankt Moritz czułem luz. Kibice dodali mi sił. Cieszę się, że jako kapitan dałem dobry przykład – mówił Lewandowski. Wyczyn kapitana chciała powielić szer. Sofia Ennaoui i również zamierzała oderwać się od rywalek na przeciwległej prostej do mety. Jednak, jak przyznała w wywiadzie dla Eurosportu, zabrakło jej sił. – Przed dwoma laty przegrałam w Bydgoszczy na mistrzostwach Europy w kategorii do lat 23. Obiecałam sobie, że już tutaj nie przegram – stwierdziła zawodniczka. Ennaoui na łuku wyprzedziła wszystkie rywalki, a na ostatniej prostej nie dała się już wyprzedzić żadnej z nich.
Pierwsze zwycięstwo dla Polski na mistrzostwach odniósł natomiast mar. Patryk Dobek, który chciał sprawdzić swoją formę po ciężkim obozie. Bieg na 400 m przez płotki jednak nie rozpoczął się dobrze dla marynarza z gdyńskiego Wojskowego Zespołu Sportowego. – Na pierwszym płotku popełniłem błąd. Straciłem równowagę. Ale trzeci pokonywałem już równo z Francuzem. Nie chciałem zgubić rytmu. Utrzymałem go i jestem pierwszy – powiedział dla telewizji Eurosport zadowolony z wyniku zawodnik. Czas 48,87 s jest lepszy niż norma wymagana przez Polski Związek Lekkiej Atletyki do startu na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Dobek swoim zwycięstwem przeszedł do historii jako pierwszy Polak, który w drużynowych mistrzostwach Europy triumfował w biegu na 400 m przez płotki.
Liczył się każdy punkt
Utalentowanego płotkarza, jak i innych żołnierzy, chwalił por. Marek Adamek, trener-koordynator lekkoatletycznej reprezentacji Wojska Polskiego. – To był fantastyczny występ naszej całej drużyny, której 37 procent stanowili żołnierze. Cieszę się nie tylko ze zwycięstw, ale również i z pozostałych wysokich miejsc, które zajęli. Liczył się każdy zdobyty punkt, o czym przekonały się w końcowym rozrachunku reprezentacje Niemiec, Francji i Włoch – podkreśla szkoleniowiec. Porucznik był pod wrażeniem wyniku uzyskanego przez sztafetę 4x400 kobiet. – Z czasem 3 min 24,81 s bardzo zbliżyły się do rekordu Polski, który wynosi 3 min 24,47 s. Na mistrzostwach świata pewnie go w końcu pobiją – mówi szkoleniowiec.
Trener zwrócił też uwagę na coraz lepszą formę skoczka w dal, płotkarki i czterystumetrowców. Stwierdził, że szer. Tomasz Jaszczuk skokami na odległość 7,95 m, 7,96 m, 7,99 i 8,00 m udowodnił, że po kłopotach ze zdrowiem ustabilizował formę na dobrym poziomie. Natomiast płotkarka szer. Joanna Linkiewicz startem nad Brdą przekonała trenera, że niedługo będzie pokonywać 400 m w czasie poniżej 55 s. Z kolei w Bydgoszczy w męskiej sztafecie 4x400 m pobiegł st. szer. Łukasz Krawczuk, który kończył rywalizację na trzeciej zmianie na drugiej pozycji. – Łukasz dzień wcześniej świetnie się spisał w Warszawie. Biega coraz szybciej i mam nadzieję, że podobnie będą poprawiać swoje wyniki jego koledzy: st. szer. Jakub Krzewina i szer. rez. Tymoteusz Zimny – dodaje porucznik. Obaj nie wystąpili wprawdzie podczas bydgoskiego czempionatu, ale byli zawodnikami rezerwowymi.
Poza Krzewiną i Zimnym powołania do 54-osobowej reprezentacji Polski na VIII Drużynowe Mistrzostwa Europy otrzymało 19 żołnierzy. Dziewięcioro z nich wygrało swoje konkurencje, a pozostali zajęli następujące miejsca: trzecie – szer. Tomasz Jaszczuk (skok w dal), szer. Joanna Linkiewicz (bieg na 400 m przez płotki), st. szer. Łukasz Krawczuk i mar. Patryk Dobek (sztafeta 4x400 m) oraz szer. rez. Marcin Krukowski (rzut oszczepem) i szer. rez. Krystian Zalewski (bieg na 3000 m z przeszkodami), czwarte – mar. Paulina Guba (pchnięcie kulą), piąte – st. szer. Adrian Świderski (trójskok) i szer. rez. Norbert Kobielski (skok wzwyż), szóste – st. szer. Anna Kiełbasińska (bieg na 200 m), ósme – szer. rez. Remigiusz Olszewski (bieg na 100 m) i dziewiąte – szer. Paulina Kaczyńska (bieg na 5000 m).
autor zdjęć: Chai v.d. Laage / Forum
komentarze