moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zapraszamy na defiladę „Wierni Polsce”!

Najważniejsze to dostosować prędkość, utrzymać szyk i uniknąć korków… Leopardy, czołgi PT-91, Rosomaki, Kraby, zestawy Poprad to tylko część sprzętu, jaki 15 sierpnia przejedzie przez centrum Katowic. Armia przygotowuje się do defilady na Święto Wojska Polskiego. Do 10 Brygady Logistycznej, gdzie trwa zgrupowanie, przyjechało 700 żołnierzy wyposażonych w 180 pojazdów.

15 sierpnia ulicami Katowic przedefiluje dwa tysiące żołnierzy, 180 jednostek sprzętu, a w powietrze wzbije się 60 samolotów i śmigłowców. Aby wszystko przebiegło perfekcyjnie, wojsko już rozpoczęło przygotowania. Na zgrupowanie do Opola przyjechało 700 żołnierzy z całego kraju, którzy odpowiadają za sprzęt na defiladzie. Wśród nich wojskowi 1 Warszawskiej Brygady Pancernej.

– Niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że przygotowania do tak ważnego wydarzenia, jakim jest defilada trwają kilka tygodni. Najpierw trzeba wytypować pojazdy i załogi, które wezmą w niej udział, a następnie je odpowiednio przyszykować – mówi kpt. Patryk Pankowski, dowódca kompani z 1 batalionu czołgów. Żołnierze z Wesołej przywieźli do Opola 17 Leopardów 2A5. – Trzeba pamiętać, że nasze czołgi są cały czas intensywnie eksploatowane i to w warunkach bojowych, dlatego każdy z nich musi najpierw przejść przegląd, później na ogół uzupełniamy ubytki lakieru, tak, aby dobrze się prezentowały – dodaje kapitan.

Kolejny etap to przerzut sprzętu. Aby być w Opolu punktualnie – godzina zero wybiła o 18-tej w poniedziałek – żołnierze rozpoczęli go już w weekend. Z uwagi na dużą odległość, skorzystali z transportu kolejowego. – Oczywiście Leopardy są przystosowane do jazdy po drogach publicznych, mają wszystkie niezbędne światła i lusterka, ale trzeba pamiętać, że mówimy o czołgach, które są duże i ciężkie. Każdy z nich waży 60 ton. Przemieszczenie takiego sprzętu drogami publicznymi wymagałoby eskorty grupy kontroli ruchu czy Żandarmerii Wojskowej, mogłoby to także spowodować utrudnienia w komunikacji – mówi oficer. Nie bez znaczenia są też kwestie ekonomiczne. – Czołg na 100 kilometrów zużywa aż 700 litrów paliwa. Przy transporcie kolejowym, te koszty są dużo mniejsze – podkreśla kpt. Pankowski.

I zazwyczaj właśnie koleją żołnierze transportują Leopardy na ćwiczenia. Nie oznacza to jednak, że działają rutynowo. Jak mówią, już sam załadunek czołgów to wyzwanie. – Traktujemy ten element jak ćwiczenie taktyczne. Wymaga on wielkiej precyzji szczególnie od kierowców, bo rozstaw gąsienic jest nieco większy niż szerokość samego wagonu. Przepisy mówią jasno, że po obu stronach gąsienice mogą wystawać za krawędź platformy tylko po pięć centymetrów – zaznacza por. Artur Wróbel, rzecznik prasowy 1 WBPanc. – Bezpieczeństwo przede wszystkim. Nie możemy dopuścić, aby czołg w czasie transportu zsunął się z wagonu, dlatego wcześniej wszystko zostało bardzo dokładnie sprawdzone – dodaje.

Kiedy wszystkie czołgi zostały umieszczone na platformach, rozpoczął się przerzut. Trwał całą noc. Aby operacja przebiegła bezpiecznie, transportem kolejowym pojechały nie tylko czołgi, ale także 54 żołnierzy. Każdy z nich miał ściśle określone zadanie. Jechały zarówno osoby odpowiedzialne za obsługę techniczną transportu, jego ochronę, jak też ratownicy medyczni i strażacy, którzy w razie sytuacji kryzysowej mogliby interweniować. Nie było takiej potrzeby. Wszystko poszło zgodnie z planem i wojsko wczoraj z samego rana zameldowało się w Opolu.

Teraz przed żołnierzami dwa tygodnie ćwiczeń i zgrywania pododdziałów. Będą trenować poruszanie się w kolumnach, określą prędkość z jaką będą musiały jechać poszczególne pojazdy, a także przygotują się na sytuacje awaryjne. – Bierzemy pod uwagę warunki, jakie panują w Katowicach, a te są nieco inne niż w Warszawie. W stolicy, gdzie odbywały się wcześniej defilady, mieliśmy przede wszystkim trzy pasy ruchu, tym razem są tylko dwa. To wymaga między innymi zmiany szyku, w jakim będą się poruszały pojazdy – tłumaczy ppłk Waldemar Pawelec z 1 Brygady, dowódca zgrupowania. – Tym razem nie będą mogły jechać jeden obok drugiego, tylko jeden za drugim. Jest to konieczne chociażby ze względu na to, że musimy uwzględnić także miejsce dla straży pożarnej czy karetek – dodaje.

Istotnym elementem będzie też sprawdzenie czasu przejazdów poszczególnych pojazdów, tak by odległość między nimi wynosiła 10 metrów. Żeby to osiągnąć trzeba odpowiednio dostosować ich prędkość. Dlatego – jak tłumaczy dowódca zgrupowania – pierwsze pojazdy będą się przemieszczały z prędkością 7-8 km na godzinę, a ostatnie nieco szybciej, tak aby szyk przez cały czas był zwarty.

Jednak dla kolumny największym wyzwaniem będzie pokonanie dwóch rond na obrzeżach trasy. Pierwsze – za trybuną. Wówczas, wszystkie pojazdy będą musiały skręcić w prawo. – Każdy kierowca przed zakrętem odruchowo zmniejsza prędkość. Jednak na defiladzie to nie może mieć miejsca, inaczej powstanie zator na drodze. Dlatego będziemy ćwiczyć ten element do znudzenia – zapowiada podpułkownik.

Z kolei po ominięciu kolejnego ronda, wszystkie pojazdy będą musiały zwiększyć prędkość do 20/30 km na godzinę. – Chodzi o to, aby jak najszybciej opuściły teren i umożliwiły przejazd następnym. W przeciwnym wypadku, tuż przed trybuną zrobi się korek – wyjaśnia dowódca.

A o efektach przygotowań do defilady „Wierni Polsce” przekonamy się już w weekend. W nocy, z piątku na sobotę, w Katowicach żołnierze przeprowadzą bowiem próbę generalną.

Magdalena Miernicka

autor zdjęć: Michał Niwicz

dodaj komentarz

komentarze


Kircholm 1605
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
W wojsku orientują się najlepiej
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Rezerwa i weterani – siła, której nie wolno zmarnować
Kaczka wodno-lądowa (nie dziennikarska)
Medicine for Hard Times
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
Pocisk o chirurgicznej precyzji
Korpus bezzałogowców i nowe specjalności w armii
Kolejna fabryka amunicji z Niewiadowa
Trzeba wzmocnić suwerenność technologiczną Polski
Jelcz się wzmacnia
Zawiszacy na Litwie
Szpital polowy, czyli test Żelaznej Dywizji
Koniec dzieciństwa
DragonFly czeka na wojsko
Kawaleria pancerna spod znaku 11
Speczespół wybierze „Orkę”
Miliardy na inwestycje dla PGZ-etu
Koniec pewnej epoki
Wojskowi rekruterzy zawsze na posterunku
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie
„Road Runner” w Libanie
Terytorialsi w akcji
Kolejne „Husarze” w powietrzu
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Medycy na start
Priorytetowe zaangażowanie
Abolicja dla ochotników
Żołnierze na trzecim stopniu podium
Młodzi i bezzałogowce
Kawaleria w szkole
WOT na Szlaku Ratunkowym
„Steadfast Noon”, czyli nuklearne odstraszanie
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Maratońskie święto w Warszawie
Więcej szpitali przyjaznych wojsku
Mity i manipulacje
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Więcej pieniędzy na strzelnice w powiecie
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Brytyjczycy na wschodniej straży
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Transbałtycka współpraca
Kosmiczny Perun
Wojny na rzut kostką
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Człowiek jest najważniejszy
Polskie Bayraktary nad Turcją
Dywersanci atakują
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
W poszukiwaniu majora Serafina
Pływali jak morscy komandosi
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Polski „Wiking” dla Danii
Broń i szkolenia. NATO wspiera Ukrainę systemowo
„Droga do GROM-u”
Czarnomorski szlif minerów
Pasja i fart
Trwa dobra passa reprezentantów Wojska Polskiego
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
„Czerwone berety” na kursie dowódców i SERE
Orientuj się bez GPS-u
Deterrence in Polish

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO