moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Okręty drony

Amerykańska marynarka wojenna planuje zbudować dziesięć bezzałogowych okrętów wojennych rozmiarów korwety. Jednostki wyposażone w szereg sensorów i systemów uzbrojenia umożliwią precyzyjniejsze i szybsze namierzenie zgrupowań wrogich okrętów. Projekt wpisuje się w coraz bardziej widoczny wyścig zbrojeń między Stanami Zjednoczonymi a Chińską Republiką Ludową.

Pomysł opracowania bezzałogowych okrętów rozmiarów korwety jest nowatorską koncepcją, jednak wydaje się, że można znaleźć tu pewne podobieństwa do tzw. arsenal ships z połowy lat 90. XX w. Wraz z końcem zimnej wojny Stany Zjednoczone potrzebowały jednostek, które byłyby tanie, a jednocześnie dysponowały dużą siłą ognia i nie wymagały licznej załogi. Projekt budowy sześciu silnie uzbrojonych okrętów z niewielką załogą został jednak z czasem zarzucony. Teraz aspiracje zbrojeniowe Chin sprawiły, że Amerykanie na nowo potrzebują stosunkowo tanich jednostek, a dzisiejsza technologia pozwala opracować je jako okręty bezzałogowe.

Chińczycy nadają ton?

Kilka lat temu w prasie pojawiły się informacje, że swoją własną wersję arsenal ships rozwijają Chiny. Rozważano dwa warianty. Jeden z nich zakłada budowę okrętu, który byłby częściowo zanurzony, a dzięki temu mniej narażony na wykrycie. Jednak – gdyby musiał zwiększyć prędkość – mógłby się wynurzać i ślizgać po falach niemal jak motorówka. Drugą opcją miał być okręt, który zwykle pozostaje wynurzony, całkowicie zanurza się tylko w celu przeprowadzenia ataku.

Projekt okrętów bezzałogowych przedstawiony właśnie przez Amerykanów to odpowiedź na nowe chińskie systemy uzbrojenia i zagrożenia, jakie one stwarzają. USA obawiają się przede wszystkim pocisków balistycznych DF-21 i DF-26 zdolnych do atakowania celów ruchomych, takich jak lotniskowce czy okręty desantowe, na dystansie powyżej tysiąca mil morskich. Zagrożenie stanowią także naddźwiękowe pociski przeciwokrętowe zdolne do lotu na niewielkiej wysokości, co znacząco utrudnia ich wykrycie (wkrótce dołączą do tego arsenału również pociski hipersoniczne). Aby się przed nimi obronić, trzeba je wcześnie wykryć, do tego z kolei potrzebna jest sieć odpowiednio wysuniętych sensorów. I to właśnie ma być jeden z głównych elementów wyposażenia bezzałogowych okrętów.

Drony na wodzie

Amerykańskie okręty drony mają mieć ok. 2000 ton wyporności i 60–90 m długości. Będą wyposażone w szereg różnego rodzaju sensorów, które wzmocnią zdolności rozpoznawania zgrupowań okrętów, np. lotniskowcowej grupy bojowej. Po wykryciu potencjalnego celu przekażą dane na temat trajektorii lotu pocisku do krążowników i niszczycieli zapewniających osłonę danej formacji. Te z kolei, dzięki pociskom dalekiego zasięgu rodziny SM-6, będą w stanie odpowiednio wcześnie podjąć próbę zniszczenia celu.

Plany zakładają, że okręty bezzałogowe będzie można również uzbroić w pociski rakietowe. Jakich typów? Na razie nikt tego nie precyzuje, ale można przypuszczać, że będą to wspomniane SM-6 i SM-2 do zwalczania celów powietrznych oraz LRASM i/lub NSM do zwalczania okrętów i rażenia celów naziemnych. Przy założonej wielkości należy się spodziewać, że okręt będzie wyposażony maksymalnie w kilkadziesiąt wyrzutni i pocisków.

Budowa dziesięciu jednostek ma pochłonąć do 2024 roku 2,7 mld USD, czyli będą to jednostki stosunkowo tanie (jeden z głównych celów projektu sprzed 25 lat). Powiązana m.in. z niskimi kosztami zaleta, czyli brak załogi na pokładzie, da amerykańskim dowódcom większą swobodę w operowaniu jednostką. Łatwiej będzie bowiem podjąć decyzję o rozmieszczeniu w zasięgu pocisków rakietowych potencjalnego przeciwnika okrętu bezzałogowego niż drogiego krążownika czy niszczyciela (którego załogę stanowi niemal 300 ludzi) . Okręty duchy, jak je już nazwano, sprawią, że tzw. świadomość sytuacyjna dowódcy danego zgrupowania okrętów będzie znacznie większa. A to wydaje się cechą ważniejszą niż zdolność rażenia celów.

Dobre prognozy dla amerykańskich planów są całkiem uzasadnione. US Navy ma już okręt bezzałogowy – Sea Hunter (długość 40 m, wyporność 145 ton). Został on zbudowany jako demonstrator technologii i od 2016 roku poddawany jest testom morskim. Na początku lutego media informowały, że Sea Hunter ukończył rejs z San Diego w Kalifornii do Pearl Harbor na Hawajach. Jeśli testy zakończą się pomyślnie, w przyszłości podobne jednostki będą wykonywać zadania związane ze zwalczaniem okrętów podwodnych oraz neutralizowaniem min. Wydaje się zatem przesądzone, że okręty drony wkrótce na dobre zagoszczą na morzach i oceanach.

Rafał Ciastoń , ekspert Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego ds. stosunków międzynarodowych, technologii militarnych i konfliktów zbrojnych

dodaj komentarz

komentarze


25 lat w NATO – serwis specjalny
 
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Tragiczne zdarzenie na służbie
Wojna w świętym mieście, epilog
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Święto stołecznego garnizonu
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Szybki marsz, trudny odwrót
Sandhurst: końcowe odliczanie
Na straży wschodniej flanki NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rekordziści z WAT
NATO na północnym szlaku
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Kadisz za bohaterów
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Zachować właściwą kolejność działań
Wojna w świętym mieście, część druga
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Gunner, nie runner
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Wojna na detale
Front przy biurku
Sprawa katyńska à la española
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Kolejne FlyEye dla wojska
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Ameryka daje wsparcie
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Wytropić zagrożenie
Pod skrzydłami Kormoranów
Od maja znów można trenować z wojskiem!
NATO on Northern Track
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
SOR w Legionowie
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Zmiany w dodatkach stażowych
W Italii, za wolność waszą i naszą
Ramię w ramię z aliantami
Posłowie dyskutowali o WOT
Szpej na miarę potrzeb
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Metoda małych kroków

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO