Na misji Baltic Air Policing Polacy pełnią rolę państwa wiodącego. – Gdy niezidentyfikowany samolot wleci w przestrzeń powietrzną krajów bałtyckich, jako pierwsi podrywamy nasze maszyny w powietrze – mówi ppłk pil. Adam Kalinowski, dowódca VIII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego „Orlik”. Piloci F-16 z 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego są na Litwie od 1 stycznia.
Co to oznacza, że Polska jest państwem wiodącym podczas misji Baltic Air Policing?
ppłk pil. Adam Kalinowski:
Odpowiadamy za wykonanie każdej misji Air Policing w przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. W razie potrzeby nasze myśliwce podrywają się jako pierwsze. Jeśli jednak Combined Air Operations Centre (CAOC), pod które w czasie misji podlegamy tak zdecyduje, to w operacji mogą nas wesprzeć samoloty innych państw. My jednak zawsze wystartujemy w pierwszej kolejności.
Jakiego typu zadania będą wykonywać Polacy?
Naszym celem jest ochrona Litwy, Łotwy i Estonii przed naruszeniem ich przestrzeni powietrznej. Załogi F-16 w razie potrzeby będą prowadziły misje rozpoznania powietrznego. Jeśli nierozpoznany samolot leci w kierunku granicy przestrzeni powietrznej któregoś z państw bałtyckich, piloci podlatują do niego i wykonują rozpoznanie wzrokowe oraz fotograficzne. Wszystkie zdobyte materiały są przesyłane tajnymi systemami łączności do CAOC.
W jakich jeszcze sytuacjach mogą reagować polscy lotnicy?
Na przykład podczas przechwytywania samolotu pasażerskiego, który stracił łączność z bazą na ziemi. Będą również brali udział w natowskich ćwiczeniach organizowanych w przestrzeni powietrznej państw bałtyckich.
Zadania pilotów na dyżurze podczas PKW „Orlik” będą takie same jak podczas dyżuru bojowego w kraju. Mają takie same kompetencje i działają w ten sam sposób. Oczywiście różnice są takie, że na udział w misji Baltic Air Policing wyraża zgodę prezydent RP, a na Litwie podlegamy dowództwu CAOC, które decyduje o poderwaniu myśliwców.
Jak wyglądała certyfikacja przed misją?
Zespół certyfikujący z Dowództwa Generalnego sprawdził umiejętności pilotów z przeprowadzania operacji przechwytywania samolotów i sprowadzenia ich do lądowania na ziemi. Piloci przeszli też test znajomości przepisów, do których muszą się stosować podczas wykonywania misji Baltic Air Policing. To natowskie prawo obowiązujące podczas pełnienia dyżuru bojowego w systemie obrony powietrznej sojuszniczego kraju. Był również egzamin z rozpoznawania samolotów. W ciągu kilku sekund piloci musieli rozpoznać rodzaj samolotu na podstawie jego sylwetki i podać jego nazwę w nomenklaturze natowskiej. Poza tym razem z personelem technicznym i naziemnym piloci przeszli egzaminy z ICCS (Individual Common Core Skills – podstawowe umiejętności żołnierza na polu walki). To oczywiście nie wszystko, zarówno technicy, jak i piloci musieli zaliczyć sprawdzian strzelecki.
Jacy piloci wchodzą w skład VIII zmiany PKW „Orlik”? Ile godzin spędzili za sterami, czy brali już udział w misjach?
Tego, ilu jest pilotów oraz jakie mają doświadczenie nie mogę ujawnić. Jedyne, co mogę powiedzieć, to są to żołnierze, którzy spełniają wymagania prowadzenia misji QRA (Quick Reaction Alert), czyli stanu podwyższonej gotowości nieprzerwanie przez całą dobę siedem dni w tygodniu.
Ppłk pil. Adam Kalinowski – służy w 31 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach na stanowisku dowódcy grupy działań lotniczych. W powietrzu w samolotach bojowych spędził 2915 godzin, z czego 2155 w myśliwcach F-16.
autor zdjęć: Bartek Bera
komentarze