Ponad 70 żołnierzy z 14 Batalionu Lekkiej Piechoty w Hajnówce włączyło się w poszukiwania zaginionego Sergiusza Nazaruka, 80-letniego mieszkańca Czeremchy. To już druga akcja poszukiwawcza, w której biorą udział żołnierze wojsk obrony terytorialnej. Zaledwie miesiąc temu szukali nastolatka, który zaginął na Podkarpaciu.
Wniosek o włączenie żołnierzy wojsk obrony terytorialnej do akcji poszukiwawczej złożył do dowódcy 1 Podlaskiej Brygady OT komendant policji w Hajnówce. To właśnie tamtejsi funkcjonariusze od kilku dni poszukują Sergiusza Nowaka. 80-letni, cierpiący na zaniki pamięci, mieszkaniec Czeremchy na Podlasiu wyszedł z domu 6 grudnia i dotychczas do niego nie wrócił. Nie skontaktował się również z rodziną. Dziś do akcji włączyło się ponad 70 żołnierzy 14 Batalionu Lekkiej Piechoty z Hajnówki. – Wśród tych żołnierzy są też tacy, którzy zaledwie kilka dni temu ukończyli szkolenie naziemnych zespołów poszukiwawczych. Kompetencje, które rozwijamy w ramach tego typu szkoleń, mają podwójne zastosowanie, są potrzebne i na czas „W”, i tak jak dzisiaj, w nagłej potrzebie wsparcia lokalnej społeczności – mówi ppłk Marek Pietrzak, rzecznik prasowy wojsk obrony terytorialnej. – Trzymamy kciuki, by pomogli odnaleźć zaginionego. Terytorialsi szukają go na obszarze wyznaczonym przez policję, która dowodzi akcją – dodaje oficer.
Mężczyzna w chwili zaginięcia ubrany był w granatową kurtkę i ciemne spodnie. Ma 176 cm wzrostu, lekko utyka na lewą nogę, cierpi na zaniki pamięci. Jeśli ktokolwiek ma informacje dotyczące tego, gdzie może się znajdować, proszony jest o kontakt z policją.
To druga akcja poszukiwawcza, w którą włączyli się żołnierze WOT-u. W połowie listopada brali udział w poszukiwaniach 12-letniego chłopca, który zaginął na Podkarpaciu. – Kiedy minister wydał decyzję o tym, że WOT włącza się w akcję poszukiwawczą, w ciągu 90 minut prawie 100 terytorialsów porzuciło swoje dotychczasowe czynności i stawiło się do poszukiwań – mówi ppłk Pietrzak. Wówczas akcja zakończyła się sukcesem, chłopiec został znaleziony. – Takie działania jak pomoc miejscowej ludności są wpisane w etos naszej formacji. Jesteśmy po to, by w sytuacjach tego wymagających, wspierać inne służby, na przykład policję – mówi oficer.
Wniosek o użycie WOT-u w takich akcjach jak np. pomoc przy poszukiwaniu zaginionych osób składa do dowódcy brygady komendant miejscowej policji. – Zastosowanie tego typu procedury jest możliwe dzięki prerogatywie ustawy o powszechnym obowiązku obrony, która wojskom obrony terytorialnej, jako jedynemu rodzajowi sił zbrojnych, zezwala na udział w akcjach poszukiwawczych oraz ratowania lub ochrony zdrowia i życia ludzkiego – mówi ppłk Marek Pietrzak. W przypadku udziału wojska w większych operacjach, gdy konieczne jest ogłoszenie tzw. sytuacji kryzysowej, o pomoc żołnierzy wnioskuje do MON-u wojewoda.
Wojska obrony terytorialnej jako jedyny rodzaj sił zbrojnych mają wśród swoich zadań również te poszukiwawcze. – Są one wpisane do spektrum naszych zadań w ramach znowelizowanej ustawy o powszechnym obowiązku obrony – mówi ppłk Marek Pietrzak. Oficer podkreśla, że w przyszłości w akcjach poszukiwawczych terytorialsi planują używać bezzałogowców FlyEye, które trafią do nich jeszcze w tym roku.
autor zdjęć: WOT
komentarze