US Army znacząco przyspieszyła program pozyskania nowych radarów dla modernizowanych przeciwrakietowych i przeciwlotniczych systemów Patriot. Zamiast w 2027 roku amerykańskie wojsko ma je mieć do testów już w 2022 roku. To bardzo ważna wiadomość dla naszych sił zbrojnych, gdyż zgodnie z programem „Wisła”, nasze systemy Patriot docelowo mają mieć takie same radary, jakich będzie używać armia USA.
Przeciwrakietowy i przeciwlotniczy system Patriot jest obecnie najpowszechniej stosowanym na świecie uzbrojeniem służącym do zwalczania rakiet manewrujących i balistycznych, a także samolotów i śmigłowców. W Patrioty wyposażonych jest pięciu członków NATO – USA, Niemcy, Grecja, Hiszpania i Holandia, a ponadto armie: Izraela, Arabii Saudyjskiej, krajów Zatoki Perskiej, Japonii i Tajwanu. W najbliższym czasie w systemy Patriot wyposażona zostanie armia rumuńska, szwedzka oraz polska.
Nasz kraj chce pozyskać systemy Patriot w dwóch fazach. W ramach pierwszej do polskiego wojska – do 2022 roku – mają trafić dwie baterie. W ramach drugiej fazy (dokładny terminarz dostarczenia broni będzie dopiero negocjowany), kolejne sześć baterii. Co bardzo istotne, w przeciwieństwie do Rumunii i Szwecji, polska armia ma zostać uzbrojona nie w systemy obecnie użytkowane przez USA (i kilka krajów, w tym Japonię i Arabię Saudyjską) o nazwie PAC-3+, ale w ich ulepszoną wersję posiadającą sieciocentryczny system dowodzenia IBCS, radary dookólne AESA oraz pociski niskokosztowe.
Taka konfiguracja jest dla rządu USA (który jest gwarantem zamówienia) oraz amerykańskiej zbrojeniówki (jako jego wykonawcy) sporym wyzwaniem, ponieważ w służbie US Army nie ma jeszcze takich zestawów, jakie zamówiła polska armia. Owszem, armia naszego sojusznika również chce zmodernizować Patrioty o nowe, dookólne radary (LTAMDS – Lower Tier Air and Missile Defense Sensor), ale planowała to zrobić dopiero pod koniec obecnej dekady. Testy miały rozpocząć się w 2027 roku, a pierwsze liniowe jednostki miały otrzymać nowe komponenty dwa lata później.
Okazuje się, że plany Pentagonu zostały mocno w tej sprawie zweryfikowane. Podczas październikowych targów zbrojeniowych w Waszyngtonie – „AUSA 2018 Annual Meeting and Exposition”, dr Bruce Jette, asystent sekretarza armii ds. akwizycji, logistyki i technologii, zapowiedział, że terminarz pozyskania nowego radaru dla Patriotów ulegnie znaczącemu przyspieszeniu. – Aby spełnić oczekiwania kongresu i wojska wykorzystamy w programie LTAMDS zarówno metody szybkiego prototypowania, jak i testów terenowych – zadeklarował na jednym ze sympozjów towarzyszących targom.
Deklaracje Jettego szybko znalazły odzwierciedlenie w programie LTAMDS. Kilka dni temu jego kierownictwo poinformowało, że nowy terminarz przewiduje, iż amerykańska armia otrzyma do testów pierwsze sześć radarów nie w 2027 roku, a już w 2022. Co to oznacza dla dwóch firm, które obecnie walczą o zwycięstwo w tym przetargu – Raytheona i Lockheeda Martina?
To, że już za nieco ponad pół roku – na przełomie maja i czerwca, będą musiały w ramach „sense-off”, czyli prezentacji zdolności przemysłowych, zaprezentować na jednym z poligonów działający demonstrator technologii swojego radaru, a pół roku później – pod koniec 2019 – amerykańska armia ogłosi, kto podczas tych testów wypadł najlepiej i otrzyma lukratywne – warte kilka miliardów dolarów – zlecenie ma modernizację tamtejszych baterii Patriot. I w konsekwencji, także polskich baterii „Wisła”.
autor zdjęć: Raytheon
komentarze