Uwolnieni z sowieckich więzień i łagrów Polacy wstępowali w szeregi polskiej armii, która stała się zaczątkiem największej jednostki Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Dziś mija 75 lat od powstania 2 Korpusu Polskiego. Żołnierze pod dowództwem gen. Władysława Andersa wsławili się, zdobywając m.in Monte Cassino, Ankonę i Bolonię. Kilku z nich opowiedziało nam swoją historię.
Ewakuacja Polskich Sił Zbrojnych z ZSRR do Iraku przez góry w Iranie
– Pociąg zatrzymał się na stacji Buzułuku, wyjrzałem przez okno i ku swojemu zdumieniu zobaczyłem żołnierza w polskim mundurze. Wyskoczyłem z wagonu i od tego kaprala dowiedziałem się, że trwa nabór do polskiego wojska w ZSRR – tak o swojej drodze do 2 Korpusu Polskiego opowiada ppłk Marian Tomaszewski, żołnierz 6 Pułku Pancernego „Dzieci Lwowskich”. Pod koniec 1939 roku aresztowali go Sowieci i zesłali do Kazachstanu. Pracował w kopalni węgla w Karagandzie, skąd po napaści Niemiec na ZSRR w 1941 roku udało mu się uciec. Gdy został żołnierzem gen. Andersa, miał 19 lat.
Od Syberii po Egipt
– 2 Korpus Polski powstał na mocy rozkazu naczelnego wodza gen. Władysława Sikorskiego z 29 czerwca 1943 roku – przypomina dr Janusz Kowalewski, historyk zajmujący się dziejami Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Utworzenie jednostki poprzedziło zawarcie 30 lipca 1941 roku porozumienia Sikorski-Majski, na mocy którego rozpoczęto w ZSRR formowanie Armii Polskiej na Wschodzie. W jej szeregi ściągali Polacy uwolnieni z łagrów i obozów sowieckich.
Armia Polska na Bliskim Wschodzie - Wojska pancerne - czołg Mk III Valentine
Wobec narastającego konfliktu z władzami sowieckimi, w 1942 roku żołnierzy ewakuowano ze Związku Radzieckiego. „Nieludzką ziemię” opuściło wówczas 116,5 tys. polskich obywateli, w tym ponad 78 tys. żołnierzy. Powstała w ZSRR Armia Polska stała się główną siłą utworzonego 21 lipca 1943 roku w Iraku 2 Korpusu, największej jednostki Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Na jej czele stanął gen. Władysław Anders.
W skład korpusu weszły 5 i 6 Dywizja Piechoty, z których sformowano 5 Kresową Dywizję Piechoty. Dołączono do nich Samodzielną Brygadę Strzelców Karpackich, powołaną w 1940 roku na Bliskim Wschodzie. Stała się ona podstawą 3 Dywizji Strzelców Karpackich. 2 Korpus tworzyła też 2 Grupa Artylerii, 2 Warszawska Brygada Pancerna oraz mniejsze oddziały. – Razem z ojcem postanowiliśmy zgłosić się do armii w 1942 roku. Otrzymałem wtedy przydział do 6 Batalionu „Dzieci Lwowskich”, przemianowanego potem na 6 Pułk Pancerny „Dzieci Lwowskich” 2 Warszawskiej Brygady Pancernej – opowiada portalowi polska-zbrojna.pl mjr Otton Hulacki. W szeregach 2 Korpusu jako podchorąży brał udział w najważniejszych bitwach pod wodzą gen. Andersa.
W sumie jesienią 1943 roku siły korpusu liczyły prawie 53 tys. żołnierzy, w tym ponad 3 tys. oficerów. – Jednostka została podporządkowana brytyjskiej 9 Armii, której dowództwo wyznaczyło termin osiągnięcia przez korpus gotowości na 1 stycznia 1944 roku – mówi historyk. Na początku polskie oddziały ochraniały pola naftowe w północnym Iraku. Potem żołnierzy przeniesiono do Palestyny, gdzie przeszli szkolenie w górach, a następnie do Egiptu, gdzie otrzymali nowe uzbrojenie i wyposażenie.
Jeden z obozów wojskowych Armii Polskiej na Bliskim Wschodzie
Na włoskiej ziemi
W grudniu 1943 roku rozpoczął się transport wojsk i sprzętu 2 Korpusu na południe Włoch. Jednym z pierwszych zadań Polaków na Półwyspie Apenińskim było zdobycie wzgórza i ufortyfikowanego klasztoru Monte Cassino, które zamykały drogę do Rzymu. „Żołnierze! Długo czekaliśmy na tę chwilę odwetu i zemsty nad odwiecznym naszym wrogiem. Zadanie, które nam przypadło rozsławi na cały świat imię żołnierza polskiego”, napisał w rozkazie gen. Anders. – Należałem do batalionu szturmowego, chcieliśmy z kolegami dorwać Niemców, więc kiedy ruszył szturm, zapanowała euforia – wspomina por. Władysław Dąbrowski z 15 Pułku Ułanów Poznańskich. Po sześciu dniach walki, 18 maja 1944 roku polskie oddziały zdobyły klasztor, przełamując niemieckie umocnienia tzw. linii Gustawa. – To były dni, których nie zapomnę do końca życia – przyznaje por. Dąbrowski.
Kolejnym polskim sukcesem w kampanii włoskiej było zdobycie 18 lipca Ankony na wybrzeżu Morza Adriatyckiego. – Opanowanie tego portu zapewniło dostawy wojskom alianckim i ułatwiło prowadzenie dalszych walk z Niemcami – wyjaśnia dr Kowalewski.
6 Pułk Artylerii Lekkiej 2 Korpusu Polskiego w bitwie o Monte Cassino
Natomiast wiosną 1945 roku 2 Korpus brał udział w bitwie o Bolonię, tocząc walki z trzema doborowymi dywizjami niemieckimi. Mimo to 21 kwietnia Polacy jako pierwsi wkroczyli do miasta. Dowódca 8 Armii brytyjskiej gen. Mac Creery napisał do żołnierzy: „W tej wielkiej bitwie wykazaliście wspaniałego ducha walki, wytrwałość i sprawność bojową”.
Wolna Polska
Walka o Bolonię była ostatnią batalią 2 Korpusu, który po zakończeniu wojny pozostał we Włoszech w składzie wojsk okupacyjnych. Jednocześnie w jego szeregi wstępowali Polacy zwalniani z obozów i przymusowych robót. Latem 1945 roku korpus liczył ponad 100 tys. żołnierzy.
Po wojnie część z nich, przeważnie szeregowych, zdecydowała się na powrót do kraju. W grudniu 1945 roku do Polski przyjechało ponad 12 tys. żołnierzy, potem wracali kolejni. Wśród nich por. Dąbrowski, który dowiedział się, że jego matka i brat przeżyli zsyłkę na Wschód i dotarli do Polski.
– Wielu z powracających było represjonowanych i prześladowanych przez komunistyczne władze – mówi historyk. Większość żołnierzy, m.in. ppłk Tomaszewski i mjr Hulacki, została jednak na Zachodzie i latem 1946 roku przetransportowano ich do Wielkiej Brytanii. W 1947 roku 2 Korpus Polski ostatecznie został rozwiązany.
Ponad 4 tys. wojskowych, którzy polegli podczas walk na Półwyspie Apenińskim, spoczywa na czterech polskich cmentarzach we Włoszech: na Monte Cassino, w Bolonii, Loreto oraz na południu kraju w Casamassima. Wśród nich, na Monte Cassino, zgodnie ze swoją wolą został pochowany gen. Anders, który po wojnie zamieszkał w Londynie i tam zmarł w 1970 roku.
– 2 Korpus był dla jego żołnierzy drugą rodziną, szansą na wyjście z nieludzkiej sowieckiej ziemi, a jednocześnie dawał możliwość walki za wolną Polskę, której niestety wielu z nich nie doczekało – mówi senator Anna Anders, córka generała.
autor zdjęć: NAC
komentarze