To była zbrodnia ludobójstwa, która nie miała precedensu w polskiej historii – mówił premier Mateusz Morawiecki podczas obchodów Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu. 75 lat temu zbrodni na Polakach dokonali ukraińscy nacjonaliści. Uczestnicy dzisiejszych uroczystości apelowali o odnalezienie wszystkich ofiar rzezi i godne ich pochowanie.
Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu obchodzony jest 11 lipca, w rocznicę Krwawej Niedzieli. Wówczas to 75 lat temu bojówki Ukraińskiej Powstańczej Armii i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, wspomagane przez ukraińskie chłopstwo, zamordowały 8 tys. polskich mieszkańców z blisko 100 miejscowości.
– Czcimy dziś pamięć o Polakach zamordowanych tylko dlatego, że byli Polakami – mówił premier Mateusz Morawiecki na uroczystości przy Skwerze Wołyńskim w Warszawie. Zaznaczył też, że informacje o tamtych zbrodniach nawet po 1989 roku były przemilczane i relatywizowane. – Nie możemy się na to zgodzić – podkreślił szef rządu i obiecał, że nie spocznie, aż cała prawda o zbrodni zostanie wyjaśniona, a każdy z pomordowanych będzie godnie upamiętniony.
Prawda zwycięża
„Zbrodnia na Wołyniu była jedną z najtragiczniejszych kart w polskiej historii II wojny światowej, poraża ona nie tylko liczbą zgładzonych, ale też zaplanowaną metodycznością, przez co miała znamiona czystki etnicznej” – napisał do uczestników obchodów prezydent Andrzej Duda. Zwierzchnik sił zbrojnych zaznaczył, że nie może być usprawiedliwienia dla sprawców rzezi i nie powinna ona pozostać bez moralnego osadu i potępienia. „Jestem przekonany, że polsko-ukraińska trudna historia nie może być przeszkodą w budowaniu wspólnej przyszłości, jednak prawda o tym, co się wydarzyło, musi być podstawą tej przyszłości” – podkreślił prezydent w liście.
Z kolei dr Jarosław Szarek, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, zwrócił się do rodzin pomordowanych mówiąc, że to oni nieśli pamięć o śmierci dziesiątków tysięcy rodaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. – Nie chciano was słuchać, ale dzisiejsze uroczystości są świadectwem tego, że prawda zawsze zwycięża, a pamięć o pomordowanych przetrwała – zaznaczył prezes IPN.
Dziś 75. rocznica ludobójstwa na Wołyniu, z tej okazji wydaliśmy jednodniówkę.
– Nasza obecność tutaj jest świadectwem, że pamiętamy i nigdy nie zapomnimy – dodawał Jan Józef Kasprzyk, szef Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Zaznaczył, że zbrodnia na dawnych kresach II RP była ludobójstwem, takim samym jak te dokonane w niemieckich obozach zagłady czy w Lesie Katyńskim. – Możemy dziś ślubować, że dołożymy wszelkich starań, aby każda ofiara tej zbrodni została godnie pochowana – mówił szef Urzędu.
O godnym pochówku dla pomordowanych przypominał też ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, przewodniczący Społecznego Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich. – Największą raną dla Kresowian jest, że ponad 90 proc. ofiar nie doczekało się krzyży i katolickich pogrzebów, nie wiadomo nawet, gdzie są ich kości – podkreślał ksiądz. Skrytykował jednocześnie władze Ukrainy za blokowanie polskich prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych szczątków pomordowanych.
Podczas uroczystości odczytano apel pamięci i odmówiono modlitwę w intencji ofiar. Ks. Isakowicz-Zaleski został przez szefa UdsKiOR uhonorowany medalem „Pro Patria” za zasługi w kultywowaniu pamięci o ofiarach wołyńskiego ludobójstwa. Na koniec delegacje złożyły wieńce i kwiaty przy pomnikach: Ofiar Zbrodni Wołyńskiej oraz 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej.
Prezydent na Ukrainie
Pomordowanych na Wołyniu polskich obywateli uczcił w ostatnią niedzielę prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości w Łucku na Ukrainie. Prezydent wziął udział w mszy świętej w intencji ofiar mordu, złożył kwiaty w miejscu nieistniejącej dziś polskiej wsi na Wołyniu oraz wieniec na cmentarzu w Ołyce pod Łuckiem na zbiorowej mogile zamordowanych Polaków.
Podczas uroczystości prezydent podkreślił, że zbrodnia wołyńska to trudna karta w historii narodów polskiego i ukraińskiego, naznaczona cierpieniem i wzajemnymi głębokimi urazami, a jej następstwem były polskie akcje odwetowe, w których ginęli zwykli Ukraińcy. – Dzisiejsze relacje polsko-ukraińskie muszą się opierać na prawdzie. Nie może być mowy o żadnej zemście. Ból będzie trwał, ale wierzę w to, że czas zabliźni także i te straszne rany – mówił Duda na Ukrainie. Prezydent zaapelował do władz Ukrainy, aby przywróciły możliwość ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.
Zabici, bo byli Polakami
Zbrodnia wołyńska była masową akcją przeciwko ludności polskiej przeprowadzoną na Wołyniu i w Galicji Wschodniej głównie przez Organizację Nacjonalistów Ukraińskich Stepana Bandery i Ukraińską Powstańczą Armię. Według szacunków polskich historyków w latach 1943–1945 ukraińscy nacjonaliści zamordowali około 100 tys. obywateli II Rzeczypospolitej.
W reakcji na rzeź dowództwo Armii Krajowej powołało oddziały partyzanckie, których celem była ochrona ludności polskiej. Stanowiły one trzon utworzonej w styczniu 1944 roku 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. Dywizja walczyła z Niemcami i oddziałami UPA na Wołyniu i Polesiu. Jednostka została rozbrojona przez Sowietów 25 lipca 1944 roku na Lubelszczyźnie. Część jej żołnierzy rozstrzelano, innych wywieziono w głąb Związku Sowieckiego. Tradycje dywizji dziedziczy dziś 2 Lubelska Brygada Obrony Terytorialnej. Obecnie IPN prowadzi około 30 postępowań dotyczących zbrodni wołyńsko-galicyjskiej.
Od wiosny 2017 roku między Warszawą a Kijowem trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Został on wydany po zdemontowaniu nielegalnego pomnika UPA w Hruszowicach w powiecie przemyskim.
Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu ustanowił Sejm w 2016 roku.
autor zdjęć: Kancelaria Premiera, Igor Smirnow / KPRP
komentarze