Przyjęcie inicjatywy 4x30, która wzmocni zdolność do szybkiej reakcji sił sojuszniczych na zagrożenia w Europie, zgoda na nowe natowskie dowództwa i misję szkoleniową w Iraku, mocniejsze wsparcie dla partnerów walczących z terroryzmem, w tym Tunezji i Libii – to główne tematy 29. szczytu NATO, który rozpocznie się w środę w Brukseli.
O zagadnieniach, nad którymi pochylą się przywódcy sojuszniczych państw, mówił dziś w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Podczas konferencji prasowej podkreślał, że członkowie Sojuszu konsekwentnie zwiększają nakłady na obronność. – Spodziewamy się, że w tym roku osiem państw członkowskich wyda na ten cel co najmniej dwa procent PKB. Jeszcze cztery lata temu, kiedy odbywał się szczyt w Newport, mieliśmy tylko trzy takie kraje – podkreślał Stoltenberg. Przypomnienie o tym odczytać można jako reakcję na ostatnie wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa, który narzekał na zbyt małe zaangażowanie Europy we wspólną politykę obronną. – Różnice poglądów są normalne wśród przyjaciół i sojuszników. Ale jestem przekonany, że zgodzimy się co do fundamentów, Ameryka Północna i Europa zaś zostaną razem – zaznaczał Stoltenberg. Zwłaszcza że, jak dodał, obecność amerykańskich wojsk w Europie jest dla Waszyngtonu cenna również ze względu na niewielki dystans dzielący ją od Bliskiego Wschodu i Afryki.
Podczas rozpoczynającego się jutro szczytu przywódcy państw członkowskich mają zatwierdzić Inicjatywę Gotowości NATO określaną jako 4x30. – To zobowiązanie, że do 2020 roku będziemy mieli 30 batalionów zmechanizowanych, 30 eskadr lotniczych i 30 okrętów gotowych do użycia w terminie 30 dni bądź krótszym – przypomniał Stoltenberg. Projekt ma zwiększyć zdolność Sojuszu do szybkiego reagowania na zagrożenia w Europie.
Innym ważnym tematem będą zmiany w natowskiej strukturze dowodzenia. Uczestnicy szczytu najpewniej przystaną na odtworzenie dowództwa w Norfolk, które zostało zlikwidowane kilkanaście lat temu. Pomoże ono między innymi w organizowaniu misji w rejonie północnego Atlantyku. Oprócz tego w niemieckim Ulm ma powstać dowództwo odpowiedzialne za szybki przerzut sojuszniczych wojsk w obrębie Europy. NATO zamierza wreszcie stworzyć Centrum Operacji Cybernetycznych oraz zespołów wsparcia zdolnych do szybkiej reakcji na zagrożenia hybrydowe.
Sojusz jeszcze mocniej zaangażuje się również w wojnę z terroryzmem. Wkrótce rozpocznie się nowa misja szkoleniowa w Iraku. Pojadą tam setki instruktorów, powstaną też szkoły wojskowe kształcące kadry miejscowych sił zbrojnych. Stoltenberg liczy, że uda się przekonać przywódców do zwiększenia nakładów finansowych na afgańskie siły bezpieczeństwa po 2020 roku. Zapowiedział też wsparcie dla innych partnerów zagrożonych terroryzmem, w tym Tunezji i Jordanii. – Ciągle przekonujemy się, że współpraca z takimi państwami jak choćby Tunezja to najlepsza droga do zwalczania terroryzmu. Wzmacnianie lokalnych sił jest o wiele bardziej efektywne, niż zaangażowanie militarne na miejscu – podkreślał Stoltenberg.
Podczas szczytu w Brukseli liderzy państw NATO będą dyskutować z przywódcami Szwecji, Finlandii, Ukrainy i Gruzji o kwestiach regionalnego bezpieczeństwa. Sekretarz generalny Sojuszu zapowiedział też, że po ostatecznym osiągnięciu porozumienia pomiędzy Grecją a Macedonią drugie z tych państw zostanie zaproszone do NATO. – Będzie mogła do nas dołączyć, już pod nową nazwą, Republika Północnej Macedonii. To sygnał, że drzwi do Sojuszu są i zawsze pozostaną otwarte – zapewnia Stoltenberg.
Na czele polskiej delegacji na brukselski szczyt stoi prezydent Andrzej Duda. W jej skład wchodzą też między innymi ministrowie obrony narodowej, spraw zagranicznych oraz szef Sztabu Generalnego WP. – Polska na szczycie NATO będzie podkreślać wagę jedności sojuszniczej i trwałości więzi transatlantyckiej. NATO musi być jak jedna pięść – podkreślał w rozmowie z PAP-em Krzysztof Szczerski. Szef Kancelarii Prezydenta dodał, że z polskiego punktu widzenia „najważniejsza będzie dyskusja dotycząca przyszłego kształtu struktury dowodzenia NATO, dalszego zwiększania gotowości sojuszniczych sił i wspólnych działań na rzecz poprawy ich mobilności”.
W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele MON-u. Resort oczekuje, że decyzje, które zapadną podczas tegorocznego szczytu, będą stanowiły potwierdzenie i dalsze rozwinięcie procesu zapoczątkowanego w Newport i Warszawie. A tam przywódcy Sojuszu postanowili wzmocnić bezpieczeństwo jego wschodniej flanki. „Należy jednak podkreślić, że w naszej aktywności w NATO uwzględniamy również obawy tych sojuszników, którzy źródła wyzwań i zagrożeń dostrzegają głównie w południowym sąsiedztwie Europy” – czytamy w komunikacie. Polska zaangażuje się więc w prace tzw. hubu, czyli struktury z siedzibą w Neapolu, którego zadania wiążą się ze zbieraniem danych i analizowaniem sytuacji w tym rejonie świata. Będzie też kontynuować działania operacyjne w Iraku i Afganistanie. „Chcielibyśmy, aby na szczycie potwierdzone zostało także znaczenie współpracy NATO z Unią Europejską” – podkreśla MON.
Znaczący krok ku temu został zrobiony już dziś. Przedstawiciele Sojuszu i UE podpisali bowiem wspólną deklarację w sprawie bezpieczeństwa. „Odnosząc się do kwestii dalszego zwiększania obecności sił zbrojnych USA w Polsce, pragniemy poinformować, że obecnie jest to przedmiotem analiz i konsultacji dwustronnych. Jednocześnie dbamy, by dalsze działania w tej sprawie prowadzone były w sposób transparenty dla sojuszników” – tłumaczy biuro prasowe MON-u.
autor zdjęć: NATO
komentarze