moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Atak z wody i spod wody

Podczas zgrupowania szkoleniowego pododdziałów 25 Brygady Kawalerii Powietrznej na poligonie w Wędrzynie, intensywnie ćwiczyli między innymi specjaliści z plutonu nurków 25 Batalionu Dowodzenia. Prowadzili strzelania, jakich w wojskach lądowych dotąd nie było. Np. strzelali do balonów zaczepionych do pływających tratw.

Szkolenie poligonowe specjalistów prac podwodnych i podwodnego rozpoznania podzielone zostało na dwa etapy. W pierwszym tygodniu (od 3 kwietnia), 10 nurków doskonaliło umiejętności w działaniach podwodnych. Żołnierze trenowali pływanie pod wodą na orientację, wydobywanie zatopionych ludzi i sprzętu, doskonalili się w skrytym rozpoznawaniu brzegów akwenu zajętych przez przeciwnika.

W drugim tygodniu szkolenia (od 9 kwietnia) nurkowie rozpoczęli intensywny trening ogniowy. Pierwszego dnia żołnierze niszczyli z łodzi patrolowo-rozpoznawczych cele na brzegu jeziora Buszno. W łodzi, oprócz operatora, znajdowało się czterech żołnierzy, po dwóch na każdej burcie. Nurkowie byli bez skafandrów i aparatów oddechowych. Mieli tylko mundury polowe, hełmy i pełne wyposażenie bojowe – każdy nurek otrzymał do Beryla dwa magazynki ostrej amunicji, łącznie 50 sztuk.

Łódź z desantem płynęła wzdłuż brzegu jeziora. W pewnym momencie na lądzie, w odległości od 100 do 150 m od łodzi, zaczynały się ukazywać, unoszone zdalnie, tarcze imitujące sylwetki żołnierzy przeciwnika. Ogień do celów otwierało dwóch żołnierzy z burty zwróconej ku brzegowi. Ich zadaniem było zniszczenie ośmiu sylwetek przeciwnika. Trudność polegała na tym, że łódź była cały czas w ruchu, kołysała się na wodzie, a cele były widoczne jedynie przez niespełna minutę. Po nawrocie łodzi, to samo zadanie wykonywało dwóch żołnierzy z drugiej burty. W jednym i drugim przypadku, podczas prowadzenia ognia, nurkowie musieli błyskawicznie zmieniać magazynki.

– Strzelania takie są bardzo trudne. Do ich wykonania przygotowywaliśmy się „na sucho” w garnizonie – mówi plut. Marcin Talkowski, zastępca dowódcy plutonu. Podoficer wyjaśnił, że trudność takiego strzelania polega nie tylko na tym, że łódź się porusza. Chodzi również o to, że trudno jest zająć dogodną pozycję strzelecką na dnie łodzi. Wypełnione powietrzem burty, podobne do tych w pontonach, nie są stabilną podporą w trakcie celowania.

Mimo dużej trudności, nurkowie wykonali zadanie. Z wyników szczególnie zadowolony był szer. Mateusz Banasik, najmłodszy stażem nurek w plutonie, który bez problemu dorównał starszym, doświadczonym kolegom.

Niszczenie celów nawodnych

Drugi dzień zajęć ogniowych był trudniejszy. Nurkowie, podzieleni na sekcje, znów prowadzili strzelania z łodzi. Tym razem jednak do celów nawodnych. Zamiast do sylwetek żołnierzy strzelali do balonów zaczepionych do tratw, które były zakotwiczone na wodzie.

Ten rodzaj strzelania w programie szkolenia poligonowego nurków pojawił się po raz pierwszy. Co prawda pomysł zgłaszany był już od kilku lat, jednak dopiero teraz uzyskał akceptację przełożonych. – Chodzi o to, że nurek w warunkach bojowych, np. podczas realizowania zadań rozpoznawczych może znaleźć się w różnych sytuacjach. Dlatego powinien umieć celnie strzelać nie tylko do celów na lądzie, ale także na wodzie – tłumaczy plut. Kamil Baliński, dowódca drużyny nurków.

Strzelanie do celów nawodnych było znacznie trudniejsze niż do sylwetek na lądzie. Tym razem fala kołysała nie tylko łódką ze strzelcami, ale również celami, w które mieli trafić. Balony poruszały się także przy każdym podmuchu wiatru.

Atak spod wody

Trzeci dzień szkolenia ogniowego znacznie różnił się od poprzednich. Nurkowie wykonywali strzelania zarezerwowane dotąd tylko dla operatorów wojsk specjalnych. Czteroosobowa sekcja nurków w skafandrach, korzystając z aparatów oddechowych, uzbrojona w Beryle z ostrą amunicją miała niezauważalnie przepłynąć pod wodą około 400 m. Po dotarciu na przeciwległy brzeg jeziora nurkowie, będąc jeszcze w wodzie, rozpoczynali prowadzenie ognia do celów ukazujących się na lądzie.

Aby wykonać takie zadanie, żołnierze wcześniej skontaktowali się z producentem broni. – Musieliśmy dowiedzieć się, czy prowadzenie ognia z karabinków, które wcześniej przez kilkanaście minut były pod wodą jest bezpieczne i czy karabinki nie ulegną uszkodzeniu – mówi plut. Baliński.

Okazało się, że woda nie przeszkadza Berylom. Przedstawiciel fabryki „Łucznik” zapewnił nurków, że już około 20 sekund po wyjściu z wody bez obaw mogą prowadzić skuteczny ogień.

– Strzelania sytuacyjne są trudne, ale jednocześnie bardzo atrakcyjne. Żołnierze po takich treningach czują się bardziej przygotowani na wszelkie sytuacje, jakie mogą zaistnieć podczas wykonywania prawdziwych zadań bojowych – podsumowuje plut. Talkowski.

W ostatnim dniu pobytu na poligonie, pluton nurków 25 Batalionu Dowodzenia przeprowadził ostatnie treningi podwodne. Tym razem ćwiczyli skryte rozpoznanie sił przeciwnika po pokonaniu przeszkody pod wodą. W meldunku do dowództwa sporządzali szkice sytuacji na drugim brzegu, nanosząc nie tylko dane topograficzne usytuowania najgroźniejszych stanowisk ogniowych przeciwnika, ale również kształt dna i miejsc dogodnych do sforsowania przeszkody wodnej.

Bogusław Politowski

autor zdjęć: st. chor. szt. Waldemar Młynarczyk/Combat Camera DO RSZ, st. chor. szt. mar. Arkadiusz Dwulatek/Combat Camera DO RSZ

dodaj komentarz

komentarze

~Bob
1524161880
ja bym dokupił jakiś miniaturowy okręt podwodny ...
06-68-0F-44

Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
 
Pod skrzydłami Kormoranów
Wytropić zagrożenie
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
Od maja znów można trenować z wojskiem!
25 lat w NATO – serwis specjalny
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
W Italii, za wolność waszą i naszą
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Front przy biurku
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Szpej na miarę potrzeb
Na straży wschodniej flanki NATO
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Święto stołecznego garnizonu
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Tragiczne zdarzenie na służbie
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Ameryka daje wsparcie
Ramię w ramię z aliantami
Zachować właściwą kolejność działań
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Gunner, nie runner
Sandhurst: końcowe odliczanie
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Kadisz za bohaterów
Wojna w świętym mieście, epilog
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
NATO na północnym szlaku
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Kolejne FlyEye dla wojska
Rekordziści z WAT
NATO on Northern Track
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Zmiany w dodatkach stażowych
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Sprawa katyńska à la española
SOR w Legionowie
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Metoda małych kroków
Wojna na detale
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Wojna w świętym mieście, część druga
Posłowie dyskutowali o WOT
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Szybki marsz, trudny odwrót
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO