Filipów, Bakałarzewo, Olecko, Ełk, Kowale – to tylko część miejscowości, w których podczas ćwiczeń „Bull Run” działała Batalionowa Grupa Bojowa. Razem z żołnierzami NATO, którzy stacjonują w Polsce, ćwiczyła 15 Brygada Zmechanizowana. – To szkolenie było sprawdzianem gotowości bojowej – mówi gen. Gromadziński, dowódca Zawiszaków.
„Bull Run” to ćwiczenia, podczas których żołnierze Batalionowej Grupy Bojowej NATO sprawdzają swoją gotowość do prowadzenia działań poza poligonem. W zeszłym tygodniu opuścili koszary Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Bemowie Piskim i skierowali się w rejon Doliny Rospudy.
– W jednostce ogłoszono alarm, musieliśmy się szybko zmobilizować i wyruszyć we wskazane miejsca. Aby do nich dotrzeć, nasze pojazdy przejechały kilkadziesiąt kilometrów pod drogach publicznych – mówi kpt. Gary D. Loten-Beckford, oficer prasowy Batalionowej Grupy Bojowej NATO. – Po zajęciu pozycji, musieliśmy zameldować do sztabu 15 Brygady, że wykonaliśmy zadanie. Dopiero wtedy otrzymaliśmy rozkaz do powrotu do bazy – dodaje.
Wojsko sformowało jedenaście kolumn. W sumie koszary w Bemowie Piskim opuściło prawie 70 pojazdów. Wśród nich były Strykery US Army i brytyjskie pojazdy rozpoznawcze Jackal. W ćwiczeniach wzięli udział również żołnierze rumuńscy wyposażeni w system obrony przeciwlotniczej Oerlikon oraz chorwaccy z samobieżnymi wyrzutniami rakiet M92 Volcano.
Razem z wojskami NATO ćwiczył 1 Batalion Zmechanizowany 15 Brygady, który na co dzień współdziała z Batalionową Grupą Bojową. – Nasza brygada jest ciężkiego typu, w związku z tym w czasie pokoju obowiązują nas pewne ograniczenia, nie możemy na przykład po terenie zurbanizowanym poruszać się czołgami czy bojowymi pojazdami piechoty – mówi gen. bryg. Jarosław Gromadziński, dowódca 15 BZ. I dodaje: – Dowódcy poszczególnych kompanii pojechali w rejon działań, ale pojazdami kołowymi.
Jednak nie było to jedyne zadanie Zawiszaków. Tym razem równolegle do „Bull Runa” odbył się trening sztabowy „Pisa ’18”. – Takie połączenie ćwiczeń to efekt naszych doświadczeń. Gdy w Polsce stacjonowała pierwsza zmiana BGB, w „Bull Run” były zaangażowane batalion natowski oraz 1 Batalion Zmechanizowany, a sztab brygady kierował ćwiczeniami – opowiada gen. Gromadziński. – Uznaliśmy jednak, że sprawdzenie gotowości bojowej powinno dotyczyć całej brygady, bo w razie zagrożenia wszyscy będziemy zaangażowani do działania – dodaje.
Centrum Operacji Taktycznych 15 BZ zadbało o całą procedurę wspólnych ćwiczeń. To właśnie żołnierze będący członkami tego zespołu musieli najpierw zaplanować przemieszczenie wojsk NATO, a później tak nim pokierować, aby cały proces odbył się sprawnie i bezkolizyjnie. Z kolei zadaniem żołnierzy na stanowiskach dowódczych w batalionach był stały monitoring ruchu kolumn. Jednostkę opuścili także logistycy, którzy udali się do magazynów, aby pobrać amunicję i jednocześnie sprawdzić czas dojazdu między poszczególnymi, strategicznymi miejscami.
– Oba ćwiczenia traktujemy jako najwyższą formę sprawdzenia gotowości bojowej – mówi gen. bryg. Gromadziński. – Poza tym dla stacjonującej w Polsce Batalionowej Grupy Bojowej jest to test wypracowanych przez ostatnie miesiące działań. Okaże się, czy sprawdzają się tak, jak zakładaliśmy – dodaje.
Ćwiczenia „Bull Run”, podczas których żołnierze NATO szkolą się w rejonie Doliny Rospudy, odbywają się cyklicznie – każda zmiana Batalionowej Grupy Bojowej musi wykonać je co najmniej dwa razy. Żołnierze, którzy do Polski przyjechali w październiku, jedną edycję mają już za sobą. W styczniu z jednostki wyjechało prawie 200 pojazdów, a wojskowi, oprócz tego, że ćwiczyli przemieszczanie się w rejonie Doliny Rospudy, musieli m.in. spędzić noc w zajętym rejonie, na przykład w lesie.
Decyzja o ulokowaniu w Polsce żołnierzy Batalionowej Grupy Bojowej NATO zapadła podczas szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego, który w lipcu 2016 roku odbył się w Warszawie. Na mocy porozumienia w Bemowie Piskim stacjonują żołnierze ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji. To już druga zmiana natowskiego batalionu. Kolejna tura wojskowych przyjedzie do Polski na przełomie kwietnia i maja.
Podobne grupy utworzono na Litwie, Łotwie, w Estonii i Rumunii. Do dwóch z nich skierowano polskie kontyngenty wojskowe. W ramach batalionowych grup bojowych Polacy stacjonują na Łotwie i w Rumunii.
autor zdjęć: ppor. Maciej Wrotniak
komentarze