Od początku biegu sztafetowego 4x400 m prowadzili faworyci – Amerykanie. Polacy trzymali się na drugiej pozycji. Na trzeciej zmianie szer. Krawczuk zbliżył się do Amerykanina, przewaga zmalała do dwóch metrów. Ostatni do wyścigu ruszył szer. Krzewina. 20 metrów przed metą wyprzedził Amerykanina. Chwilę potem usłyszał krzyk Krawczuka: rekord świata!
Od lewej: Karol Zalewski, Rafal Omelko, szer. Lukasz Krawczuk i szer. Jakub Krzewina
Polscy lekkoatleci zajęli trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej Halowych Mistrzostw Świata w Birmingham. Biało-czerwoni zdobyli pięć medali: po dwa złote i srebrne oraz brązowy. Na podium stanęli trzej żołnierze: szer. Łukasz Krawczuk i szer. Jakub Krzewina – zajęli pierwsze miejsce w sztafecie 4x400 m i kpr. Marcin Lewandowski – drugi w biegu na 1500 m. Na dorobek medalowy reprezentacji Polski złożyły się także sukcesy Adama Kszczota (złoto na 800 m), srebro żeńskiej sztafety 4x400 m oraz brązowy medal w skoku o tyczce Piotra Liska.
– Nasza sztafeta sięgnęła po złoto po fantastycznym biegu. Przyznam się, że czterystumetrowcy mnie zaskoczyli. Liczyłem na brąz lub srebro, a tu złoto i rekord świata. Pobiegli znakomicie, a to co zrobił na ostatniej zmianie Jakub jest czymś niebywałym – mówi ppłk Sławomir Kowalski, szef wrocławskiego Wojskowego Zespołu Sportowego, bezpośredni przełożony szeregowych Krawczuka i Krzewiny. – Jakub jest w wyśmienitej formie. Cieszę się, że żołnierze mieli duży udział w zdobyciu złotego medalu. Obu nie brakuje chęci do pracy i mam nadzieję, że tytuł mistrzowski na hali zdopinguje ich do podejmowania kolejnych wyzwań na otwartym stadionie – dodaje podpułkownik.
Polacy jako pierwsi na świecie pokonali dystans 4x400 m w hali poniżej 3 min i 2 s. Poprzedni rekord świata należał do Amerykanów i wynosił 3:02,13 s. W Birmingham sztafeta z USA również była największym faworytem do zdobycia złotego medalu. Amerykanie od początku rywalizacji przewodzili stawce, a Polacy cały czas biegli na drugiej pozycji. Biegnący na trzeciej zmianie szer. Łukasz Krawczuk na ostatnim wirażu znacznie zbliżył się do Amerykanina. Miał do niego dwa metry straty. Przed strefą zmian ta przewaga nieco się zwiększyła. Szer. Jakub Krzewina na swoim odcinku rewelacyjnie pobiegł ostatnie 200 m. Na ostatnie okrążenie Polak wybiegł ze stratą około 10 m do Amerykanina. 20 m przed metą wyprzedził go i niezagrożony wbiegł jako pierwszy. Po chwili Krzewina usłyszał krzyk Łukasza Krawczuka: Rekord świata!
– Wpadliśmy w euforię. Szykowaliśmy się na srebro i rekord Europy, który chcieliśmy odebrać Belgom, a tu złoto i rekord świata – mówił po biegu dzienikarzom TVP Sport i Wirtulanej Polski szer. Jakub Krzewina. – Starałem się pilnować Belga. W telebimie widziałem, że Belg i reprezentant Trynidadu i Tobago troszeczkę odstają ode mnie. Skupiłem się więc na zawodniku, który biegł przede mną. Kiedy zobaczyłem, że zaczyna słabnąć, nagle jakieś większe moce we mnie wstąpiły – dodał lider polskiej sztafety i zapewnił, że wraz z kolegami zamierza teraz powalczyć na otwartych stadionach. – Bieganie w czasie 2 min 58 s na stadionie jest w naszym zasięgu – podkreślił szer. Krzewina.
Największy sukces w karierze Lewandowskiego
Przed sztafetą 4x400 m, która rozgrywana jest na zakończenie mistrzostw, wiele radości sprawił kibicom w biegu na 1500 m kpr. Marcin Lewandowski. Reprezentant bydgoskiego WZS z czasem 3 min 58,39 s wywalczył tytuł wicemistrza świata. Przegrał tylko z Etiopczykiem Samuelem Teferą. Rywalizacja o medale tak na dobre rozpoczęła się dopiero 300 m przed metą. Lewandowski biegnąc po trzecim torze wyprzedził kilku rywali. Na 150 m przed metą był trzeci, ale po znakomitym finiszu wywalczył drugą lokatę.
– To mój największy sukces w karierze. Mam już worek medali z mistrzostw Europy, a teraz wreszcie wywalczyłem miejsce na podium mistrzostw świata. Zachowałem zimną krew do samego końca. Czułem moc w nogach. Mało nie wracam jako mistrz świata – stwierdził w studio TVP Sport kpr. Marcin Lewandowski po biegu. – Ale cieszę się ze srebra. Teraz moim celem są kolejne zwycięstwa. Chcę zdobyć medal olimpijski w Tokio – dodał kapral. Reprezentant bydgoskiego WZS zapewnił również, że nie zamierza rezygnować ze startów na 800 m.
W Birmingham poza medalistami: Krawczukiem, Krzewiną i Lewandowskim startowało jeszcze troje żołnierzy. Szer. Anna Kiełbasińska (WZS Poznań) w biegu na 60 m dwukrotnie – wynikiem 7,23 s – wyrównała swój rekord życiowy. „Życiówka” zapewniła jej jednak tylko 15 miejsce w mistrzostwach. W biegu na 800 m siódmą lokatę wywalczyła natomiast mar. Angelika Cichocka (WZS Gdynia). Z kolei w finale skoku o tyczce 13 pozycję zajął st. szer. Paweł Wojciechowski (WZS Bydgoszcz).
Lekkoatleci już po raz 17. walczyli o medale pod dachem. Po raz drugi w historii przyszło im rywalizować w Birmingham – po raz pierwszy w 2003 roku. Tegoroczne mistrzostwa były najlepsze w historii startów Polaków. Podobnie jak w japońskim Maebashi w 1999 roku nasi reprezentanci wywalczyli pięć medali. Tyle tylko, że przed 19 laty zdobyli jeden złoty medal – jego zdobywcą był st. sierż. Sebastian Chmara z Wojskowego Klubu Sportowego Zawisza Bydgoszcz – oraz po dwa srebrne i brązowe. W Birmingham lepsi od Polaków byli tylko Amerykanie i Etiopczycy. Reprezentanci USA wywalczyli 6 złotych medali, 10 srebrnych i dwa brązowe. Natomiast lekkoatleci z Etiopii cztery złote krążki i jeden srebrny.
autor zdjęć: Imago/Xinhua/Forum, ActionPlus/TopFoto/Forum
komentarze