Kolejne brygady WOT-u – czwarta, piąta i szósta – mają patronów. Tak zdecydował minister Mariusz Błaszczak. Patronami oddziałów zostali żołnierze antykomunistycznego podziemia: płk Pilecki, kpt. Fróg „Szczerbiec” i st. sierż. Dziemieszkiewicz „Rój”. Szef resortu obrony ogłosił swoją decyzję podczas obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak decyzję o przyznaniu patronów trzem brygadom wojsk obrony terytorialnej ogłosił 1 marca podczas obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Podobnie jak rok temu, gdy patronami pierwszych trzech jednostek WOT-u zostali żołnierze antykomunistycznego podziemia: płk Łukasz Ciepliński „Pług”, mjr Hieronim Dekutowski „Zapora” i płk Władysław Liniarski „Mścisław”, tak i teraz patronami kolejnych brygad zostali żołnierze niezłomni.
Zgodnie z postanowieniem szefa resortu obrony na patrona 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej wybrano kpt. Gracjana Froga „Szczerbca”, z kolei 5 Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej nosić będzie imię st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja”, a patronem 6 Mazowieckiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej został rtm. Witold Pilecki. – Za tymi nazwiskami stoją konkretne bohaterskie czyny i wyraziste, godne naśladowania postawy. Jest to dla nas, spadkobierców tradycji niepodległościowego podziemia zbrojnego, ogromne wyróżnienie i zobowiązanie. Przede wszystkim jednak jest to dla nas drogowskaz i punkt odniesienia do wartości, jakimi kierujemy się zarówno w służbie, jak i życiu prywatnym – mówi ppłk Marek Pietrzak, rzecznik prasowy DWOT-u.
– Propozycje patronów zgłaszały do nas poszczególne brygady. Najpierw w jednostkach głosowano nad kandydaturami, a później wytypowane nazwiska żołnierzy antykomunistycznego podziemia trafiły do Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej. Zaakceptowane przez nas wnioski oddaliśmy pod obrady komisji heraldycznej MON-u i do konsultacji w IPN-ie – tłumaczy ppłk Pietrzak.
W taki sposób właśnie wybrano patrona w 6 Mazowieckiej Brygadzie OT. – Wybierając płk. Witolda Pileckiego na patrona naszej brygady, dostrzegliśmy w nim doskonały wzór dla żołnierzy WOT-u. Pilecki wiedział, jak spełnić obowiązek wobec ojczyzny. Mając rodzinę, świadomie wybrał żołnierską służbę. A wypełniając słowa żołnierskiej przysięgi, „nie szczędził krwi własnej ani życia” – mówi płk Grzegorz Kaliciak, dowódca 6 BOT. – Niewiele osób zna działania płk. Pileckiego i jego zaangażowanie w walkę o niepodległość w latach 1918–1921, a już zupełnie nieznana jest jego działalność na rzecz budowy obronności i integracji środowisk weteranów walk o niepodległość i rezerwistów w latach 30. – opisuje dowódca. Przypomina także, że Pilecki po zakończeniu walk w 1939 roku jako ochotnik włączył się do pracy w konspiracji. Jako ochotnik również pozwolił złapać się podczas niemieckiej łapanki na ulicach Warszawy i trafił do obozu Auschwitz. – Jako więzień podjął się misji stworzenia tajnej organizacji konspiracyjnej, jednocześnie zbierając informacje dotyczące funkcjonowania obozu. Po brawurowej ucieczce sporządził raport, który dotarł do emigracyjnych władz polskich. Mało osób wie także, że Pilecki ochotniczo przystąpił do walki w powstaniu warszawskim, dowodząc obroną Domu Turysty na pl. Starynkiewicza – wylicza zasługi patrona płk Kaliciak.
Brytyjski historyk Michael Foot uznał Pileckiego za jednego z sześciu najodważniejszych bohaterów II wojny światowej. Po wojnie został uznany przez władze komunistyczne za szpiega i w pokazowym procesie skazano go na śmierć. Wyrok wykonano 25 maja 1948 roku o godzinie 21.30 w więzieniu przy ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie.
5 Brygada w wyborze patrona kierowała się działalnością i zasługami st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja”. – Zasłużył się zwłaszcza w walkach o wolną Polskę po zakończeniu II wojny światowej – mówią żołnierze 5 BOT.
Dziemieszkiewicz wiosną 1945 roku został wcielony do 1 Zapasowego Pułku Piechoty ludowego Wojska Polskiego w Warszawie. Zdezerterował w listopadzie tego samego roku, gdy jego brat został zamordowany przez sowieckich żołnierzy. Wstąpił do oddziału NSZ–NZW ppor. Mariana Kraśniewskiego „Burzy”. W odpowiedzi na dokonywane przez Urząd Bezpieczeństwa masowe aresztowania w Ciechanowie i okolicy stworzył patrol Pogotowia Akcji Specjalnej NZW. Dowodził kilkudziesięcioma akcjami na Mazowszu przeciw komunistom i siłom bezpieczeństwa, m.in. brał także udział w uwolnieniu 65 kolegów przetrzymywanych w więzieniu w Pułtusku.
Dziemieszkiewicz zginął 13 kwietnia 1951 roku w obławie we wsi Szyszki. W 2007 roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie „Roja” Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Radości z otrzymania patrona nie kryją także żołnierze 4 Warmińsko-Mazurskiej BOT. – Dziś tradycje, dorobek i wartości reprezentowane przez wyklętych z dumą przejmują żołnierze najmłodszej formacji polskich sił zbrojnych. Podobnie jak ich wielcy poprzednicy, WOT stawiają na organizację struktur terytorialnych, budowę bezpieczeństwa lokalnego, umacnianie patriotyzmu i więzi wśród lokalnych społeczności. Żołnierze WOT-u na Warmii i Mazurach są dumni z tego, że mogą czerpać z doświadczeń żołnierzy niezłomnych – przyznaje Monika Jabłońska, rzecznik prasowy 4 BOT. – Naszym patronem został kpt. Gracjan Fróg „Szczerbiec”. Tym samym brygada na Warmii i Mazurach jest kontynuatorką tradycji 3 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej – dodaje.
„Szczerbiec” należał do grona najzdolniejszych dowódców wileńskiej Armii Krajowej. Potrafił swych żołnierzy wyszkolić, uzbroić, umundurować oraz poprowadzić do zwycięstw w walce z okupantami. Aresztowany pod zarzutem współpracy z Niemcami 10 lipca 1948 roku, przeszedł okrutne śledztwo i został skazany na karę śmierci 11 maja 1951 roku. W 1959 roku go zrehabilitowano. Kpt. Fróg był dwukrotnie odznaczony Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych i Srebrnym Krzyżem Zasługi Wojennej z Mieczami.
autor zdjęć: WOT, Wikipedia
komentarze