moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ojciec dronów

RP-5, czyli pierwszy wdrożony do służby seryjnie produkowany wojskowy dron, miał skrzydła o rozpiętości 372 cm i 265 cm długości, ważył 47 kg i napędzał go silnik o „niesamowitej” mocy 6 KM. Jego twórcą był Reginald Denny, brytyjski inżynier amator, który porzucił aktorstwo, aby sprzedawać latające modele dla dzieci.

Bezzałogowe statki powietrzne (unmanned aerial vehicle – UAV), nazywane również dronami czy po prostu bezzałogowcami, mają dziś w wyposażeniu chyba wszystkie armie na świecie. Te zamożniejsze mogą się pochwalić konstrukcjami różnych typów i wielkości – od maszyn ważących kilka ton i mogących latać na wysokości kilkunastu kilometrów powyżej 10 godzin, aż po takie, które ważą kilkanaście gramów, mają zamontowane dwie kamery i mogą spędzić w powietrzu pół godziny.

Patrząc na dynamiczny rozwój dronów w ostatnich latach, trudno uwierzyć, że historia tego typu konstrukcji sięga początków lat 30. ubiegłego wieku. Wtedy bowiem Reginald Denny, niespełniony brytyjski aktor, któremu nie udało się podbić Hollywood (zagrał w kilkudziesięciu filmach, głównie role drugoplanowe), postanowił zająć się biznesem. A dokładniej – sprzedażą zabawek.

Nie były to jednak zwykłe zabawki, takie jak konie na biegunach czy lalki. Denny chciał sprzedawać dzieciom (mającym nieco zamożniejszych rodziców) najnowsze zdobycze techniki, czyli sterowane radiowo samoloty. Kiedy w 1934 roku zabawkowy biznes nieco się rozkręcił, Denny wpadł na genialny – jak się okazało – pomysł, aby zbudować nieco większe sterowane radiowo samoloty i zaoferować je armii jako cele do szkolenia obsług dział przeciwlotniczych.

Ponieważ amatorowi inżynierowi (trzeba podkreślić, że Denny nie miał wykształcenia technicznego) udało się znaleźć możnego inwestora, w 1935 roku firma Reginald Denny Industries zaprezentowała światu prototypowego drona – RP-1, czyli Radioplane One.


Dron OQ-2 i jeden z jego konstruktorów Walter Righter.

Trzy lata później, w 1938 roku, rzutkiemu brytyjskiemu biznesmenowi udało się zorganizować pokaz swojej konstrukcji dla amerykańskiej armii. I mimo że jego samolocik po kilkunastu minutach lotu rozbił się o dno wyschniętego jeziora Dale Dry Lake, zrobił na tyle dobre wrażenie na obserwujących go generałach, że wojsko zdecydowało się podpisać umowę (opiewającą na 11 tys. dolarów) na zbudowanie trzech nowych prototypów.

Ponieważ wojsko postawiło równocześnie wymagania co do wysokości i prędkości lotu, których RP-1 nie spełniał, Denny zaprosił do współpracy inżynierów związanych z Lockheedem, w tym m.in. Waltera Rightera. I to temu konstruktorowi, który później pracował m.in. przy projekcie HK-1 Hughes Flying Boat, czyli największego na świecie drewnianego samolotu, udało się zbudować silnik, który spełniał oczekiwania.

Efekt prac – model RP-2 zaprezentowano w marcu 1939 roku. Ponieważ armia oceniła go wysoko, sprawy nabrały tempa. Błyskawicznie, bo w nieco ponad rok, z uwzględnieniem uwag wojska powstały ulepszone wersje RP-2, czyli RP-3 i RP-4. I gdy temu ostatniemu udało się osiągnąć oczekiwaną przez siły zbrojne maksymalną prędkość lotu przekraczającą 190 km/h, w 1941 roku US Army zdecydowała się zamówić kilka tysięcy seryjnych dronów, które otrzymały oznaczenie RP-5 (w siłach powietrznych przyjęto dla nich kryptonim OQ-2, a w marynarce wojennej – TDD-1). Łącznie w latach 1941–1945 amerykańska armia odebrała prawie 15 tys. sztuk RP-5.

RP-5 (OQ-2 lub TDD-1)

Rozpiętość skrzydeł – 3,72 m

Długość – 2,65 m

Waga – 47 kg

Napęd – silnik Righter Type 0-15-1 o mocy 6 KM

Prędkość maksymalna – 135 km/h

Maksymalny czas lotu – 70 min

Krzysztof Wilewski

autor zdjęć: ctie.monash.edu.au

dodaj komentarz

komentarze


Podniebne wsparcie sojuszników
 
Bliżej wojska
Uważaj, gdzie robisz selfie!
Spokojnych świąt na granicy!
Double Eagle – podwodny tropiciel
Tysiące świątecznych kartek dla żołnierzy
Pamięć ofiar
Musimy być gotowi na najtrudniejsze scenariusze
Hercules wydobyty, załoga nie żyje
Szef MON-u złożył życzenia żołnierzom w Krakowie
Pokój nie obroni się sam
Pod żaglami – niepokonani z AMW
Pracowity dyżur Typhoonów
Polska i Norwegia zacieśniają stosunki
Uroczyste pożegnanie żołnierzy, którzy niebawem wylecą do Libanu
Tych oczu nie zapomni nikt
Wielkie czyszczenie poligonów
Polskie rakiety do Homara-K już za trzy lata
Strażnik nieba
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Motocykliści na weterańskim szlaku
Wyrok za tragiczny wypadek
Żołnierze usuwają skutki nawałnicy
Żołnierze walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku
Bez technologii nie ma bezpieczeństwa
Wielkanocne spotkanie z szefem MON-u
Zmiany w organizacji bazy logistycznej w Jasionce
Miliardy na wzmocnienie bezpieczeństwa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
GROM pod ostrzałem
Polskie F-16 w służbie NATO
Medale Pucharu Świata zdobyte przez żołnierzy na ringu
Test wytrzymałości
Sport kształtuje mentalność
Parlamentarzyści UE o bezpieczeństwie Europy
Tarcza Wschód. Porozumienia z Lasami i KOWR-em
Szef MSZ do Rosji: Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rodzina na wagę złota
USA wycofają się z działań na rzecz pokoju w Ukrainie?
K9 zagrzmiały w Nowej Dębie
Więcej na mieszkanie za granicą
Razem w walce ze skażeniami
Więcej polskiego trotylu dla USA
Pani oficer za sterami Jastrzębia
Na scenie młodzi artyści Wojska Polskiego
Kolejowy sabotaż udaremniony
Tuzin rekordów Wojska Polskiego w pływaniu
PKW Łotwa – sojusznicze zaangażowanie
Blekinge znaczy duch
Herculesy pod lepszą opieką w Poznaniu
Kadisz za bohaterów
„Pułaski” na Atlantyku
Jastrzębie nad Grecją
Priorytety dla Tarczy Wschód
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Czy z „zetek” będą żołnierze?
Viva Polaki! Viva liberatori!
Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
Ocalić resztki światła ukryte w sercu
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Power is Here
„Wojskowe” przepisy budowlane do zmiany
Rozejm na Morzu Czarnym? Tak przynajmniej twierdzi Biały Dom

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO