My się nie mamy przygotowywać do odbijania straconego terenu. My mamy być przygotowani do tego, żeby strzec granic, by wróg nie wtargnął na teren Polski – mówił Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej, w 1 Warszawskiej Brygadzie Pancernej. W środę uroczyście zakończył się proces wzmacniania warszawskiej brygady batalionem czołgów Leopard 2A5 oraz 2A4.
Zgodnie z planami MON do końca tego roku 1 Brygada Pancerna w Wesołej miała zostać wzmocniona batalionem czołgów Leopard 2A5 oraz 2A4. Dziś podczas uroczystej zbiórki Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej, oficjalnie ogłosił, że proces ten właśnie się zakończył. – Oto materializuje się na naszych oczach decyzja, która jest ściśle związana z zupełnie nowym spojrzeniem na strategię obronną Polski – podkreślał szef MON. – Ta nowa strategia nie polega na tym, byśmy przygotowali się do odbijania straconego terenu. My mamy być przygotowani do tego, by strzec granic Polski, by wraz z sojusznikami stworzyć taką siłę ognia, by wróg się cofnął przed zajęciem jakiejkolwiek części polskiego terenu – mówił minister.
Minister Macierewicz zaznaczał, że jest pod olbrzymim wrażeniem skuteczności i sprawności przeprowadzenia tej operacji. – Chcę serdecznie podziękować płk. Janowi Rydzowi i wszystkim jednostkom, które realizowały tę decyzję pod jego kierownictwem. To było trudne zadanie, trudne logistycznie, ale trudne też we wszystkich innych wymiarach. I trzeba było takiego żołnierza jak pan pułkownik, żeby to zadanie przyjąć i skutecznie zrealizować. Dziś ten batalion jest w pełni sprawny i w pełni zdolny do walki – mówił minister.
Film: MON
W sumie w skład batalionu wchodzą 4 kompanie: 30 czołgów Leopard 2A5 i 14 Leopard 2A4 oraz 7 wozów dowodzenia. Pancerniacy z Wesołej są też przygotowani do ich obsługi. Jak poinformował minister, odpowiednie kursy m.in. na dowódców czołgów, działonowych i kierowców przeszło w Ośrodku Szkolenia Leopard w Świętoszowie 217 żołnierzy.
Minister zauważył, że wzmocnienie 1 Brygady czołgami Leopard to jedynie część całościowego planu. – Planu, który ma zagwarantować Polsce i Polakom to, aby nigdy nie musieli się obawiać o bezpieczeństwo swojego kraju, ale też o bezpieczeństwo swoich najbliższych – mówił minister i dodał, że od razu po zakończeniu przenoszenia batalionu do Wesołej rozpoczął się proces szkolenia i przygotowania następnego batalionu. Jednostka ta w 2018 roku także zostanie przeniesiona na wschodni brzeg Wisły.
Jak to się zaczęło?
W grudniu 2016 roku minister Macierewicz poinformował, że jeden z batalionów Leopardów zostanie przeniesiony do Wesołej w ramach procesu wzmacniania potencjału obronnego wschodniej części kraju. W styczniu wiadomo było, że plan ten dotyczy jednego batalionu z 34 Brygady Kawalerii Pancernej.
Przedstawiciele resortu obrony narodowej tłumaczyli, że taka decyzja została podjęta na podstawie przesłanek m.in. analizy nowej sytuacji bezpieczeństwa spowodowanej konfliktem na Ukrainie oraz niewystarczającego potencjału obronnego ulokowanego w poprzednich latach we wschodniej części kraju. Plan ten zyskał rekomendację Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Jak tłumaczono, dzięki tej decyzji Wojsko Polskie wzmocni swój potencjał na ścianie wschodniej oraz uzyska realne zdolności do sprawnej i szybkiej odpowiedzi w sytuacji ewentualnego zagrożenia.
Następstwami decyzji o przezbrojeniu 1 Brygady były kolejne: sprzęt ciężki, z którego dotąd korzystali pancerniacy w Wesołej, czyli czołgi PT-91 trafił do 15 Brygady Zmechanizowanej, a czołgi T-72 z Giżycka uzupełniły wyposażenie 34 Brygady.
autor zdjęć: mjr Robert Siemaszko/CO MON
komentarze