Kapitan Piotr Szpigiel z 9 Brygady Kawalerii Pancernej i Patrycja Bereznowska z klubu Wieliszew Heron Team wygrali XIV Maraton Komandosa. W umundurowaniu i z ciężkim plecakiem dystans ponad 42 km pokonało w Lublińcu 423 zawodników, wśród nich 33 kobiety. Kapitan z 9 Brygady najtrudniejszy w Polsce maraton wygrał już po raz czwarty.
14. edycja imprezy organizowanej przez Wojskowy Klub Biegacza Meta Lubliniec i Jednostkę Wojskową Komandosów zapowiadała się wyjątkowo interesująco. A to za sprawą kpt. Piotra Szpigla, rekordzisty trasy i trzykrotnego zwycięzcy maratonu (w 2013, 2014 i 2015 roku) oraz plut. Artura Pelo, ubiegłorocznego triumfatora i drugiego zawodnika w 2012 i 2015 roku. Obaj od kilku tygodni zapowiadali, że postarają się powalczyć o nowy rekord trasy. Jednak kilkanaście godzin przed biegiem plut. Pelo ocenił, że warunki atmosferyczne nie sprzyjają ekstremalnemu wysiłkowi. – Jutro będzie zbyt ciepło, aby myśleć o nowym rekordzie – stwierdził podoficer z 1 Lęborskiego Batalionu Zmechanizowanego. Gdyby trasa była zmarznięta, zawodnicy nie musieliby biec prawie siedmiu kilometrów po piachu.
Kapitan Szpigiel rekord trasy ustanowił w 2014 roku wynikiem 2 godz. 55 min 40 s. Poza nim żadnemu zawodnikowi do tej pory nie udało się ukończyć Maratonu Komandosa w czasie krótszym niż 3 godz.
Czwarte zwycięstwo kpt. Szpigla
Faworyci już po kilku kilometrach od startu wypracowali sobie bezpieczną przewagę nad rywalami. Na ósmym kilometrze biegnącego samotnie na trzeciej pozycji kpr. Seweryna Dudę z 16 Batalionu Powietrznodesantowego wyprzedzali o blisko półtorej minuty. Czwarty – plut. Bartosz Kryske z 9 BKPanc tracił do liderów dwie minuty, a piąty – ppor. Mateusz Razim z 6 Batalionu Powietrznodesantowego – 2 min 50 s. Na półmetku jako pierwszy zameldował się Szpigiel. Półmaraton pokonał w 1 godz. 29 min 40 s. Pelo przybiegł 10 s po kapitanie. Trzeci był Duda – do lidera tracił 6 min 7 s, czwarty Kryske (10 min 35 s), a piąty Razim (12 min).
Na 29 km dopływ dodatkowej energii poczuł plutonowy Pelo. – Troszkę mnie poniosło. Po kilometrze zwolniłem, bo pomyślałem, że się wykończę. A na 31 km stanąłem i do mijającego mnie Piotra krzyknąłem: „Leć!” – opowiada plut. Artur Pelo. Rekordzista trasy pobiegł dalej samotnie, ale i jego dopadł kryzys na 38-39 kilometrze. – Na szczęście jakoś to przetrwałem i utrzymałem pierwszą pozycję. Bardzo cieszę się z czwartego zwycięstwa – mówi kpt. Piotr Szpigiel.
Kapitan udział w jesiennych imprezach sportowych podporządkował Maratonowi Komandosa. – Jeśli w październiku i listopadzie nigdzie nie startuję, to oznacza, że szykuję się do lublinieckiego maratonu. Artur, jako medalista zeszłorocznych mistrzostw Wojska Polskiego w biegach przełajowych musiał jechać po medal i w tym roku. Start na 8 km na trzy dni przed maratonem na pewno nie ułatwił mu rywalizacji w Lublińcu – przyznaje kapitan.
Plutonowy Pelo przypomniał, że rekord trasy padł przy temperaturze trzech stopni poniżej zera. W tym roku było prawie 10 stopni na plusie. – No cóż, nie zawsze są idealne warunki do bicia rekordów trasy. Ja za to się cieszę z poprawienia swojego najlepszego wyniku w Maratonie Komandosa. Z wiekiem biegam tutaj coraz szybciej – mówi plutonowy. – Planowałem bieg na 3 godz. 10 min, a do mety dotarłem prawie osiem minut szybciej, poprawiając swój wynik życiowy o ponad półtorej minuty – dodaje zawodnik, który w przyszłym roku ukończy 40 lat.
Za plecami faworytów walkę o trzecie miejsce stoczyli plut. Bartosz Kryske i kpr. Seweryn Duda. Plutonowy wyszedł z niej zwycięsko zapewniając sobie miejsce na podium. Kapral był natomiast czwarty – piątego zawodnika wyprzedził o ponad osiem minut. Reprezentant 6 Brygady Powietrznodesantowej, choć nie stanął na podium, miał powody do zadowolenia. Trzy dni przed maratonem wywalczył srebrny medal mistrzostw Wojska Polskiego w biegach przełajowych i do ostatniej chwili nie był pewien, czy przyjedzie do Lublińca. – Nie czułem się dobrze przygotowany do maratonu. Ale chęć startu wzięła górę – podkreśla kapral.
Mistrzyni świata wróci do Lublińca
Umiejętne rozłożenie sił w tak morderczym biegu z plecakiem jest bardzo ważne. Dobrze o tym wie debiutująca w tego typu imprezie Patrycja Bereznowska, tegoroczna podwójna mistrzyni świata w biegu 24-godzinnym (indywidualna i drużynowa) i nieoficjalna rekordzistka świata z wynikiem 259 km 991 m. – Zawsze staram się utrzymać takie samo tempo przez całą trasę. Niewiadomą był dla mnie ten plecak, mundur i wojskowe buty. Wcześniej startowałam tylko w sportowym stroju i nigdy z obciążeniem. Znajomi pocieszali mnie, że jeśli jest się dobrze przygotowanym fizycznie, to plecak nie przeszkadza – mówi mistrzyni świata. – Mnie jednak przeszkadzał. Obiłam sobie plecy. Przygotowując się trochę trenowałam w butach wojskowych, ale z plecakiem i to lżejszym, odbyłam tylko jeden trening – dodaje zawodniczka, która za dwa tygodnie wystartuje w biegu 24-godzinnym w Chinach.
Patrycja Bereznowska podkreśla jednak, że z maratonu jest bardzo zadowolona. – Zdobyłam nowe doświadczenia – przyznaje mistrzyni świata. Specjalistka od biegów długodystansowych, z tytułem doktora nauk przyrodniczych w dziedzinie zootechniki, obiecała, że jeszcze wróci do Lublińca. – Chciałabym wystartować w Setce Komandosa – zdradza zawodniczka. – Wbrew pozorom będzie ona dla mnie łatwiejsza od Maratonu Komandosa – dodaje z uśmiechem.
Ubiegłoroczna triumfatorka maratonu Anna Kurdyk na mecie była ponad kwadrans po Bereznowskiej. Natomiast trzecie miejsce zajęła Joanna Lorenc, która do zwyciężczyni straciła ponad 34 min.
W klasyfikacji drużynowej XIV Maratonu Komandosa triumfowała ekipa 9 Brygady Kawalerii Pancernej z Braniewa, w której oprócz zwycięzcy indywidualnego kpt. Piotra Szpigla biegli plut. Bartosz Kryske i mł. chor. Mariusz Sobierski. Drugie miejsce zajęła drużyna z 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, a trzecie z 18 Białostockiego Pułku Rozpoznawczego.
W Lublińcu poza biegaczami z Polski startowało 12 gości z zagranicy: siedmiu Brytyjczyków, trzech Słowaków oraz jeden Białorusin i Niemiec.
W ramach 14. edycji Maratonu Komandosa odbył się także Mini Maraton Komandosa. Na trasę o długości ok. 1 km wyruszyło 14 uczniów z czterokilogramowymi tornistrami. Wygrał Tomasz Kabziński z Warszawy, który uzyskał czas 4 min 17 s. Druga była Martyna Wieczorek z Ciasnej (4,47), a trzeci Marek Piotrowski z Tarnowskich Gór (4,58).
Wyniki
Mężczyźni
1. kpt. Piotr Szpigiel (9 Brygada Kawalerii Pancernej Braniewo) 3 godz. 1 min 45 s
2. plut. Artur Pelo (1 Lęborski Batalion Zmechanizowany / 7 Brygada Obrony Wybrzeża) 3.02,15
3. plut. Bartosz Kryske (9 Brygada Kawalerii Pancernej Braniewo) 3.33,05
4. kpr. Seweryn Duda (16 Batalion Powietrznodesantowy Kraków) 3.36,49
5. Tomasz Kuliński (Wojskowy Klub Biegacza Meta Lubliniec) 3.45,12
6. kpr. Marcin Sypniewski (Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych Poznań) 3.46,13.
Sklasyfikowano 390 zawodników.
Kobiety
1. Patrycja Bereznowska (Wieliszew Heron Team) 4.03,07
2. Anna Kurdyk (xRunners Kalisz) 4.18,16
3. Joanna Lorenc (Wąsosz) 4.37,52
4. Zuzanna Głombiowska (BigYellowFoot Adventure Team Gdynia) 4.39,29
5. Monika Mucha (Zabiegani Częstochowa) 4.57,43
6. kpt. Aneta Gorczyca (Szefostwo Służby Hydrometeorologicznej Sił Zbrojnych RP) 5.17,45.
Sklasyfikowano 33 zawodniczki.
Drużynowo
1. 9 Brygada Kawalerii Pancernej Braniewo (kpt. Piotr Szpigiel, plut. Bartosz Kryske, mł. chor. Mariusz Sobierski) 40 punktów
2. 15 Giżycka Brygada Zmechanizowana (st. kpr. Łukasz Duchnowski, ppor. Maciej Kasjan, szer. Wojciech Kiszła) – 64
3. 18 Białostocki Pułk Rozpoznawczy (st. szer. Łukasz Szałyński, szer. Paweł Bańkowski, st. szer. Marcin Zembko) – 73
4. Zadyszka Oświęcim – 92
5. 7 Brygada Obrony Wybrzeża / 1 Lęborski Batalion Zmechanizowany – 93
6. Jednostka Wojskowa Agat Gliwice – 123.
Sklasyfikowano 52 drużyny.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze