Nasi pacjenci będą leczeni skuteczniej, w bardzo dobrych warunkach, z użyciem najnowocześniejszego sprzętu. Oddajemy bowiem do użytku Zintegrowany Blok Operacyjny, najnowocześniejszy ze wszystkich, jakie działają w szpitalach podległych resortowi obrony narodowej – mówi płk lek. Wojciech Tański, komendant 4 Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Jak wygląda Zintegrowany Blok Operacyjny?
Pułkownik lekarz Wojciech Tański: ZBO znajduje się w nowym budynku, połączonym z pozostałą częścią szpitala. To serce naszej placówki. Blok tworzy 11 świetnie wyposażonych sal operacyjnych, z jedną tak zwaną hybrydową, przystosowaną do przeprowadzania najbardziej skomplikowanych zabiegów. Oprócz tego w nowej części znajdzie się większy Kliniczny Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii z 16 łóżkami, a także sale pooperacyjne oraz sale obserwacyjne Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Także tutaj zostanie ulokowane całe zaplecze techniczne, z nowoczesną sterylizatornią, serwerownią i salą konferencyjną. Obiekt składa się z 5 kondygnacji i zajmuje ponad 6,5 tys. metrów kwadratowych. Ze starą częścią szpitala połączony jest dwoma łącznikami, aby można było sprawnie i bezpiecznie przewozić chorych na zabiegi.
Kiedy lekarze przeprowadzą tu pierwsze zabiegi?
Otrzymaliśmy już pozwolenie na użytkowanie. Trwają ostatnie poprawki i kompletowane jest wyposażanie. Instalowany jest nowoczesny sprzęt medyczny. Nowością jest na przykład tak zwany O-arm, urządzenie do trójwymiarowego obrazowania. Dzięki niemu można prześwietlić pacjenta bez przerywania zabiegu. Sprzęt i personel z dotychczasowych sal operacyjnych będziemy etapami przenosić do nowej części. Mam nadzieję, że symboliczne przecięcie wstęgi w nowym obiekcie odbędzie się już jesienią.
Budowa trwała kilka lat…
Prace ruszyły w 2013 roku i… pierwszy generalny wykonawca ogłosił upadłość. Z kolejnym generalnym wykonawcą też musieliśmy się rozstać, bo współpraca nie układała się tak, jak powinna. Dopiero trzecia firma poprowadziła budowę zgodnie z umową. To największa inwestycja zrealizowana w naszej placówce. Jej koszt wyniesie ponad 130 mln złotych. Ponad 80% środków na ten cel pochodzi z budżetu MON. Dodatkowe 10 mln złotych będzie kosztowało wyposażenie obiektu w nowoczesny sprzęt medyczny.
Poprawi się opieka medyczna żołnierzy?
Nasza placówka świadczy usługi zarówno dla żołnierzy, jak i dla osób cywilnych. Dzięki najnowocześniejszemu sprzętowi znacznie poprawimy jakość usług medycznych, zminimalizujemy powikłania zdarzające się po zabiegach operacyjnych.
Ministerstwo Obrony Narodowej zainwestowało w ten obiekt duże pieniądze, czy to znaczy, że żołnierze będą mieli przywileje w dostępie do opieki medycznej?
Organem założycielskim szpitala jest MON, który dba o swoje placówki medyczne, inwestując znaczne środki finansowe w ich rozwój techniczny i technologiczny. Według polskiego prawa, wszyscy obywatele mają równy dostęp do opieki zdrowotnej, traktujemy więc żołnierzy z należytym szacunkiem dla ich służby bez dyskryminacji innych pacjentów, każdy potrzebujący jest dla nas priorytetem.
Czy Pana zdaniem prawo powinno zostać zmienione?
W wielu armiach NATO istnieją rozwiązania, które przyznają żołnierzom w wojskowych placówkach służby zdrowia przywileje w dostępie do lekarza i usług medycznych. Jestem przekonany, że polscy żołnierze powinni mieć uprawnienia do korzystania z wojskowej służby zdrowia na podobnych zasadach. Biorąc pod uwagę zmieniające się reguły finansowania placówek medycznych, wydaje się, że pojawia się możliwość rozpoczęcia dyskusji na ten temat.
Ilu wojskowych pracuje dzisiaj w Pana szpitalu?
Ponad sześćdziesięciu. Pełnią różne funkcje, są wśród nich lekarze, logistycy, informatycy oraz pracownicy administracji. Trzeba jednak podkreślić, że w przeważającej liczbie ich pensję wypłaca komendant z wypracowanego przychodu szpitala z tytułu realizacji kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Dodatkowe środki, które udaje nam się osiągnąć poza kontraktem z Funduszem, nie są duże i pochodzą np. ze świadczenia usług dla innych podmiotów medycznych z zakresu medycyny nuklearnej, sterylizacji lub dzierżawy parkingu. Nasz szpital ma także duże znaczenie w systemie zarządzania kryzysowego. Pozostajemy w ciągłej w gotowości do realizowania zadań zleconych i świadczenia usług w rejonie odpowiedzialności na wypadek kryzysu czy konfliktu zbrojnego.
Czyli wrocławska placówka jest jedną z ważniejszych w wojskowej służbie zdrowia?
Nie ma oficjalnych rankingów, ale pod względem wielkości kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia jesteśmy drugim szpitalem w wojsku, zaraz za Wojskowym Instytutem Medycznym. Jeśli chodzi o placówki w regionie, to wyższy kontrakt ma wrocławski szpital uniwersytecki. W ogólnopolskich rankingach świadczenia opieki zdrowotnej nasze oddziały plasują się na ogół wysoko, a na Dolnym Śląsku jesteśmy zdecydowanie w ścisłej czołówce.
Kieruje Pan szpitalem od dwóch lat. To duże wyzwanie?
W zarządzaniu tak dużą instytucją potrzebne są predyspozycje, doświadczenie i wiedza. W życiu zawodowym piastowałem różne stanowiska, między innymi ordynatora, zdobywałem więc doświadczenie w kierowaniu zespołem. Wiedzę o zarzadzaniu tak dużym podmiotem leczniczym, jakim jest 4 Wojskowy Szpital Kliniczny, zatrudniający prawie 2 tysiące osób, musiałem pogłębić. W 2015 roku ukończyłem studia podyplomowe na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu z zarządzania i finansów w ochronie zdrowia. Dwa lata później po ukończeniu magisterskich studiów menedżerskich MBA (Master in Business Administration) na Wydziale Zarzadzania, Informatyki i Finansów Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu uzyskałem tytuł magistra zarządzania (Executive MBA). Obecnie jestem w trakcie przewodu doktorskiego w Wojskowym Instytucie Medycznym. O efektach mojej pracy świadczy fakt, że udało mi się w tym krótkim czasie zatrzymać tendencję ujemnego wyniku finansowego i rozpocząć wolne redukowanie strat szpitala. Od dwóch lat mamy dodatni już wynik finansowy. W ubiegłym roku przychody naszej placówki osiągnęły około 240 milionów złotych.
Czy to oznacza, że będzie więcej inwestycji?
W ciągu najbliższych trzech lat zamierzamy wybudować kolejne skrzydło szpitala. Nasza placówka wystąpiła już do MON o dofinansowanie tej inwestycji. Zamierzamy systematycznie polepszać jakość świadczonych usług medycznych i jednocześnie gruntownie unowocześniać system zarzadzania placówką.
Płk lek. Wojciech Tański jest absolwentem Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi, którą ukończył z wyróżnieniem. Pracował jako asystent w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym Wojskowej Akademii Medycznej, był także zastępcą przewodniczącego terenowej Wojskowej Komisji Lekarskiej w Łodzi. Jako lekarz-dowódca plutonu medycznego pełnił służbę w 34 Brygadzie Kawalerii Pancernej w Żaganiu. Jest specjalistą od chorób wewnętrznych, reumatologii, medycyny pracy oraz organizacji ochrony zdrowia wojsk. W 2003 roku rozpoczął pracę w 4 Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Był między innymi zastępcą ordynatora, a od 2012 roku ordynatorem Klinicznego Oddziału Chorób Wewnętrznych. 15 stycznia 2015 roku minister obrony narodowej wyznaczył go na stanowisko komendanta tej placówki.
Płk Tański w czasie wolnym uprawia sport. Jako napastnik jest kapitanem szpitalnej drużyny piłki nożnej. Lubi czytać książki historyczne i biografie.
autor zdjęć: Arch. 4 Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu
komentarze