Kwestie poświęcone bezpieczeństwu Europy to najistotniejsze punkty przemówienia Donalda Trumpa w Warszawie - mówią eksperci i politycy. Prezydent USA zapewnił, że Stany Zjednoczone będą kierować się artykułem 5 traktatu waszyngtońskiego. Wskazał też na zagrożenia związane z terroryzmem i działaniami Rosji oraz podkreślił znaczenie Polski dla Europy.
– Stany Zjednoczone okazały nie tylko słowami, lecz także czynami swoje nieugięte poparcie dla artykułu 5., wielostronnych zobowiązań obronnych – mówił prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podczas przemówienia w Warszawie. Przypomniał w ten sposób o roli art. 5 traktatu waszyngtońskiego, który zakłada wspólną obronę w razie ataku na jednego z sojuszników NATO.
Sojusznicze wsparcie
– Potwierdzenie lojalności USA wobec tego artykułu, który jest podstawą istnienia Sojuszu, to najważniejsze stwierdzenie w całym prezydenckim wystąpieniu – uważa dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, politolog i dyplomata. Jak dodaje, ta deklaracja była oczekiwana tym bardziej, że nie pojawiła się podczas wystąpienia Trumpa w maju na szczycie NATO w Brukseli. – Tym mocniej zabrzmiały jego słowa w Warszawie – stwierdza politolog.
Amerykański prezydent mówił też o działaniach na rzecz wzmocnienia wschodniej flanki NATO, m.in. obecności w Polsce żołnierzy amerykańskich, brytyjskich i rumuńskich. – Są oni nie tylko dzielnymi obrońcami wolności, ale też symbolem zaangażowania Ameryki w zapewnienie Polsce bezpieczeństwa i miejsca w silnej i demokratycznej Europie – zaznaczył Trump. Dr Kostrzewa-Zorbas przypomina, że przywódca Stanów Zjednoczonych mówił w ten sposób o Batalionowej Grupie Bojowej NATO stacjonującej w Polsce, w której żołnierze USA są główną siłą.
Donald Trump w Warszawie kolejny raz zaapelował do państw Sojuszu o przeznaczanie co najmniej 2 proc. PKB na obronność. – Moja administracja domaga się od wszystkich członków NATO wywiązywania się w pełni ze swoich sprawiedliwie ustalonych zobowiązań finansowych – mówił prezydent USA. Jak przypomina dr Kostrzewa-Zorbas, takie zobowiązanie polityczne zostały podjęte w 2014 roku na szczycie NATO w Newport. – Jednocześnie Trump podziękował Polakom za osiągnięcie oczekiwanego poziomu inwestycji we wspólną obronę w ramach NATO – zaznacza politolog. Polska realizuje ten postulat od 2016 roku.
Odwołując się do wyzwań stojących przed światem zachodnim, Trump zwrócił uwagę na zagrożenia związane z terroryzmem. – Stoimy w obliczu opresyjnej ideologii, której celem jest eksport terroryzmu i ekstremizmu po całym świecie. Walczymy zdecydowanie z radykalnym islamskim terroryzmem – mówił prezydent USA.
Amerykański przywódca wezwał także Rosję do zaprzestania destabilizujących działań na Ukrainie i wspierania wrogich reżimów, m.in. w Syrii i Iranie. Zdaniem dr. Kostrzewy-Zorbasa, to była jedna z mocniejszych wypowiedzi prezydenta USA o Rosji i krytyka polityki Kremla. – Donald Trump właściwie zdiagnozował obecne zagrożenia dla Europy i wskazał na Rosję jako inicjatora wielu globalnych problemów – uważa Michał Jach, poseł PiS i przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Historyczne więzi
– W swoim wystąpieniu amerykański prezydent dużo miejsca poświęcił polskiej historii, przede wszystkim najnowszym wydarzeniom z XX wieku – zauważa prof. Janusz Odziemkowski, historyk i wykładowca z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Trump wymienił m.in. Bitwę Warszawską 1920 roku i II wojnę światową. – W 1939 roku znów zostaliście napadnięci od zachodu przez nazistowskie Niemcy, a od wschodu przez Związek Radziecki. Pod podwójną okupacją naród polski przeżył nieopisaną gehennę – opisywał prezydent. Przemawiając przed pomnikiem Powstania Warszawskiego, Trump wspomniał też o zrywie, który upamiętnia ten monument. – Pomnik ten przypomina nam, że w straceńczej walce z uciskiem zginęło ponad 150 tys. Polaków – powiedział prezydent.
– Mówiąc o naszych tragicznych, ale jednocześnie pięknych dziejach Donald Trump przypomniał wydarzenia, którymi możemy się chlubić – uważa historyk. Dodaje też, że była to świetna promocja polskiej polityki historycznej i dobrze opowiedziana lekcja naszych dziejów. – Dzięki niej cały świat dowiedział się o chlubnych kartach naszej historii – zaznacza prof. Odziemkowski.
Amerykański przywódca zwrócił też uwagę na historyczne związki między Polską a USA. – Oba nasze kraje łączy szczególna więź, u podstaw której leżą wyjątkowe dzieje i charakter narodu – mówił Trump. Prezydent wymienił, jako symbole tej przyjaźni, m.in. Tadeusza Kościuszkę i Kazimierza Pułaskiego. – Obaj Polacy przyczynili się do zwycięstwa amerykańskiej wojny o niepodległość i dziś są bohaterami narodowymi USA – przypomina dr Kostrzewa-Zorbas. Politolog dodaje, że pamięć o nich i ich dokonaniach jest bardzo ważna dla Amerykanów, a w Polsce bywa niedoceniana.
Obrona Zachodu
Pod koniec warszawskiego wystąpienia Donald Trump wezwał do obrony podstawowych wartości, z których wyrosła cywilizacja Zachodu i jako przykład ich przestrzegania wskazał Polskę. – Pojawia się zasadnicze pytanie naszych czasów: czy Zachód ma wolę przetrwania. Czy wystarczająco silnie wierzymy w system naszych wartości, żeby bronić ich za wszelką cenę. Tych, którzy zapomnieli o ich kluczowym znaczeniu, zachęcam do odwiedzenia kraju, który nigdy tego nie zapomniał, niech przyjadą do Polski – mówił prezydent USA.
– Odwołanie się do tych wartości oraz podkreślenie znaczenia Polski dla przyszłości Europy, to jedne z najważniejszych wątków prezydenckiego przemówienia – uważa Jach. Zdaniem posła PiS, była to niezwykle jasna deklaracja o silnym wsparciu Trumpa dla Polski i wartości cechujących nasz naród.
– W Polsce z uwagi na historię i położenie geograficzne jesteśmy siłą tradycji mocno przywiązani do wartości, bo bez nich rozpłynęlibyśmy się jako naród, a tylko dzięki nim przetrwaliśmy – wyjaśnia prof. Odziemkowski. I dodaje, że Donald Trump to zauważył i docenił. – Przywódca USA przypomniał nam o tym, jak ważną rolę mamy do odegrania w obronie zachodniej cywilizacji – podsumowuje poseł Jach.
autor zdjęć: ppor. Robert Suchy / CO MON
komentarze