Żołnierze 1 Batalionu Strzelców Podhalańskich reprezentowali Wojsko Polskie na międzynarodowych zawodach jednostek górskich Edelweiss Raid 2017 w Austrii. – To nieoficjalne mistrzostwa świata piechoty górskiej – mówią Austriacy.
Od 12 do 18 marca podhalańczycy z Rzeszowa brali udział w największych i najtrudniejszych zawodach piechoty górskiej na świecie - Edelweiss Raid 2017, który odbywa się cyklicznie w Tuxer Alpach (Centralne Alpy Wschodnie w Tyrolu) co dwa lata. Są to najbardziej wymagające zawody żołnierzy jednostek górskich, które oczekują od uczestników szczególnych umiejętności poruszania się w trudnym górzystym terenie. Start w takiej klasy zawodach wymaga odpowiedniego przygotowania.
W tym roku w zawodach wzięło udział 16 drużyn z 9 krajów Europy. Formuła zawodów jest bardzo prosta i przejrzysta. W ciągu dwóch dni ośmioosobowe drużyny muszą pokonać dystans 40 km w górach, przy czym różnica wysokości terenu wynosi do 4000 m. Marsz odbywa się na nartach tourowych w bardzo niebezpiecznych i trudno dostępnych miejscach na graniach skalnych i w głębokim śniegu.
Alpejski rajd urozmaica wiele zadań, jakie żołnierze mają do wykonania, m.in. strzelanie, rzut granatem, elementy wspinaczki, marsz na orientację czy transport rannego, a za błędne wykonanie naliczane są karne rundy lub dodatkowe minuty. Dodatkowym utrudnieniem, z jakim musieli zmierzyć się wojskowi, było przygotowanie biwaku do bytowania w nocy przed kolejnym dniem zmagań. Najważniejszym warunkiem ukończenia zawodów jest osiągnięcie mety przez wszystkich członków reprezentacji. O niezwykle wysokim poziomie zawodów świadczy fakt nieukończenia trasy przez reprezentantów 6 drużyn.
Podhalańczycy z 1 Batalionu Strzelców Podhalańskich reprezentujący Wojsko Polskie zajęli 6. miejsce, uzyskując łączny czas 17 godzin 54 minuty 56 sekund. Dodatkowo trzech żołnierzy otrzymało złotą odznakę Edelweiss Raid, która jest przyznawana uczestnikom trzykrotnie kończącym zawody. Prawo do noszenia odznaki uzyskali: ppor. Zdzisław Kudła, st. szer. Jakub Piszko oraz st. szer. Tomasz Świstak.
Tekst: kpt. Konrad Radzik
autor zdjęć: Archiwum 1 bsp
komentarze