Dokończenie budowy patrolowca ORP „Ślązak” to jeden z priorytetów Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która przygotowuje się do przejęcia Stoczni Marynarki Wojennej. Tymczasem prace przy okręcie trwają nieprzerwanie. W tym tygodniu na pokładzie mają być zamontowane dwie 30-mm armaty. Na lato tego roku zaplanowano próby morskie jednostki, a jej wejście do służby na rok 2018.
Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni od kilku lat znajduje się w stanie upadłości likwidacyjnej. W grudniu została wystawiona na sprzedaż. Jedynym podmiotem zainteresowanym jej kupnem okazała się PGZ Stocznia Wojenna z siedzibą w Radomiu – spółka należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Oferent wpłacił wadium i rozpoczął z syndykiem negocjacje mające doprowadzić do podpisania umowy. Sfinalizowanie transakcji potrwa zapewne kilka miesięcy, ponieważ wymaga to między innymi zgody dwóch ministerstw: Obrony Narodowej oraz Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Co więcej, Zarząd Morski Portu Gdynia musi odstąpić od prawa pierwokupu części gruntów. Tymczasem PGZ oficjalnie już mówi o kolejnym kroku ku integracji polskiego przemysłu stoczniowego i wyznacza najpilniejsze cele. – Priorytetowym zadaniem Stoczni Marynarki Wojennej po jej włączeniu do Polskiego Grupy Zbrojeniowej będzie dokończenie budowy okrętu patrolowego ORP „Ślązak” – zapowiada Łukasz Prus z biura komunikacji Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Początki projektu sięgają 2001 roku. Według ówczesnych planów miała powstać nowoczesna korweta wielozadaniowa „Gawron”. Mimo znacznych nakładów finansowych, prace się przeciągały. Ostatecznie, w 2013 roku, zapadła decyzja, że budowa będzie kontynuowana, jednak w stoczni miała powstać nie korweta, lecz okręt patrolowy „Ślązak”. Jednostkę udało się zwodować w 2015 roku. Do służby miała wejść rok później, ale doszło do kolejnych opóźnień. – Prace przez cały czas są jednak kontynuowane – zapewnia Aleksander Gierkowski z biura budowy okrętu patrolowego Stoczni Marynarki Wojennej.
– Obecnie montujemy poszczególne urządzenia zintegrowanego systemu walki. Trwają również prace przy silnikach i wyposażaniu kabin dla załogi – wyjaśnia Gierkowski. W tym tygodniu na pokładzie powinny się pojawić dwie 30-milimetrowe armaty OTO Melara Marlin-WS. Do końca miesiąca okręt ma się wzbogacić o radary. Wcześniej na ORP „Ślązak” została zamontowana największa z armat – 76-milimetrowa OTO Melara, która w ciągu minuty jest zdolna wystrzelić 120 pocisków na odległość 40 kilometrów. Specjaliści ze stoczni przetestowali też na Zatoce Gdańskiej okrętowe łodzie. – Sprzęt na jednostce jest już niemal w komplecie. Każde kolejne urządzenie poddajemy testom. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, latem powinny się rozpocząć próby morskie – zapowiada Gierkowski. Termin wejścia okrętu do służby resort obrony określił na 2018 rok.
Ale dokończenie budowy ORP „Ślązak” to nie jedyny cel, jaki stawia sobie Polska Grupa Zbrojeniowa. Łukasz Prus zapowiada, że po przejęciu gdyńskiej stoczni jej infrastruktura przejdzie modernizację tak, by przedsiębiorstwo mogło szybko i sprawnie finalizować zlecenia zarówno na rzecz polskiej marynarki, jak i zagranicznych kontrahentów. Scalone w jednym ręku polskie stocznie mają zostać przygotowane do realizowania kluczowych programów związanych z modernizacją Sił Zbrojnych RP. Dotyczy to zwłaszcza programów „Orka” (budowa nowoczesnych okrętów podwodnych), „Miecznik” (okrętów obrony wybrzeża) oraz „Czapla” (jednostek patrolowych z funkcją zwalczania min).
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze