moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Bitwa pod Oliwą i morskie plany marszałka Piłsudskiego

28 listopada 1918 roku Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał rozkaz utworzenia marynarki wojennej. Polska w owym czasie nie miała jeszcze dostępu do morza, ale data rozkazu nie była przypadkowa, 28 listopada 1627 roku bowiem flota wojenna Rzeczypospolitej odniosła swój największy sukces – pokonała Szwedów w bitwie pod Oliwą.

Mimo przyjętej nazwy, bitwy tej nie stoczono pod Oliwą, lecz na redzie gdańskiej. Eskadra szwedzka od dłuższego czasu blokowała ujście Wisły. Jesienią na wodach Zatoki Gdańskiej zostało tylko sześć okrętów ze Szwecji, większość powróciła bowiem do baz. Stworzyło to polskiej flocie okazję do przerwania blokady Gdańska. Starcie na redzie miało być pierwszą ważną bitwą utworzonej przez króla Zygmunta III Wazę marynarki wojennej Rzeczypospolitej.

Potencjał bojowy Polski i Szwecji pod Oliwą

O sile ówczesnych flot wojennych decydowały galeony – największe z żaglowców, niosące dużą liczbę dział. Ich wsparciem w walce były fluity (fleuty) – szybkie, niewymagające dużej załogi i łatwe w manewrowaniu jednostki wywodzące się z flot handlowych. A także pinasy i pinki – mniejsze od fluit, które ze względu na małe zanurzenie nadawały się do operowania na płytkich akwenach i były wykorzystywane jako jednostki pomocnicze.

Flota Rzeczypospolitej składała się wówczas z 10 okrętów: czterech galeonów („Święty Jerzy”, „Król Dawid”, „Latający Jeleń”, „Wodnik”), trzech fluit („Czarny Kruk”, „Płomień” i „Biały Lew”) oraz trzech pinek („Arka Noego”, „Panna Wodna” oraz „Żółty Lew”). Razem niosły one 179 dział i obsadzone były 390 marynarzami. Zaokrętowano na nie także 790 żołnierzy, którzy mieli wziąć udział w abordażu. Polską flotą dowodził admirał Arend Dickmann, kupiec z Holandii, który osiedlił się na stałe w Gdańsku.

Szwedzi dysponowali tylko sześcioma okrętami. Było to pięć galeonów („Tigern”, „Solen”, „Månen”, „Enhörningen”, „Pelikanen”) i jedna pinasa („Papegojan”). Ich uzbrojenie artyleryjskie prezentowało się całkiem dobrze – miały razem 140 dział. Obsadzone były 700 marynarzami i żołnierzami, a dowodził nimi wiceadmirał Nils Göranson Stiernsköld. Dla floty Rzeczypospolitej eskadra szwedzka, mimo że mniejsza liczebnie, była równorzędnym przeciwnikiem, ponieważ jej okręty były większe, lepiej uzbrojone oraz prezentowały wyższą wartość bojową, ich załogi zaś – były dobrze wyszkolone i doświadczone w walce. Potencjał bojowy Szwedów osłabiła natomiast długotrwała blokada portu w Gdańsku – kończył się prowiant na okrętach, a załogi zaczęły cierpieć na szkorbut.

Ostatnie starcie

Wypad w stronę twierdzy w Wisłoujściu miał być ostatnią w owym sezonie demonstracją siły floty szwedzkiej przed jej powrotem do portów na czas zimy. Wiceadmirał Stiernsköld był wręcz zaskoczony faktem, że Polacy podjęli walkę. Bitwa stoczona została według zasad obowiązującej wówczas taktyki. Okręty walczyły zatem jeden na jednego, zaczynały pojedynki od krótkiego ostrzału artyleryjskiego, po czym przechodziły do abordażu. Zgodnie z ówczesnym zwyczajem okręty admiralskie zmierzyły się ze sobą.

W zażartej walce, która się wywiązała pomiędzy „Świętym Jerzym” i „Tigernem”, zginęli zarówno szwedzki, jak i polski admirał. Po wymianie ognia z dział pokładowych i zbliżeniu się okrętów do siebie rozpoczęto ostrzał z muszkietów. Wówczas jedna z kul trafiła szwedzkiego admirała Stiernskölda w szyję. Chwilę później, gdy krwawiąc schodził do kajuty, został trafiony kulą muszkietową w plecy, a następnie kula z działka relingowego urwała mu ramię.

Doszło do abordażu. Na pokładzie „Tigerna” wywiązała się gwałtowna walka pomiędzy polskimi i szwedzkimi żołnierzami. Jednemu z naszych marynarzy udało się zerwać z grotmasztu banderę Szwecji. Do walki włączył się „Latający Jeleń”, który otworzył ogień z artylerii burtowej w stronę „Tigerna”. Widząc panujące zamieszanie, umierający szwedzki admirał wydał rozkaz, aby poddać okręt Polakom.

Radość ze zwycięstwa zakłóciła nagła śmierć polskiego admirała, znajdującego się na pokładzie zdobytego szwedzkiego okrętu. Adrend Dickmann zginął na miejscu trafiony kulą armatnią, która urwała mu obie nogi. Źródła nie są zgodne, czy kula została wystrzelona przez znajdujący się w pobliżu szwedzki okręt „Pelikanen”, czy przez „Latającego Jelenia”.

Znaczenie bitwy pod Oliwą

Bitwa pod Oliwą była niewątpliwym zwycięstwem floty polskiej. Szwedzi stracili dwie jednostki. Okręt flagowy „Tigern” wpadł w ręce Polaków, a wiceadmirał Stiernsköld zginął w walce. Galeon „Solen”, jeden z największych szwedzkich okrętów biorących udział w bitwie, po zaciętej walce został wysadzony przez Szwedów w powietrze, aby nie stał się kolejnym polskim pryzem. Polacy nie utracili żadnego okrętu, jednak wygrana została okupiona śmiercią admirała Dickmanna.

Polski sukces nie zmienił układu sił na Bałtyku, miał natomiast duże znaczenie propagandowe. Utworzona przez króla Zygmunta III polska marynarka wojenna odniosła zwycięstwo nad dominującą na Bałtyku flotą szwedzką.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że na tle ówczesnych europejskich potęg morskich – zarówno odchodzącej w cień Hiszpanii, jak i rosnącej ciągle w siłę Republiki Zjednoczonych Prowincji (Holandii) – cała flota wojenna Rzeczypospolitej prezentowała się słabo zarówno pod względem liczby okrętów, jak i ich uzbrojenia. Nawet na tle swojego głównego konkurenta na Morzu Bałtyckim, jakim była Szwecja, całkowity potencjał bojowy marynarki wojennej Zygmunta III był niewielki. Pod Oliwą flota dowodzona przez Dickmanna zmierzyła się tylko z jedną i to bardzo nieliczną eskadrą szwedzką. Bitwa ta wykazała jednak, że przy należytym przygotowaniu Rzeczpospolita jest w stanie odnosić sukcesy nie tylko na lądzie, ale i na morzu. Pod względem trafności doboru miejsca i czasu bitwy, a także zastosowanej taktyki, zarówno admirała Dickamanna, jak i towarzyszącą mu radę można ocenić bardzo dobrze. Podobnie jak umiejętności i morale załóg polskich okrętów. Podkreślić należy, że zgodnie z XVII-wiecznymi realiami bitwa zakończyła się dużym sukcesem polskiej floty wojennej, ponieważ udało się zdobyć i wziąć jako zdobycz wojenną okręt flagowy przeciwnika („Tigern”). Z tych powodów bitwa pod Oliwą zasłużyła na to, by przejść do historii jako największe zwycięstwo morskie Rzeczypospolitej.

Niestety, błędna polityka króla Zygmunta III doprowadziła wkrótce do utraty okrętów w wyniku wysłania ich do Wismaru. Szwedzi przejęli je bowiem po zdobyciu portu 22 stycznia 1632 roku. W ten sposób zaprzepaszczono odniesione pod Oliwą zwycięstwo, które mogło stać się początkiem stałej, silnej floty wojennej Rzeczypospolitej.

Marynarka wojenna – wizja marszałka

28 listopada 1918 roku, w rocznicę bitwy pod Oliwą, Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał dekret o utworzeniu Polskiej Marynarki Wojennej. Wówczas niepodległa Rzeczpospolita nie miała jeszcze w pełni ukształtowanych granic ani dostępu do Bałtyku. Marszałek Piłsudski nie wyobrażał sobie jednak Polski bez Pomorza.

Początki Polskiej Marynarki Wojennej nie były jednak łatwe. Dekret marszałka nie stworzył marynarki w cudowny sposób. Przed niepodległą Polską stało trudne zadanie utworzenia od podstaw jej struktury organizacyjnej, a także budowy potrzebnej infrastruktury.

Z oficerów i marynarzy służących we flotach państw zaborczych sformowano pospiesznie 1 Batalion Morski oraz Flotyllę Wiślaną. Na jej bazę wyznaczono port Modlin. Początkowo stacjonował tam jedynie mały stateczek i kilka łodzi motorowych wyposażonych w karabiny maszynowe, wykorzystywanych do celów ćwiczebnych. Na pierwsze okręty wojenne trzeba było jeszcze poczekać. Niebawem powstała także Flotylla Pińska.

W październiku 1919 roku generałowi Józefowi Hallerowi powierzono dowództwo Frontu Pomorskiego, utworzonego w celu pokojowego i planowego zajęcia Pomorza, przyznanego Polsce na mocy ustaleń traktatu wersalskiego. Polska przejęła 70 kilometrów wybrzeża wraz z niewielkimi portami w Helu i Pucku. Wkrótce ten drugi stał się bazą rodzącej się marynarki wojennej. Tu stacjonował pierwszy polski okręt wojenny – ORP „Pomorzanin”. 10 lutego 1920 roku generał Haller przybył do Pucka, gdzie dokonał symbolicznych zaślubin Polski z Bałtykiem.

Rozwój Marynarki Wojennej RP powstrzymała na pewien czas wojna polsko-bolszewicka, podczas której 2500 marynarzy z Pułku Morskiego, Flotylli Wiślanej i Flotylli Pińskiej walczyło przeciwko sowieckiemu najeźdźcy. W połowie lat 20. zeszłego wieku nastąpił jednak szybki rozwój marynarki. Rozpoczęto budowę nowych okrętów we Francji, Anglii i Holandii. Jednocześnie rozwijano infrastrukturę lądową. Powstały porty wojenne w Gdyni i w Helu.

Dzisiaj, w rocznicę odtworzenia marynarki wojennej, warto przypomnieć słowa marszałka Piłsudskiego, który pisał: „problem marynarki musi być traktowany w znacznie szerszej platformie niż wyłącznie z punktu widzenia obronności samego wybrzeża i zatoki”, a flota wojenna powinna być „gwarantką najżywotniejszych interesów handlowych kraju” i „zewnętrznym, przekonującym wyrazem potęgi politycznej”.

dr Anna Pastorek , historyk wojskowości, Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej

autor zdjęć: Stefan Płużański/ Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze

~Mikrus
1480360380
Józef Piłsudski przyjął stopień Pierwszego Marszałka Polski w roku 1920.
92-37-37-F7
~boss oksywie
1480335480
piekny ,fajny artykul ,to byla kiedys potega a dzis czasami na farbe brakuje by burte pomalowac !! oszczedzaja nawet na emerytachtego resortu i zabrali prawo do korzystania z obiektow sportowych tego resortu moze PZ redakcja zajmie sie tym tematem chca z nas mlodych emerytow zrobic ,,dziadow ,, kiepskich piwo i TV i nie daj Boze czas ,,W,,
E6-40-1D-8B

Zawiszacy przywitali Borsuki
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Holenderska misja na polskim niebie
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Zawiszacy przywitali pierwsze Borsuki
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Smak służby
Pancerniacy jadą na misję
Artylerzyści mają moc!
Nie panikuj. Działaj. Bądź w gotowości
Plan na WAM
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Czas na polskie Borsuki
Gdy ucichnie artyleria
Wojskowa łączność w Kosmosie
Komplet medali wojskowych na ringu
Najdłuższa noc
Pierwsze spojrzenie z polskiego satelity
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Obywatele chcą być wGotowości
Najlepsi w XXII Maratonie Komandosa
Cel: zniszczyć infrastrukturę wroga w górskim terenie
Medyczna odsłona szkoleń wGotowości
W krainie Świętego Mikołaja
Niemieckie wsparcie z powietrza
Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Mundurowi z benefitami
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
Zmierzyli się z własnymi słabościami
Trzy „Duchy" na Bałtyk
Satelita MikroSAR nadaje
Koreańskie stypendia i nowy sprzęt dla AWL-u
Jaśminowe szkolenia na AWL-u
Nowe zasady dla kobiet w armii
Wojsko ma swojego satelitę!
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
NATO ćwiczy wśród fińskich wysp
Kalorie to nie wszystko
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Pływacy i panczeniści w świetnej formie
Szef MON-u podsumował rok działania ustawy o obronie cywilnej
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Bóg wojny wyłonił najlepszych artylerzystów
Polski „Wiking” dla Danii
Szwedzi w pętli
Najlepsze projekty dronów nagrodzone przez MON
Dzień wart stu lat
Sportowcy podsumowali 2025 rok
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Niebo pod osłoną
Orka na kursie
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Militarne Schengen
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Combat 56 u terytorialsów
Nowe zdolności sił zbrojnych
Polskie MiG-i dla Ukrainy?
Formoza – 50 lat morskich komandosów

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO