Fundamenty zapory, która miała zatrzymać niemieckich żołnierzy, magazynek do karabinu Browning, plomby towarowe Wojskowej Składnicy Tranzytowej oraz orzełek z wojskowej czapki – to tylko niektóre znaleziska odkryte podczas prac archeologicznych na Westerplatte. Zaangażowani są w nie m.in. specjaliści od pomiarów georadarowych, znawcy broni i fortyfikacji.
Jeden z licznych fragmentów ceramiki odnalezionych w trakcie pierwszego etapu badań archeologicznych na Westerplatte.
Badania zleciło powstające Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. Prace ruszyły 10 października. – Prowadzone są na części działki przylegającej do symbolicznego Cmentarzyka Poległych Obrońców Westerplatte. Skoncentrowaliśmy się na poszukiwaniu pozostałości po Willi Oficerskiej oraz Wartowni nr 5 – mówi Filip Kuczma, kierownik działu archeologicznego Muzeum Westerplatte.
Pierwsza z budowli została wzniesiona przed I wojną światową, czyli w czasach kiedy na półwyspie znajdowało się popularne kąpielisko. Po założeniu Wojskowej Składnicy Tranzytowej mieszkali tutaj żołnierze najwyżsi stopniem, w tym dowódca placówki. Podczas ataku na Westerplatte budynek został uszkodzony. Rozebrali go Niemcy na przełomie 1939 i 1940 roku. Wykorzystali do tego przymusowych robotników z obozu Stutthof. – Udało nam się odsłonić układ fundamentów willi, łącznie z odkryciem ścian działowych oraz piwniczki – mówi Kuczma. – Mamy też wiele drobnych elementów, które stanowiły wyposażenie budynku: kafle z podłogi i pieca, fragmenty tynków z zachowaną malaturą, a także przedmioty osobiste żołnierzy, na przykład szczoteczkę do zębów. Co ciekawe, ściany fundamentów willi znajdowały się bardzo płytko, bo od 5 do 20 centymetrów pod powierzchnią terenu – dodaje.
Odsłanianie fundamentów Willi Oficerskiej na Westerplatte.
O wiele trudniejszy w eksploracji okazał się teren, na którym stała wartownia. Budowla legła w gruzach 2 września 1939 roku podczas niemieckiego nalotu. „Wartownia numer 5 trafiona bombą stanęła w płomieniach i runęła. Ciężki, betonowy dach przywalił swoją masą znajdujących się wewnątrz żołnierzy, eksplodowały zapasy amunicji. Był to grób całego oddziału wraz z jego dowódcą Adolfem Petzeltem, którzy wiernie trwali na posterunku” – wspominał sierż. Władysław Deik, jeden z obrońców składnicy (cytat za publikacją Mariusza Wójtowicza-Podhorskiego pt. „Westerplatte 1939. Prawdziwa historia”). Archeolodzy musieli zerwać bruk, a potem oczyścić wykop z gruzu. – Udało nam się odsłonić narożnik posadzki kabiny bojowej, a także okno z zachowanym oszkleniem, pochodzące z górnej kondygnacji wartowni – wyjaśnia Kuczma. Poza tym badacze odnaleźli między innymi magazynek do karabinu Browning wraz z ładowarką do uzupełniania amunicji, plomby towarowe Wojskowej Składnicy Tranzytowej, guziki z polskich mundurów, orzełka z wojskowej czapki, łyżkę noszącą ślady eksplozji oraz fragmenty porcelany stołowej. Odsłonili też zachowane w dobrym stanie fundamenty pod słupy z szyn kolejowych, które stanowiły część tzw. płotu z siatką Ledóchowskiego. Była to zapora stworzona latem 1939 roku pomiędzy wartowniami nr 1 i nr 5. Miała spowolnić natarcie niemieckiej piechoty, samochodów pancernych oraz lekkich czołgów. – Wszelkie materiały pozyskane w trakcie badań archeologicznych, zgodnie z decyzją konserwatorską, zostaną przekazane do Muzeum Westerplatte i w przyszłości będą eksponatami stałej wystawy. Jej otwarcie zaplanowane jest na połowę 2019 roku – informuje Mariusz Wójtowicz, p.o. dyrektora Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 (placówka jest w trakcie w organizacji).
Prowadzone obecnie prace archeologiczne na Westerplatte są największymi od zakończenia II wojny światowej. Jak wyjaśnia dyrektor Wójtowicz, w ciągu ostatniej dekady teren został przebadany dwukrotnie. – Były to jednak wyłącznie prace sondażowe – zastrzega. Brali w nich udział członkowie Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte razem z pomorskim konserwatorem zabytków. Zostały wówczas odsłonięte szczątki budynku zawiadowcy stacji Westerplatte, magazynu amunicyjnego nr 1 i magazynu paliw.
Zachowane fundamenty pod słupy zrobione z szyn kolejowych, które stanowiły część „płotu z siatką Ledóchowskiego”, odnalezione w trakcie wykopalisk na Westerplatte.
Teraz poza archeologami i historykami na Westerplatte ściągnęli między innymi specjaliści od pomiarów georadarowych, zdjęć lotniczych, znawcy broni i mundurów, eksperci w dziedzinie wojsk kolejowych i fortyfikacji. Prace finansuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. – Planujemy ich zakończenie do połowy listopada – zaznacza Wójtowicz. Zastrzega jednak, że to dopiero początek przedsięwzięcia. W kolejnych tygodniach eksperci rozpoczną dokładne badania pozyskanych materiałów. Potem archeolodzy zamierzają kontynuować prace w terenie. – Na pewno w kolejnym sezonie badawczym będziemy starali się odkryć całą Wartownię nr 5 – zapowiada dyrektor. Na to potrzeba jednak zgody właściciela terenu, czyli Skarbu Państwa, w tym przypadku reprezentowanego przez prezydenta Gdańska. Decyzję musi wydać także pomorski konserwator zabytków, na badania potrzebne będą również pieniądze.
Powstające muzeum rozpoczęło na razie działania zmierzające do uzyskania prawa własności do terenów Westerplatte. Celem jest rewitalizacja dawnego pola bitwy. – Nie ukrywam, że muzeum potrzebuje przestrzeni wystawienniczej, a zrekonstruowana Willa Oficerska byłaby idealnym miejscem do tego celu – podsumowuje Wójtowicz.
Muzeum Westerplatte zostało powołane zarządzeniem ministra kultury w grudniu 2015 roku. Ma dokumentować i promować historię Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Dzieje tej placówki sięgają 1924 roku, kiedy to decyzją Ligi Narodów półwysep leżący w granicach Wolnego Miasta Gdańska został przekazany Polsce. Dzięki temu nowo odbudowane państwo zyskało miejsce przeładunku i magazynowania broni całkowicie niezależne od Niemców. Wkrótce problem ten rozwiązał port w Gdyni, ale polscy żołnierze na Westerplatte pozostali. Ich obecność miała wymiar symboliczny, który nabrał dodatkowego znaczenia we wrześniu 1939. Załoga składnicy przez tydzień trwała w okrążeniu i odpierała kolejne niemieckie ataki. Ostrzał Westerplatte uznawany jest za początek II wojny światowej.
autor zdjęć: Muzeum Westerplatte
komentarze