Pokój na wschodniej flance można utrzymać tylko dwoma sposobami: poprzez podjęcie działań odstraszających oraz prowadzenie dialogu z Moskwą – uznali eksperci podczas debaty na temat relacji NATO–Rosja. Konferencję Warsaw Summit Experts Forum, która towarzyszyła warszawskiemu szczytowi, zorganizował Polski Instytut Spraw Międzynarodowych i GLOBSEC.
Relacje NATO–Rosja były jednym z najważniejszych tematów poruszanych podczas warszawskiego spotkania przywódców Sojuszu Północnoatlantyckiego. Sekretarz generalny Paktu Jens Stoltenberg przekonywał, że wobec Moskwy należy przyjąć dwutorowe podejście – z jednej strony prowadzić działania polegające na odstraszaniu i obronie, z drugiej – podjąć dialog. W podobnym tonie wypowiadali się eksperci, którzy wzięli udział w debacie zorganizowanej podczas Warsaw Summit Experts Forum. – Musimy jednocześnie odstraszać Rosję oraz dążyć do komunikacji i współpracy – stwierdził Michael Turner przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego NATO.
Maris Riekstins, były minister spraw zagranicznych Łotwy, zwrócił uwagę, że stosunki Zachodu z Moskwą są obecnie najchłodniejsze od czasów zimnej wojny. Przypomniał, że rosyjscy politycy nie wahają się, by stosować siłę do realizacji swoich celów. Przykładem są konflikty w Gruzji i na Ukrainie. – Sojusz nie powinien się temu tylko przyglądać, ale działać. Musimy oprzeć się na odstraszaniu – stwierdził. Zdaniem Riekstinsa, dobrym sposobem odstraszania jest umieszczenie batalionów międzynarodowych w Polsce i państwach bałtyckich. Podkreślił jednak, że muszą one zostać odpowiednio wyposażone. Były szef łotewskiej dyplomacji zasugerował także, że „powinniśmy jaśniej tłumaczyć Rosjanom, co i dlaczego robimy, wyjaśnić, że rozmieszczenie batalionów to decyzja czysto obronna”. Także generał Knud Bartels, były szef Komitetu Wojskowego NATO, uznał za właściwe decyzje dotyczące wzmocnienia flanki wschodniej, ale ostrzegł, aby „uważać, żebyśmy nie wdali się w kolejny konflikt”.
Francuska ekspertka Marie Mendras oceniła, że dialog z Rosją jest kluczowy dla utrzymania pokoju na wschodniej flance NATO. Według niej Moskwa nie spodziewała się, że Sojusz zachowa jednolite stanowisko i będzie zdolny do wspólnego działania. Dlatego – jak przekonywała Mendras – Rosja może podjąć wzmożone akcje dywersyjne. – Musimy zniechęcić Rosję do takich kroków oraz zastanowić się, jak utrzymywać z nią stały dialog, wspierając równocześnie Ukrainę – powiedziała. Podkreśliła, że odstraszanie jest demonstracją wobec władz Rosji, że NATO będzie broniło każdego ze swoich członków.
Z kolei Dmitrij Trenin, dyrektor moskiewskiego biura think tanku Carnegie Endowment for International Peace, przekonywał, że niepokoi go przewaga, jaką w każdej sferze (prócz broni jądrowej) ma Zachód nad Rosją. – Słabsza strona może podjąć większe ryzyko, czego przykładem są incydenty nad Bałtykiem i Morzem Czarnym – stwierdził. W jego opinii, aby obniżyć ryzyko wybuchu wojny w Europie, NATO i Rosja powinny nawiązać 24-godzinną łączność między centrami dowodzenia. Zaproponował także przekształcenie Rady NATO – Rosja z ciała będącego „nośnikiem komunikacji w ośrodek służący zarządzaniem konfrontacjami”.
Andrey Kortunov, dyrektor Rosyjskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, uznał Radę NATO – Rosja za najlepsze forum do dyskusji na temat problemów współczesnego świata, takich jak międzynarodowy terroryzm czy cyberprzestępczość. Zwrócił także uwagę, że wkrótce po warszawskim szczycie odbędzie się posiedzenie Rady NATO – Rosja. – To znak, że Kreml gotów jest rozmawiać o konkretnych sprawach – podkreślił.
Panelową dyskusję ekspertów o tym, jak utrzymać pokój w Europie, podsumował Damon Wilson, wiceprezes Atlantic Council. – Po warszawskim szczycie NATO musimy mieć świadomość, że nie zbudowaliśmy na wschodniej granicy żelaznej kurtyny – zauważył. Najkrótszą odpowiedź na pytanie „jak prowadzić dialog z Rosją?” dał generał Knud Bartels, który zacytował powiedzenie amerykańskiego prezydenta Franklina Roosevelta: „Trzeba mieć w ręku gruby kij, ale mówić łagodnie”.
autor zdjęć: mjr Robert Siemaszko/CO MON
komentarze