Z lasu wybiegło dwóch żołnierzy. Broń i maskałaty zarzucone na mundury zdradzały, że to snajperzy. Schowali się we wgłębieniu terenu i leżeli bez ruchu, obserwując okolicę. W końcu padło kilka precyzyjnych strzałów i równie dyskretnie wycofali się do lasu. To początek epizodu polsko-amerykańskich ćwiczeń w Żaganiu, który oparto na wydarzeniach z misji w Afganistanie.
Snajperski ogień był tylko ich preludium. Zaraz po nim z lasu wyjechały dwa hamwi z amerykańskimi i polskimi zwiadowcami na pokładzie. Opancerzone terenówki sprawnie pokonały głębokie koleiny i ustawiły się na dwóch osiach strzelnicy. Ganerzy na wieżyczkach lufami km-ów prześledzili okolicę. Zatrzymali wzrok na tarczach imitujących żołnierzy przeciwnika, ustawionych setki metrów od nich. Rozległy się serie wystrzałów.
– Podczas szkolenia z kolegami ze Stanów Zjednoczonych nie wymyślamy żadnych nowych scenariuszy. I my, i oni byliśmy w Afganistanie i mamy doświadczenia z walki. Teraz ćwiczymy epizod, który wydarzył się podczas misji – wyjaśnia ppor. Zenon Małycha, dowódca plutonu rozpoznawczego 1 Batalionu Czołgów 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa. – Patrolując drogę, wystawiamy posterunki obserwacyjne. Gdy jeden z nich zostaje zaatakowany, wzywamy wsparcie, które otwiera ogień do atakującego przeciwnika – opisuje taktykę.
Film: Bogusław Politowski/ portal polska-zbrojna.pl
Przyjaciele w walce
Na poligonie w Żaganiu pancerniacy ze Świętoszowa ćwiczą razem z 200 amerykańskimi żołnierzami. Wspólne szkolenie potrwa do połowy grudnia. Ćwiczone jest współdziałanie małych pododdziałów: załóg, sekcji, drużyn i plutonów. Odbywają się treningi taktyczne oraz strzelania z broni indywidualnej, pokładowej i granatników. Zaplanowano również zadania ogniowe baterii artylerii samobieżnej oraz plutonów czołgów. – Bardzo dobrze, że współpracujemy w małych pododdziałach. To ułatwia wzajemne poznanie się, zrozumienie i osiąganie celów szkoleniowych. Dzięki temu jest mniej problemów z zaopatrzeniem logistycznym i ustalaniem planów zajęć – podkreśla por. Eryk Deuver, dowódca plutonu rozpoznawczego armii USA.
Amerykański oficer po kilku dniach wspólnych ćwiczeń przypiął sobie do rękawów munduru naszywkę z polską flagą i emblemat naszych wojsk rozpoznawczych. Nie tylko on. Biało-czerwona i emblematy rodzajów wojsk polskich pojawiły się na mundurach wszystkich żołnierzy US Army. Por. Deuver tłumaczy, że zaprzyjaźnili się z polskimi towarzyszami broni. Poza ćwiczeniami żołnierze dużo rozmawiają i poznają wyposażenie bojowe swoich armii. – Profesjonalizm i olbrzymie doświadczenie zwiadowców z polskiego plutonu rozpoznawczego, z którym współpracujemy, jest niepodważalny. Są to doskonali specjaliści – zaznacza porucznik US Army.
Goście zza oceanu poznają także nasz kraj. W czasie weekendów zwiedzili już Żagań, Wrocław, w planach mają zwiedzanie Krakowa oraz hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Abramsy i Leopardy
Amerykańska grupa zadaniowa, szkoląca się na polskim poligonie jako Heavy Detachment, składa się z kompanii czołgów, baterii artylerii samobieżnej, plutonu zmechanizowanego i rozpoznawczego. W zajęciach towarzyszą im polscy żołnierze podobnych pododdziałów z 10 Brygady Kawalerii Pancernej, głównie z 1 Batalionu Czołgów.
Żołnierze z USA ściągnęli do Żagania czołgi M1 Abrams, samobieżne haubice M109 Paladin kalibru 155 milimetrów, gąsienicowe bojowe wozy piechoty M2 i M3 Bradley oraz wozy zabezpieczenia technicznego. Podczas zajęć współpracują z nimi załogi polskich Leopardów 2A4, samobieżnych armatohaubic Goździk oraz bojowych wozów piechoty.
Pierwsze wspólne zajęcia w terenie polscy i amerykańscy czołgiści odbyli 5 listopada. Na pasie taktycznym w pozorowanym natarciu razem brały udział Leopardy i Abramsy. Jak mówią por. Michał Wicik i por. Keny Grant, tempo poszczególnych maszyn i linia ataku były bardzo równe, co ułatwiło współpracę. Czołgiści obu armii doskonale się nawzajem ubezpieczali. – Zauważyłem, że podczas niektórych zajęć Amerykanie chętnie przejmują sposób działania naszych drużyn czy plutonów. Uczą się więc jedni od drugich. Jest to doskonały przykład partnerskiego zdobywania nowych doświadczeń – ocenia kpt. Sebastian Krajnik, oficer łącznikowy, na co dzień dowódca kompani czołgów w 1 batalionie.
Amerykanie, którzy przyjechali na poligon żagański, reprezentują 3 Batalion 69 Pułku Pancernego 1 Brygady Pancernej 3 Dywizji Piechoty Wojsk Lądowych Stanów Zjednoczonych. Na co dzień stacjonują w południowo-wschodniej części stanu Georgia, w bazie Fort Stewart położonej niedaleko miasta Savannah.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze