To może być jeden z największych sukcesów eksportowych polskiej zbrojeniówki. Firma SZCZĘŚNIAK Pojazdy Specjalne dostarczy Arabii Saudyjskiej opancerzone holowniki, którymi z pola walki ewakuuje się pojazdy o masie powyżej 32 ton. Na razie zbuduje dwie sztuki, a jeśli przejdą testy bliskowschodniej armii, podpisze z nią umowę nawet na kilkaset pojazdów.
Bielska spółka SZCZĘŚNIAK Pojazdy Specjalne to jeden z czołowych w kraju producentów pojazdów i zabudów specjalistycznych. W 2007 roku otrzymała dofinansowanie (50 procent) z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na opracowanie na potrzeby Sił Zbrojnych RP prototypu kołowego pojazdu ewakuacji i ratownictwa technicznego – KWZT, który otrzymał kryptonim „Mamut”. Wóz, w dużym uogólnieniu, ma służyć do szybkiego odholowania z pola walki uszkodzonych transporterów Rosomak. Na wypadek, gdyby niezbędne prace naprawcze trzeba było przeprowadzić na miejscu, pojazd wyposażono w dźwig (żuraw) mogący podnieść ciężar nawet dwunastu ton.
Prototypowego, ważącego 37 ton Mamuta, zbudowano w 2009 roku. Firma pokazała go po raz pierwszy publicznie na największych targach zbrojeniowych na świecie – Eurosatory 2010 w Paryżu. Zainteresowanie pojazdem było duże. Jak mówi Grzegorz Szczęśniak, prezes spółki z Bielska-Białej, szczególnie mocno przyglądały się Mamutowi kraje z rejonu Zatoki Perskiej. To dlatego w 2011 roku holownik został wystawiony na targach IDEX organizowanych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tam pojawił się pierwszy kontrahent.
– Przedstawiciele sił zbrojnych Arabii Saudyjskiej szukali opancerzonego holownika dla swoich wojsk lądowych, gdyż nie mają tego typu konstrukcji w służbie – mówi Szczęśniak. – Interesowały ich jednak nieco inne pojazdy niż Mamut. Zależało im na wozach zdecydowanie lżejszych, które poradzą sobie z wyciąganiem ugrzęźniętych w ciężkim, piaszczystym terenie pojazdów o masie minimum 32 ton – wyjaśnia.
Wojskowi bliskowschodniego potentata oglądali Mamuta jeszcze kilkukrotnie na międzynarodowych targach, testując w tym samym czasie także inne rozwiązania. Wreszcie pod koniec ubiegłego roku także Mamut trafił na pustynny poligon. Co prawda, nie do końca spełniał wymagania techniczne sił zbrojnych Arabii Saudyjskiej, jednak wypadł tak dobrze, że wiosną tego roku Saudowie zdecydowali się na podpisanie kontraktu na budowę partii próbnej pojazdów, czyli dwóch sztuk, spełniających w 100 procentach ich oczekiwania.
Prace nad takim KWZT-2 (wóz nie ma nazwy własnej) ruszyły w sierpniu. Prototypowe podwozie zaprezentowano już we wrześniu na targach zbrojeniowych w Kielcach. Wtedy jednak przedstawiciele SZCZĘŚNIAKA mówili o nim jedynie jako o konstrukcji przeznaczonej dla Arabii Saudyjskiej, nie chwaląc się podpisanym kontraktem. Najpierw chcieli bowiem, jak przyznają dzisiaj, zakończyć pierwszy etap umowy, czyli próby zakładowe. Zamknęli je kilka dni temu.
Teraz wóz zostanie wyposażony u zagranicznego podwykonawcy w pięcioosobową, czterodrzwiową kabinę opancerzoną, mającą odporność na pociski, odłamki artyleryjskie i detonacje ładunków na poziomie 1 według standardu NATO-wskiego STANAG 4569.
W styczniu skompletowany holownik ma zostać przekazany saudyjskiej armii na próby i testy. Jeśli zakończą się one sukcesem, polska firma może otrzymać zlecenie na dostarczenie siłom zbrojnym Arabii Saudyjskiej kilkuset KWZT-2. Choć PS SZCZĘŚNIAK ani Saudowie nie ujawniają warunków umowy na partię próbną, można założyć, że kontrakt na ich produkcję seryjną będzie wart kilkaset milionów dolarów.
KWZT-2 ma ważyć około 26 t, więc będzie o jedenaście ton lżejszy niż KWZT-1 zbudowany według oczekiwań naszej armii. Choć pojazd napędza silnik Tatry o mocy „zaledwie” 300 kW, to jego współczynnik mocy wynosi 12kW/tonę. Holownik ma służyć do ewakuowania z pola walki pojazdów o masie powyżej 32 ton, w tym m.in. wyrzutni rakietowych i transporterów opancerzonych.
autor zdjęć: PS SZCZĘŚNIAK
komentarze