Załogi będą wykrywać cele, używając kamery termowizyjnej. Atakować i bronić się przed przeciwnikiem szturmującym w nocy. Z armat Leopardów 2A4 kalibru 120 mm wystrzelą w sumie 250 pocisków oraz 6 tysięcy sztuk amunicji z pokładowych karabinów maszynowych MG-3. Dwutygodniowe szkolenie rozpoczęli czołgiści ze Świętoszowa.
Ponad 200 żołnierzy 10 Brygady Kawalerii Pancernej będzie ćwiczyć na poligonie, by ich plutony i kompanie były dobrze zgrane podczas działań. – Można być superwyszkolonym żołnierzem, ale popełniać błędy, gdy przychodzi działać w ugrupowaniu kilku lub kilkunastu czołgów. Wtedy trzeba umieć dostosować się do tego, co robią inne załogi, a sprawne działanie w składzie pododdziału nie jest wcale łatwe – mówi płk Dariusz Nawrocki, pełniący obowiązki dowódcy 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa.
Tym razem na poligonie w Świętoszowie zajęcia będą się odbywały głównie nocą. Zanim czołgiści użyją ostrej amunicji, będą ćwiczyć na poligonie strzelanie laserem. Armaty czołgów są połączone z symulatorem Agdus, dzięki czemu zamiast prawdziwych pocisków żołnierze „wystrzeliwują” wiązkę lasera. W ten sposób mogą ćwiczyć nawet całe plutony.
Gdy czołg zostanie trafiony wiązką światła, zarejestrują to czujniki umieszczone na jego pancerzu. System komputerowy określa miejsce trafienia, ewentualny stopień uszkodzeń i straty w ludziach. Zasady zakładają, że załoga wykluczonego z walki czołgu musi skierować jego lufę na godzinę 9 i opuścić ją w dół. Dodatkowo na pancerzu zapala się tzw. kogut sygnalizujący, że czołg nie bierze już udziału w potyczce. Podczas działań z wykorzystaniem symulatora żołnierze będą ćwiczyć nie tylko celność, ale także techniki unikania trafienia ze strony przeciwnika.
Z ostrej amunicji pancerniacy będą prowadzili ogień do celów oddalonych ponad kilometr i według różnych wariantów. Będą strzelać z armat czołgów przy wykorzystaniu stabilizacji, bez stabilizacji w ruchu oraz z miejsca. Przećwiczą atak i obronę. – Sprytny dowódca potrafi ciemność i ukształtowanie terenu wykorzystać na swoją korzyść. Przy użyciu kamery termowizyjnej dobry działonowy, działając w ukryciu, może lepiej wyszukiwać cele i skutecznie je niszczyć. Technika pozwala nam widzieć w nocy to, co w dzień jest dobrze zamaskowane i niewidoczne – mówi ppor. Piotr Trybuchowski, który dowodzi czterema Leopardami i 15-osobowym zespołem.
W sumie pancerniacy z armat Leopardów 2A4 kalibru 120 mm wystrzelą 250 pocisków oraz 6 tysięcy sztuk amunicji z pokładowych karabinów maszynowych MG-3.
Podczas szkolenia, poza załogami czołgów, ćwiczyć będzie także sztab batalionu oraz pododdziały wspierające i logistyczne.
autor zdjęć: Katarzyna Przepióra
komentarze