W razie użycia broni masowego rażenia żołnierze nie będą już musieli wzywać na pomoc wojskowych chemików. Sami mogą przeprowadzić kompleksową akcję odkażania siebie i uzbrojenia. Umożliwi im to pododdziałowy zestaw likwidacji skażeń. Nowoczesny sprzęt już trafił do pierwszych jednostek.
Pododdziałowy zestaw likwidacji skażeń to cztery składane baseny na wodę i odkażalnik, pompy, system węży, kolektory dysz i specjalne szczotki. Mieści się w trzynastu skrzyniach i jest łatwy do transportowania. Może być przewożony na skrzyni samochodu ciężarowego. Na rozpakowanie i przygotowanie zestawu do użycia żołnierze potrzebują zaledwie pół godziny.
Z nowoczesnego zestawu skorzystali żołnierze 7 Batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich podczas ćwiczeń na poligonie w Wędrzynie. Akcję przeprowadziła kompania logistyczna. Jej żołnierze musieli szybko reagować, bo trujące substancje chemiczne, których użył nieprzyjaciel, skaziły olbrzymi obszar działań zbrojnych. Jednostki szybko opuściły strefę skażenia, a logistycy rozpoczęli akcję neutralizowania trującej substancji, którą zostali skażeni ludzie i sprzęt wojskowy.
W wyznaczonej strefie rozstawiono specjalne baseny, do których z cystern nalano prawie pięć tysięcy litrów wody. W jednym rozpuszczono odkażalnik. Nie był to jednak stosowany w wojsku przez lata podchloryn wapnia, lecz bardziej skuteczny, używany od niedawna uniwersalny odkażalnik proszkowy.
Ekipa złożona z kilkunastu kierowców montowała pompy, rozwijała węże i łączyła je specjalnymi kolektorami, potem przymocowywała do nich dysze spryskiwaczy i szczotki. Zadaniem było głównie odkażanie pojazdów ciężarowych. – Za pomocą tego zestawu likwiduje się skażenia na powierzchni wozów bojowych oraz wojskowych samochodów – opowiada mł. chor. Jarosław Nieciejewski, który w batalionie pełni funkcję starszego instruktora obrony przed bronią masowego rażenia.
Odkażanie, dzięki nowemu zestawowi, przebiegło szybko. W ciągu godziny żołnierze odkazili 14 samochodów ciężarowych i osobowo-terenowych. Znacznie trudniej byłoby wykonać te same zabiegi za pomocą sprzętu używanego do tej pory. – Wykorzystując tradycyjny indywidualny zestaw samochodowy każdy kierowca mógłby jedynie nanieść odkażalnik na pojazd. Tymczasem nowy zestaw pozwala na kompleksowe odkażanie – najpierw żołnierz zmywa z pojazdów trujący środek, potem na innym stanowisku na sprzęt jest nanoszony odkażalnik. Na pojeździe pozostaje on przez pewien czas i na ostatnim stanowisku zmywa się z pojazdu całą niebezpieczną substancję – opowiada mjr Waldemar Szcześniak, starszy wykładowca Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych z Wrocławia.
Gdy trwało odkażanie sprzętu wojskowego, z niebezpieczniej substancji oczyszczali się także żołnierze, również używając nowego zestawu. – Żołnierze sami odkażają siebie i swoje uzbrojenie wykorzystując indywidualne pakiety likwidacji skażeń – dodaje mł. chor. Nieciejewski. Podkreśla, że nowe pakiety są bardziej skuteczne niż używane przez lata indywidualne pakiety przeciwchemiczne.
Ćwiczenia obserwowali instruktorzy obrony przed bronią masowego rażenia z innych batalionów 17 Brygady. – Pododdziałowy zestaw likwidacji skażeń w pierwszej kolejności trafił do najważniejszych pododdziałów w armii, między innymi tych, które pełnią dyżury w strukturach NATO – mówi płk Sławomir Kleszcz, szef Zarządu Obrony przed Bronią Masowego Rażenia w Dowództwie Generalnym. – Pozostałe jednostki wojskowe będę wyposażane w nowe zestawy sukcesywnie – zapewnił.
autor zdjęć: st. szer. Łukasz Kermel
komentarze