Mieszkańcy Poznania utworzą dziś w centrum miasta żywą biało-czerwoną szachownicę, ruszy też mobilne muzeum i powstańcze kino. Jutro w Warszawie będzie można obejrzeć obóz powstańców, ulicami stolicy przejdzie zaś upamiętniający ich marsz. Wszystko z okazji 95. rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego, jednego z nielicznych w historii Polski zwycięskich zrywów.
– 95 lat temu Wielkopolanie chwycili za broń i stanęli do walki o wolność, niepodległość, o spełnienie marzeń, których nie były w stanie zniszczyć lata szykan, rugowania ojczystego języka i brutalnej germanizacji – podkreślał dziś pod pomnikiem Powstańców Wielkopolskich Marek Woźniak, marszałek Wielkopolski.
Ale świętowanie rocznicy zwycięskiego zrywu rozpoczęło się już w czwartek. Zgodnie z wieloletnią tradycją zainaugurował je przyjazd pociągu z Ignacym Janem Paderewskim. Wybitny pianista zatrzymał się w Poznaniu, kiedy wracał z emigracji. Kilka dni później miał zostać premierem i ministrem spraw zagranicznych odrodzonej Rzeczpospolitej. Niemcy do ostatniej chwili starali się sabotować jego wizytę. Jeszcze na dworcu przedstawiciele władz usiłowali mu wręczyć notę wzywającą do natychmiastowego opuszczenia miasta. Niemieccy zarządcy dworca wyłączyli też światło. Jak się wkrótce miało okazać, ich obawy były w pełni uzasadnione. Dzień później niesieni entuzjazmem mieszkańcy wywołali powstanie.
Namiastkę panującej wówczas atmosfery można było poczuć w drugi dzień świąt na poznańskim dworcu. W rolę Paderewskiego tradycyjnie już wcielił się Edmund Dudziński. – Niech żyje nowa Rzeczpospolita Polska! – krzyczał wczoraj. Wtórował mu zgromadzony na dworcu tłum.
Oficjalne uroczystości ku czci powstańców odbyły się dziś przed południem pod ich poznańskim pomnikiem. Wzięli w nich udział między innymi miejscowi samorządowcy, politycy i przedstawiciele Kancelarii Prezydenta (obchody honorowym patronatem objął prezydent Bronisław Komorowski).
Film: Kancelaria Prezydenta
Po południu na placu Wolności w centrum Poznania zbiorą się mieszkańcy, którzy utworzyć mają gigantyczną biało-czerwoną szachownicę. – Po raz pierwszy będą też mieli okazję złożyć przysięgę pamięci – tłumaczy Anna Parzyńska-Paschke, rzecznik marszałka Wielkopolski, głównego organizatora obchodów. Po południu w Poznaniu rozpocznie też działalność Mobilne Muzeum Powstania Wielkopolskiego. Do końca stycznia każdego dnia będzie w nim można oglądać powstańcze pamiątki przeniesione na tablety i stoły dotykowe. Ruszy też powstańcze kino.
Jutro obchody przeniosą się do Warszawy. W programie przemarsz ulicami stolicy, a także uroczystości przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Mieszkańcy będą też mogli obejrzeć powstańczy obóz oraz rekonstruktorów z 15 Pułku Ułanów Poznańskich.
Kolejne rocznice powstania są świętowane w Warszawie od kilku już lat. W ten sposób władze Wielkopolski chcą upowszechnić wiedzę o jednym z nielicznych w dziejach Rzeczpospolitej zwycięskim zrywie niepodległościowym. Inny sposób to realizacja filmu fabularnego. Już wkrótce gotowa będzie „Hiszpanka” w reżyserii Łukasza Barczyka z gwiazdorską obsadą (jedną z głównych ról zagra Crispin Glover znany choćby z „Powrotu do przyszłości”). Sensacyjna historia rozpoczyna się w przededniu powstania, a opowiada o walce, jaką wokół postaci Paderewskiego toczą polscy spirytyści i pracujący na zlecenie Prusaków dr Abuse. Obraz powstaje na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu i Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. – Trwają ostatnie prace nad filmem. Wiosną na zamkniętych pokazach obejrzą go mieszkańcy Wielkopolski. Do kin w całym kraju wejdzie jesienią przyszłego roku – zapowiada Parzyńska-Paschke.
Powstanie wielkopolskie wybuchło 27 grudnia 1918 roku. Podczas niespełna dwóch miesięcy Polacy opanowali większą część regionu. Walki zakończyły się podpisaniem rozejmu w Trewirze (16 lutego). Sankcjonował on polskie zdobycze terytorialne. Przedstawiciele mocarstw potwierdzili je w czerwcu, kiedy podpisany został traktat wersalski.
– Sukces powstania wielkopolskiego wynikał z wielu czynników, które kształtowały się przez cały okres zaborów – podkreśla dr Marek Rezler, poznański historyk. Według niego w części Wielkopolski, która od 1793 roku znalazła się w granicach monarchii Hohenzollernów, w miarę upływu czasu wytworzyła się specyficzna, wielkopolska droga do wolności. – Obejmowała ona trzy pokolenia wszechstronnej pracy organicznej, połączonej z gotowością do walki zbrojnej, następnie zwycięskie powstanie i wreszcie funkcjonowanie do stycznia 1920 roku, kiedy to uprawomocniły się postanowienia traktatu wersalskiego w granicach oddzielnego państwa kierowanego przez władze powstańcze – wylicza dr Rezler.
W następnych latach poza Wielkopolską powstanie popadało w zapomnienie. – Już w okresie międzywojennym pozostawało wyraźnie w cieniu innych walk o niepodległość toczonych po I wojnie światowej – przyznaje dr Rezler. Był to, jak mówi, rezultat wyraźnego konfliktu politycznego pomiędzy piłsudczykowską Warszawą i endeckim Poznaniem, który doprowadził do izolacji Wielkopolski od reszty kraju. – Dopiero od paru lat obchody wielkopolskich wydarzeń z lat 1918–1919 docierają aż nad Wisłę, ale ogólna wiedza o tym powstaniu wciąż jest niezadowalająca, a często wypaczona – podsumowuje dr Rezler.
autor zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe
komentarze