Dowodził specjalnym oddziałem szturmowym marynarzy, który podczas III powstania śląskiego brał udział w najcięższych walkach, a jego samochód pancerny pomalowany w trupie czaszki budził strach wśród niemieckich oddziałów. Kpt. mar. Robert Oszek zasłynął także tym, że uratował przed buntownikami Wojciecha Korfantego, przywódcę powstania.
III powstanie śląskie. Grupa oficerów 1 Dywizji przed pałacem w Slawentzitz (późn. nazwa: Sławięcice). Na pierwszym planie stoją: kapitan Leon Bulowski, kapitan Robert Oszek (2. z prawej), kapitan Jan Chodźko, porucznik Jan Kowalewski. 1921 r. Fot. NAC
– Bohaterski, pomysłowy, z pewną dozą szaleństwa, taki typ sienkiewiczowskiego zagończyka – tak Wincenty Kamiński, badacz dziejów Śląska, opisuje kpt. mar. Roberta Oszka. Dodaje, że chłopiec z polskiej rodziny robotniczej w Zabrzu już od dziecka marzył o egzotycznych podróżach. Jako nastolatek w 1910 roku uciekł z domu i zaciągnął się na norweski statek wielorybniczy. Przez dwa lata pływał po północnym Atlantyku. Po powrocie został powołany do cesarskiej marynarki i wziął udział w niemieckiej ekspedycji do Meksyku i Haiti. Ukończył szkoły marynarki w Mürwik i Altonie i podczas I wojny walczył na niemieckim krążowniku pancernym SMS „Blücher”, na torpedowcach i trałowcach. Za męstwo został odznaczony Krzyżem Żelaznym.
Gdy Polska odzyskała niepodległość, Oszek zdezerterował z armii niemieckiej i wstąpił do polskiej marynarki wojennej w stopniu podporucznika. Służbę pełnił w porcie wojennym w Toruniu, a od wiosny 1920 roku we Flotylli Pińskiej, która broniła Kresów Wschodnich. Walczył podczas wojny polsko-bolszewickiej na rzecznym okręcie opancerzonym „Pancerny I”. Odznaczył się w zwycięskiej dla Polaków bitwie pod Czarnobylem, gdzie tak celnie kierował ogniem, iż udało się zatopić jedną z bolszewickich jednostek.
W lutym 1921 roku marynarz wziął urlop z armii i wrócił w swoje rodzinne strony, aby włączyć się w ostateczną walkę o Górny Śląsk podczas III powstania śląskiego. – W Siemianowicach z 67 marynarzy, którzy podobnie jak on zdobyli doświadczenie w marynarce niemieckiej, sformował specjalny oddział szturmowy – opowiada badacz. Oddział wyposażono w ciężarówki, a na podwoziu jednej z nich zbudowano improwizowany samochód pancerny. W zakładach w Sosnowcu wóz został opancerzony stalowymi blachami o grubości do 10 mm i uzbrojony w kilka ciężkich karabinów maszynowych. Samochód ważył ponad 6 ton, a jego załoga liczyła do dziewięciu marynarzy. Ten pancernik na kołach nazwano „Korfanty” na cześć dyktatora powstania Wojciecha Korfantego i pomalowano w trupie czaszki oraz piszczele.
Obchody w Katowicach w 15. rocznicę wybuchu III powstania śląskiego. Fragment defilady. Na 1. planie samochód pancerny "Powstaniec" wykorzystany w III powstaniu śląskim. W środku na 2. planie stoi m.in. kpt. Robert Oszek (w jasnej koszuli). Maj 1936 r. Fot. NAC
– Znaki te kojarzono z symbolami pirackimi, lecz podczas I wojny stosowane były jako wyróżnik oddziałów szturmowych – wyjaśnia dr hab. Grzegorz Bębnik, historyk z Oddziałowego Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach. Dodaje, że ten sam symbol widniał również na odznace pamiątkowej oddziału Oszka i na jego sztandarze już po powstaniu. – Marynarze Oszka byli twardzi, zahartowani w walkach, odważni i bardzo zdyscyplinowani, dlatego wysyłano ich jako odwód na najbardziej zagrożone odcinki frontu – tłumaczy Kamiński. Oddział brał udział w najcięższych walkach pod Górą św. Anny. Szczególnie zasłużył się po 21 maja 1921 roku, kiedy powstrzymywał razem z innymi powstańcami niemiecki kontratak. – Kpt. Oszek odznaczył się zwłaszcza w walkach pod Krępną, gdzie osłaniał odwrót pułków Franciszka Rataja i Walentego Fojkisa, tym samym uniemożliwił Niemcom rozwinięcie natarcia na Rozwadzę, a także podczas zaciekłych, kilkudniowych walk pod Lichynią – wymienia dr Bębnik. Z kolei Kamiński dodaje, że dzięki determinacji, brawurze i odwadze Oszka udało się powstańcom powstrzymać atakujących Niemców i ocalić losy powstania.
To nie koniec zasług marynarza. Kiedy grupa oficerów w dowództwie Grupy „Wschód” podburzona przez Michała Grażyńskiego wywołała bunt przeciwko Korfantemu, Oszek opowiedział się po stronie przywódcy i na jego polecenie 4 czerwca 1921 roku stłumił bunt, aresztując jego przywódców.
Po zakończeniu powstania kpt. Oszek stanął na czele konspiracyjnej Organizacji „P”. Miała ona na celu ochronę przed Niemcami polskich instytucji i działaczy w miejscowościach, które miały przypaść Polsce, do momentu ich przejęcia przez krajowe władze. Za zasługi w powstaniu w 1922 roku Robert Oszek odebrał z rąk Józefa Piłsudskiego Krzyż Srebrny Orderu Wojskowego Virtuti Militari. Dwa lata później marynarz został zdemobilizowany. Potem prowadził hurtownię tytoniu, działał w Związku Powstańców Śląskich.
Zmarł niespodziewanie 13 kwietnia 1938 roku na zapalenie otrzewnej. Jego pogrzeb z honorami wojskowymi na cmentarzu garnizonowym w Katowicach zamienił się w patriotyczną manifestacje. „Gdy spuszczano trumnę ze zwłokami śp. Roberta Oszka do ukwieconej mogiły, pochylił się w ostatnim hołdzie las sztandarów, wojsko oddało honory i trzykrotna salwa rozdarła ciszę” – opisał ceremonię „Powstaniec Śląski”.
autor zdjęć: NAC
komentarze