moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Tajemnica „ludwikówki”

Czy szabla, która trafiła na ekspozycję Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, pochodzi z pobojowiska po słynnej szarży pod Krojantami 1 września 1939 roku? Czy mogła należeć do płk. Kazimierza Mastalerza, poległego tam dowódcy 18 Pułku Ułanów? Placówka apeluje do wszystkich, którzy mogliby pomóc w rozwikłaniu historycznej zagadki.

Szabla trafiła na wystawę kilkanaście dni temu. W depozyt kołobrzeskiemu muzeum przekazał ją ppłk rez. Jacek Chamera. – Od pewnego czasu wprowadzamy zmiany na ekspozycji głównej. Nie chcemy już prezentować kolejnych Mauserów, o których można powiedzieć niewiele więcej ponad to, że są w doskonałym stanie. Bardziej zależy nam na eksponatach z wyjątkową historią – podkreśla Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego. A szabla, jak się wydaje, warunek ten spełnia idealnie.

Obecny właściciel w ubiegłym roku kupił ją na internetowej aukcji. Z opisu wynikało, że broń przed laty została odnaleziona na pobojowisku po słynnej bitwie pod Krojantami. Co więcej, jak zapewniał sprzedawca, mogła należeć do samego płk. Kazimierza Mastalerza, dowódcy 18 Pułku Ułanów Pomorskich, którego żołnierze 1 września 1939 roku starli się tam z Niemcami. – To tak zwana ludwikówka, czyli szabla kawaleryjska wz. 34, wyprodukowana przez kielecką Hutę „Ludwików”. Jest dość mocno zniszczona, ale na jelcu z jednej strony dostrzec można orła, z drugiej zaś sygnatury 18 Pułku Ułanów. Brak numeru seryjnego świadczy, że mogła być to szabla nagrodowa, bądź pamiątkowa – wyjaśnia Chamera i dodaje, że zaintrygowany aukcyjnym opisem, postanowił skontaktować się z jego autorem. A raczej autorami, bo szabla wystawiana była na sprzedaż przynajmniej trzykrotnie. – Dwaj poprzedni właściciele nie potrafili powiedzieć o niej zbyt dużo. Pierwszy wystawiający natomiast poinformował mnie, że szabla pochodzi od syna Czesława Mejera, pomorskiego regionalisty i zbieracza wojennych pamiątek, który miał na nią trafić w jednym z okolicznych gospodarstw. Sam gospodarz natomiast odnalazł broń na polu w pobliżu Krojnat. Miało się to stać na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych – opowiada Chamera.

Potem szabla na pewien czas trafiła w depozyt bydgoskiego Muzeum Wojsk Lądowych. Po śmierci kolekcjonera jego krewni odebrali, a potem rozsprzedali jego zbiory. Czy szabla rzeczywiście należała do legendarnego dowódcy? – Nie byłem tego pewien, dlatego już po przekazaniu eksponatu do kołobrzeskiego muzeum stwierdzenie to zostało opatrzone znakiem zapytania – zastrzega Chamera. Niezależnie od tego informacja o nowym eksponacie wywołała w sieci niemałe poruszenie. Znawcy tematu i pasjonaci dowodzili między innym, że jeśli „ludwikówka” była szablą nagrodową, nie powinna była nosić oznaczeń pułku, wątpliwe też, by pułkownik miał ją przy sobie na polu bitwy. Poza tym broń tego typu produkowano przed wojną głównie z myślą o szeregowych kawalerzystach.

Ale, jak przekonuje Chamera, sprawa jest daleko bardziej skomplikowana. – Huta „Ludwików” miała w swojej ofercie także indywidualnie wykończone szable nagrodowe i podarunkowe. Niektóre z pułków kawalerii posiadały też w magazynach kilkanaście reprezentacyjnych „ludwikówek” z orłem i monogramem pułku na jelcu. Były one wykorzystywane podczas wspólnych wystąpień na uroczystych zbiórkach z okazji świąt oraz podczas defilad. Z chwilą ogłoszenia mobilizacji wydawano je oficerom i podchorążym rezerwy – podkreśla Chamera. Według niego płk Mastalerz jak najbardziej mógł posiadać taką szablę. Wiadomo, że swego czasu pamiątkową broń wręczył mu marszałek Edward Rydz-Śmigły. Czy była nią „ludwikówka”, która teraz trafiła na wystawę w Kołobrzegu? – Nie sposób rozstrzygnąć. Szabla Mastalerza na głowni posiadała dedykację „Bohaterowi Arcelina”. To na pamiątkę jednej z bitew wojny polsko-bolszewickiej, w której pułkownik brał udział. Głownia szabli, którą kupiłem jest zniszczona z powodu długiego leżenia w ziemi – przyznaje Chamera. – A może było inaczej? Może pułkownik szablę od marszałka pozostawił w bezpiecznym miejscu, a na pole bitwy wyruszył z „ludwikówką” pobraną z pułkowego magazynu? Niewykluczone też, że szabla, którą kupiłem jednak do niego nie należała. W tej historii jest mnóstwo znaków zapytania i wiele wskazuje na to, że już do końca pozostanie ona zagadką. Mnie cieszy fakt, że dyskusja, która rozgorzała, pozwoliła przypomnieć historię samej szarży pod Krojnatami i żołnierzy, którzy tam polegli – podkreśla.

Tymczasem kołobrzeskie muzeum kilka dni temu wystosowało apel do wszystkich, którzy mogliby rozwiać wątpliwości związane z szablą. – Sprawa jest niezwykle intrygująca, dlatego zależy nam na jak najszerszym odzewie – podkreśla dyrektor Ostasz.

Do szarży pod Krojantami doszło 1 września 1939 roku. Późnym popołudniem blisko 200 żołnierzy z 18 Pułku Ułanów Pomorskich uderzyło tam na niemieckie pododdziały piechoty zmotoryzowanej. Szarża wywołała popłoch. Zaatakowani szybko jednak uporządkowali szyki i ostrzelali kawalerzystów z broni maszynowej i granatników. Śmierć poniosło 25 Polaków. Wśród poległych znalazł się płk Mastalerz, który szarżę obserwował z pobliskiego wzgórza. Niemcy pochowali go z honorami. Wkrótce jednak mogiły poległych zostały rozkopane i rozkradzione przez okoliczną ludność. Szczątków Mastalerza nie udało się odnaleźć do dziś.

Szarża polskich ułanów odniosła skutek. Na krótko zdezorganizowała szeregi nieprzyjaciela, który tego dnia nie zdołał powstrzymać odwrotu oddziału Armii „Pomorze” za linię Brdy. Wywarła też efekt psychologiczny. Niemcy, o czym pisał w pamiętnikach gen. Heinz Guderian, zaczęli powtarzać pogłoski o rozpoczynającym się właśnie frontalnym natarciu kawalerii. Jednocześnie nazistowska propaganda wykorzystała starcie pod Krojantami do stworzenia mitu ułanów idących z szablami na czołgi. Miał to być dowód na techniczne zacofanie polskiej armii i beznadziejność oporu stawianego niemieckiej machinie wojennej. Po 1945 roku do obrazu tego chętnie odwoływali się komuniści krytykujący II RP. W społecznej świadomości został on utrwalony za sprawą jednej ze scen filmu „Lotna” w reżyserii Andrzeja Wajdy.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: muzeum.kolobrzeg.pl

dodaj komentarz

komentarze


Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
 
Powstaną nowe fabryki amunicji
Kancelaria Prezydenta: Polska liderem pomocy Ukrainie
Kolejne FlyEye dla wojska
Patriotyzm na sportowo
Baza w Redzikowie już działa
Wojna na planszy
Wicepremier na obradach w Kopenhadze
Olimp w Paryżu
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Umowa na BWP Borsuk w tym roku?
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Gogle dla pilotów śmigłowców
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Olympus in Paris
Fabryka Broni rozbudowuje się
1000 dni wojny i pomocy
Czarna taktyka czerwonych skorpionów
Żołnierze z Mazur ćwiczyli strzelanie z Homarów
Czworonożny żandarm w Paryżu
Mamy BohaterONa!
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Komplet Black Hawków u specjalsów
Powstanie Fundusz Sztucznej Inteligencji. Ministrowie podpisali list intencyjny
Ämari gotowa do dyżuru
Zmiana warty w Korpusie NATO w Szczecinie
Ostre słowa, mocne ciosy
Zawsze z przodu, czyli dodatkowe oko artylerii
Wzlot, upadek i powrót
Będzie nowa fabryka amunicji w Polsce
Jutrzenka swobody
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Wielka pomoc
Wojskowy Sokół znów nad Tatrami
Siła w jedności
Nurkowie na służbie, terminal na horyzoncie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Lotnicza Akademia rozwija bazę sportową
Breda w polskich rękach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Silne NATO również dzięki Polsce
Polskie „JAG” już działa
Karta dla rodzin wojskowych
Zmiana warty w PKW Liban
Szturmowanie okopów
Pod osłoną tarczy
Medycyna w wersji specjalnej
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Podlasie jest bezpieczne
Roboty jeszcze nie gotowe do służby
Zostań podchorążym wojskowej uczelni
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO