Nowelizacja prawa oświatowego to krok milowy na drodze uporządkowania działalności klas wojskowych w szkołach średnich – tak o podpisanej przez prezydenta ustawie mówi Waldemar Zubek, dyrektor Biura do spraw Proobronnych. Dzięki nowym przepisom MON, w porozumieniu z Ministerstwem Edukacji Narodowej, będzie decydowało m.in. o programie zajęć z edukacji wojskowej.
Obecnie w całej Polsce klasy wojskowe funkcjonują w kilkuset szkołach średnich. Tylko w 124 z nich edukacja odbywa się według jednolitego, opracowanego przez MON i obwiązującego od 2017 roku programu „Certyfikowane Wojskowe Klasy Mundurowe”. Zakwalifikowane do programu szkoły prowadzą zajęcia z edukacji wojskowej, korzystają ze wsparcia wojska, a uczniowie mogą liczyć na bonusy w przyjęciu do służby wojskowej lub dodatkowe punkty podczas rozmów kwalifikacyjnych na studia w uczelniach wojskowych (od września w programie będzie uczestniczyło ponad 6,8 tys. uczniów). Pozostałe szkoły ze względu na brak przepisów prawnych, w tym unormowań dotyczących działalności klas wojskowych, we własnym zakresie określają funkcjonowanie takich oddziałów.
– W praktyce, poza programem „Certyfikowane Wojskowe Klasy Mundurowe”, mamy do czynienia z dużym zróżnicowaniem organizacyjnym i programowym. Nawet jeśli wojsko oferuje wsparcie dla szkół w postaci sprzętu czy instruktorów, np. w ramach planów współpracy, to nie mamy żadnego wpływu na sposób organizacji zajęć, standardy ich prowadzenia czy wymagania stawiane uczniom. Bywają klasy, które poza nazwą niewiele mają wspólnego z wojskiem – mówi dyrektor Waldemar Zubek.
Większe możliwości dla szkół
Ta sytuacja już wkrótce się zmieni. Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy Prawo oświatowe. Po raz pierwszy pojawił się tam zapis o klasach wojskowych, zwanych zgodnie z nową nomenklaturą „oddziałami przygotowania wojskowego”. – Klasy wojskowe zostały w końcu wpisane do systemu edukacji – podkreśla Waldemar Zubek i dodaje, że zgodnie z nowymi przepisami ministerstwo obrony narodowej będzie miało wpływ na organizację i formy prowadzonych zajęć z edukacji wojskowej (w tym liczebność klasy, minimalną liczbę zajęć teoretycznych i praktycznych) oraz warunki realizacji zajęć praktycznych.
Ale to nie wszystko. MON, w porozumieniu z MEN, ma także przygotować program szkolenia dla takich oddziałów. Jak podkreśla dyrektor Zubek, przy jego tworzeniu będą brane pod uwagę wnioski i doświadczenia z programu dla klas certyfikowanych. Prace nad nowym programem mają ruszyć lada chwila. – Na pewno będziemy korzystać z dobrych praktyk i doświadczeń zebranych w ciągu trzech lat trwania pilotażu. Jest za wcześnie na szczegóły, ale mogę powiedzieć, że nie przewidujemy radykalnych zmian, a raczej modyfikacje. Najważniejsze jest to, że dojdzie w końcu do unifikacji nauczania, a my będziemy mieli pewność, że uczeń z liceum X ma ten sam poziom umiejętności co uczeń z technikum Y – podkreśla Waldemar Zubek.
Pierwszy nabór wiosną
O otwarcie klasy wojskowej będzie mogła ubiegać się każda szkoła średnia. Nowością jest, że aplikująca placówka nie będzie musiała posiadać doświadczenia w prowadzeniu tego typu oddziałów. – Do pilotażu w ramach innowacji przyjmowaliśmy wyłącznie te szkoły, które prowadzą nauczanie z zakresu edukacji wojskowej od kilku lat. Nowe przepisy umożliwiają aplikowanie także tym placówkom, które dotychczas nie prowadziły takich klas – mówi dyrektor biura.
Warunkiem otwarcia „oddziału przygotowania wojskowego” będzie uzyskanie zgody ministra obrony narodowej. Ta będzie wydawana po zasięgnięciu opinii właściwego kuratora oświaty oraz szefa wojewódzkiego sztabu wojskowego, a także spełnieniu pewnych wymagań. Ważne będzie np. czy dana placówka jest w stanie zapewnić odpowiednie warunki i kadrę do prowadzenia tego typu zajęć. – Pod uwagę będą też brane potrzeby rekrutacyjne wojska na danym terenie. W sytuacji małych powiatów, gdzie będziemy mieli wielu aplikujących i żadnej jednostki wojskowej w okolicy, to z pewnością będzie trudne – tłumaczy Waldemar Zubek.
Te szkoły, które otrzymają zgodę na otwarcie klasy wojskowej będą mogły, wzorem oddziałów certyfikowanych, otrzymać wsparcie MON. Chodzi tu m.in. o pomoc instruktorów, dofinansowanie zakupów umundurowania i sprzętu oraz możliwość korzystania z wojskowych obiektów. Uczniowie, którzy rozpoczną edukację według nowych zasad będą mogli też liczyć na ułatwienia w rekrutacji do służby wojskowej oraz w dalszym kształceniu na uczelniach wojskowych, a także będą uprawnieni do odbycia skróconej służby przygotowawczej. Każdy, kto odbędzie taką służbę i złoży przysięgę, stanie się żołnierzem rezerwy. – Zwiększenie rezerw to też jedno z założeń podpisanej przez prezydenta nowelizacji. Nawet jeśli część uczniów, już po przeszkoleniu, zrezygnuje z dalszej kariery wojskowej, to pozostanie dobrze wyszkolonym rezerwistą – mówi Waldemar Zubek.
Dyrektor Zubek zapewnia, że klasy uczestniczące w programie dla certyfikowanych klas wciąż będą funkcjonować. – Zostały dwa lata do końca pilotażu, dlatego uczniowie, którzy go rozpoczęli, będą kontynuować naukę dotychczasowym trybem. W przyszłym roku ich młodsi koledzy rozpoczną już edukację w oddziale wojskowym. Przez pewien czas, aby zachować ciągłość w systemie szkolenia kolejnych roczników absolwentów przygotowanych do podjęcia służby wojskowej, oba te systemy będą więc funkcjonować równolegle – wyjaśnia dyrektor biura.
Ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2020 r., a pierwsze postępowanie rekrutacyjne do klas wojskowych zostanie przeprowadzone na rok szkolny 2020/2021. Nabór wniosków od zainteresowanych szkół ruszy wiosną 2020 roku.
autor zdjęć: kpt. Remigiusz Kwieciński, chor. Andrzej Domaszewicz
komentarze