Pobudka o 6 rano. Potem zaprawa i zajęcia do wieczora. Nauka regulaminów, musztry czy budowy karabinka kbk, ten etap ćwiczeń kończy się bojowym strzelaniem. Ale to tylko część programu szkolenia, jaki na poligonie w Trzciańcu pod okiem instruktorów z 21 Brygady przechodzi 85 członków Związku Strzeleckiego „Strzelec”.
Na dwutygodniowe szkolenie przyjechali strzelcy z jednostek związku z Rzeszowa, Przemyśla, Tarnowa, Dębicy, Tarnobrzega, Kolbuszowej, Torunia i Trzcinicy. Najmłodszy ma 15 lat, a najstarszy – 31. Umundurowani i zakwaterowani w poligonowym obozowisku, muszą przestrzegać typowo wojskowej dyscypliny.
Unitarka i szkolenie dowódców
Szkolenie zostało podzielone na pięć różnych kursów. W pierwszym – podstawowym – bierze udział 30 najmłodszych stażem strzelców. Jak podczas wojskowej unitarki, poznają elementarne zasady żołnierskiej służby. Uczą się musztry, wojskowych regulaminów i podstaw działania na polu walki. Biorą udział w zajęciach przygotowujących do ochrony przed bronią masowego rażenia, poznają budowę broni i uczą się korzystać z niej. Ten kurs został opracowany na podstawie programu zajęć dla żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Cały etap zajęć strzeleckich zakończy ostre strzelanie z karabinka kbk. Wezmą w nim udział wszyscy uczestnicy zgrupowania.
Zupełnie inny charakter ma kurs dla dowódców drużyn. Do tego szkolenia organizacja wytypowała 10 osób z dużą wiedzą teoretyczną i wojskowymi umiejętnościami praktycznymi. W programie jest nauka dowodzenia pododdziałem i prowadzenia zajęć. Dowódcy drużyn w przyszłości będą prowadzić zajęcia na poziomie podstawowym z nowymi członkami organizacji.
Najwięcej strzelców, bo 17, uczestniczy w kursie lekkiej piechoty. To młodzi ludzie, którzy już wiele razy brali udział w szkoleniach i dobrze znają podstawy żołnierskiego rzemiosła. W Trzciańcu poznają zieloną i czarną taktykę. Uczą się m.in. przemieszczania w terenie tak, by nie zostać zauważonym, ubezpieczania marszu, odpierania nagłych ataków, organizowania zasadzek i punktów ogniowych. Trenują prowadzenie obrony w mieście, organizowanie i przeprowadzanie natarcia na budynki.
Kursy specjalistyczne
W programie szkolenia są nie tylko działania bojowe. Podczas kursu medycznego strzelcy ćwiczą ewakuację rannych z pola walki i udzielanie pierwszej pomocy. Z 10 uczestnikami zajęcia prowadzą wykwalifikowani ratownicy medyczni. Pod okiem instruktorów strzelcy uczą się m.in. wykonywania podstawowych zabiegów resuscytacyjnych, tzw. BLS (ang. Basic Life Support). Ośmiogodzinne zajęcia medyczne zostały zorganizowane także dla wszystkich pozostałych uczestników.
– Zajęcia przygotowaliśmy na podstawie programu kursu kwalifikowanego dla ratowników. Takie kursy trwają jednak nieco ponad 60 godzin, a nasz trwał 120 – mówi komendant zgrupowania Piotr Panek, zastępca dowódcy południowo-wschodniego okręgu „Strzelca” w Rzeszowie.
Sześciu najbardziej doświadczonych członków organizacji bierze udział w kursie rozpoznawczym, ćwicząc pod okiem instruktorów z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Związek od lat współpracuje z podhalańczykami. Tak jak podczas szkolenia wojskowych zwiadowców, strzelcy uczą się działania na terenie zajętym przez nieprzyjaciela lub w bezpośrednim kontakcie z nim. Poznają m.in. zasady organizowania zasadzek, punktów obserwacyjnych, prowadzenia obserwacji. Poznają zasady wykonywania szkiców terenu z nanoszeniem stanowisk ogniowych i obiektów nieprzyjaciela, sporządzania meldunków i przekazywania ich drogą radiową.
Najlepiej wyszkoleni członkowie organizacji uczą się także wybierać miejsce na obozowisko w nieznanym terenie i jak je maskować. Ćwiczą też techniki SERE (Survival, Evasion, Resistance, Escape) czyli przetrwanie, unikanie, opór w niewoli oraz ucieczkę. SERE poświęcone będą także zajęcia kończące całe szkolenie w Trzciańcu.
Ze „Strzelca” do armii
Organizatorzy zgrupowania przygotowali również sprawdziany. Pierwszy, trwający całą dobę, strzelcy mają już za sobą. Po wyjściu z obozowiska spędzili noc w lesie, wykonując różne zadania. Ten trening miał ich przygotować do przetrwania w nieznanym terenie.
Ostatni sprawdzian – marsz kondycyjny – odbędzie się na koniec szkolenia. W umundurowaniu i z pełnym wyposażeniem strzelcy będą musieli pokonać 35 kilometrów. Na trasie organizatorzy przygotowali dla nich kolejne zadania.
St. kpr. Marcin Zych dowodzi żołnierzami 1 Batalionu Strzelców Podhalańskich, którzy w Trzciańcu odgrywają rolę instruktorów. – Widać, że strzelcy chcą się od nas jak najwięcej nauczyć – mówi podoficer. Przyznaje, że sam działał w „Strzelcu”. – Od piętnastego roku życia. I choć jestem już zawodowym żołnierzem, nie przestałem być członkiem związku. W organizacji mam stopień chorążego – mówi st. kpr Zych. Także dwóch szeregowych zawodowych pełniących podczas zgrupowania funkcję instruktorów to członkowie organizacji.
St. kpr. Zych dwa lata temu na tym samym poligonie organizował dla członków swojej organizacji kurs rozpoznawczy. Ukończyło go sześć osób. Czterech z nich będzie zdawać egzaminy do Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu, a dwóch dostało się już do szkoły oficerskiej policji w Szczytnie.
– Cieszy mnie, że moi dawni podopieczni trafili lub trafią do służb mundurowych – mówi podoficer.
Dwutygodniowe zgrupowanie członków Związku Strzeleckiego „Strzelec” zakończy się 15 lipca. To już 14. szkolenie strzelców w Trzciańcu.
autor zdjęć: arch. Związku Strzeleckiego Strzelec
komentarze