Przeszukali akwen o powierzchni 130 km², odnaleźli i zidentyfikowali 11 ćwiczebnych min – oto rezultat pracy zespołu okrętów pod polskim dowództwem podczas ćwiczeń „Spanish Minex”. Tymczasem marynarze z załogą ORP „Czernicki” na czele przygotowują się już do kolejnych manewrów u wybrzeży Hiszpanii. Główne zadanie: utorować drogę morskiemu desantowi.
– Finisz naszej misji jest bardzo intensywny. Od początku maja większość czasu spędzamy na międzynarodowych ćwiczeniach. Pomiędzy kolejnymi mamy zaledwie po kilka dni przerwy – przyznaje kmdr ppor. Czesław Cichy, rzecznik prasowy SNMCMG2, czyli Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej NATO nr 2. Dziś, po blisko dwóch tygodniach działań w okolicach Balearów, okręty zawinęły do portu w Kartagenie.
– „Spanish Minex”, w którym braliśmy udział to ćwiczenie hiszpańskich sił przeciwminowych. Tym razem odbywało się ono w międzynarodowym składzie. W dużej mierze dzięki nam – zaznacza kmdr ppor. Cichy. Sztab SNMCMG2 od stycznia ulokowany na polskim okręcie ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki” kierował działaniami jednostek z Hiszpanii, Niemiec, Turcji, Włoch i Francji. Okręty dostały zadanie przeszukania akwenu o powierzchni 130 km². Załogi miały do dyspozycji sonary, pojazdy podwodne, do akcji ruszyli też wyspecjalizowani nurkowie minerzy. Ostatecznie udało im się wykryć 11 ćwiczebnych min. – Były rozstawione na głębokości od 25 do 50 m – wyjaśnia kpt. mar. Piotr Lis, oficer broni podwodnej w SNMCMG2. Kiedy okrętowa aparatura wykazywała zagrożenie, pod wodę schodzili nurkowie. – Przyczepiali oni do miny bojrep, czyli linę z boją, która następnie była wciągana na pokład. W ten sposób, zgodnie z procedurami, ćwiczebna mina trafiała na okręt – wspomina kpt. mar. Lis.
Ale „Spanish Minex” stanowił zaledwie wstęp do dużo większego ćwiczenia. Już dziś załogi okrętów rozpoczęły przygotowania do przedsięwzięcia pod kryptonimem „Spanish Flotex”. – To największe manewry organizowane przez hiszpańską marynarkę. W sumie weźmie w nich udział 30 okrętów z czterech państw – zapowiada kmdr ppor. Cichy. Wśród nich znalazły się jednostki desantowe ESPS „Juan Carlos” i ESPS „Castilla”, kilka fregat typu Alvaro de Bazan i Santa Maria, okręt podwodny typu Agosta, jednostki patrolowe i zaopatrzeniowe. Na czas ćwiczeń Polacy obejmą dowodzenie nad jedną z dwóch grup przeciwminowych. Poza okrętami SNMCMG2, w jej skład wejdzie delegowany przez Hiszpanów niszczyciel min klasy Segura.
Scenariusz ćwiczenia zakłada konflikt dwóch fikcyjnych państw. Część okrętów, które wezmą w nim udział wcieli się w rolę sił wysłanych w rejon konfliktu na mocy rezolucji ONZ. Ich zadaniem będzie przywrócenie pokoju. Manewry początkowo będą prowadzone na Morzu Śródziemnym. Później okręty przejdą przez Cieśninę Gibraltarską na Atlantyk. Pierwsza część ćwiczenia upłynie pod znakiem zgrywania sił, w drugiej okręty przystąpią już do symulowanych działań wojennych. Szczegóły tej części scenariusza na razie są dla marynarzy tajemnicą. – Na pewno wiadomo, że czeka nas nieco inne zadanie niż w rejonie Balearów – mówi kpt. mar. Lis. – Siły przeciwminowe będą torowały drogę desantowi. Tak więc musimy się przygotować na działanie pod większą presją czasu – dodaje. Morska faza „Spanish Flotex” rozpocznie się w poniedziałek i potrwa dwa tygodnie.
Po zakończeniu ćwiczeń, ORP „Czernicki” i towarzyszące mu okręty zespołu zawiną do atlantyckiego portu Ferrol. Tam załogi czeka kilka oficjalnych spotkań. Będzie to końcowy akord trwającej od stycznia misji. – Później polski okręt wyruszy w stronę macierzystego portu. W Świnoujściu pojawi się najpewniej w pierwszej połowie lipca – informuje kmdr ppor. Cichy.
SNMCMG2 to jeden z dwóch natowskich zespołów przeciwminowych. Polski okręt wszedł w jego skład po raz pierwszy w historii. Po raz pierwszy też jego działaniami kieruje sztab dowodzony przez oficerów Marynarki Wojennej RP. Zadaniem natowskich zespołów jest pilnowanie bezpieczeństwa na kluczowych szlakach żeglugowych i demonstrowanie obecności w wybranych rejonach świata. SNMCMG2 od lat działa na Morzu Śródziemnym i Czarnym.
Podczas tegorocznej misji polscy marynarze mieli rzadką okazję współpracować z kolegami z takich państw, jak: Bułgaria, Czarnogóra, Malta, Ukraina, czy Rumunia. Odwiedzili też 18 portów w dziewięciu krajach.
autor zdjęć: kmdr ppor. Czesław Cichy
komentarze